Dzisiaj w Bałtyckiej III lidze grają zawodnicy Gryfa Słupsk

Mecz był już dwukrotnie przekładany. Najpierw z trzeciej kolejki przełożony został na dalszy termin. Dlaczego? Bo zakwalifikowano go jako spotkanie podwyższonego ryzyka i przeniesiono na 30 września. Wtedy obiekt miał już być przystosowany do przyjęcia kibiców gości.

Następnie znów władze i policja w Kościerzynie nie wyraziły zgody na jego rozegranie. Już wtedy słupszczanie mogli walczyć o walkowera, jednak Paweł Kryszałowicz, dyrektor sportowy Gryfa 95, od którego zależy wiele strategicznych decyzji, postanowił zgodzić się na kolejne przełożenie meczu, tak by sprawa rozstrzygnęła się na boisku.

Mecz odbędzie się dzisiaj o godz. 13.30.

Kaszubia gra bezkompromisowo, w dotychczasowych jedenastu spotkaniach wygrała pięć razy, pięć razy przegrała i tylko raz zremisowała. Od kilku spotkań notuje złą passę, przegrała bowiem trzy starcia, także na własnym boisku z Piastem Choszczno (2:3). U siebie straciła także punkty w remisowym spotkaniu z Cartusią Kartuzy 2:2.

Ten jeden remis to ewenement w rozgrywkach III ligi. Właśnie bowiem tylko raz kaszubskiemu zespołowi udało się zremisować w tym sezonie. Najlepszym strzelcem zespołu z Kaszub jest Piotr Kwietniewski, znany na Pomorzu chociażby z występów w Prime Food Brdzie Przechlewo.

Zdobył siedem goli, cztery ma na koncie Dawid Banaczek, gracz, który ma za sobą epizod w Zagłębiu Lubin.

Gryfici po ostatnim remisie w Dębnie Lubuskim (3:3) pokazali, że gole zdobywać potrafią, nie udało im się jednak utrzymać rezultatu dającego trzy punkty.
Mecz będzie spotkaniem zespołu, który nie lubi remisować, z drużyną, która ma tych remisów, obok Orkana Rumia, jesienią najwięcej (6).

Z tej rozbieżności wynika jedna konsekwencja, Kaszubia mało remisuje, więcej razy wygrywa i dlatego z 16 punktami zajmuje wyższe (6) od słupszczan miejsce w tabeli. Gryf 95 jest dziesiąty. Przegrał mniej razy niż Kaszubia, a jest jednak zdecydowanie niżej.
(res)