Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dzisiaj w Słupsku powietrze przekroczyło normę zanieczyszczenia

GH
W samym mieście na zakupionym przez władze miasta ekranie wyświetlano inne wartości procentowe zanieczyszczenia niż pokazywała aplikacja.
W samym mieście na zakupionym przez władze miasta ekranie wyświetlano inne wartości procentowe zanieczyszczenia niż pokazywała aplikacja. Łukasz Capar
W czwartkowy poranek zdziwili się, ci którzy korzystają z aplikacji pokazujących zanieczyszczenie powietrza w Słupsku i Ustce. Przez kilka godzin wskazania pokazywały nawet 600 proc. normy zanieczyszczenia powietrza pyłem PM 2,5.

W Ustce w powietrzu było go nawet o 200 proc. więcej, niż w Słupsku.

Tymczasem w samym mieście na zakupionym przez władze miasta ekranie wyświetlano inne wartości procentowe zanieczyszczenia. PM2,5 na czujnikach na ulicy Madalińskiego pokazywał najwięcej tego pyłu w powietrzu, ale „tylko” 140 procent normy.

Wcale to nie błąd słupskich miejskich pomiarów, bowiem czujniki pokazywały podobne wartości pyłu, tylko istotna jest różnica w normie. Na wyświetlaczu na Starzyńskiego pokazywane są pomiary z pięciu miejsc w mieście. Procentowa zawartość pyłu jest pokazywana wedle krajowej normy, a ta jest 2,5 raza mniej rygorystyczna niż światowej organizacji zdrowia. Stąd u nas na wyświetlaczu 100 proc, a mieszkańcy korzystający z aplikacji widzą 250 proc. normy. Aby nie było wszystko w tym kraju na PiS, to akurat rząd Donalda Tuska rozporządzeniem podwyższył u nas normy, tak jakby od tego powietrze robiło się czystsze.

- Nie ważne jakie normy, ale ja czuję smog. Sprawdzam więc na telefonie jakość powietrza, bo mam astmę - powiedział nam pan Łukasz, który zaczął dociekać skąd taka różnica w ocenie wskazań.

- To chwilowe zjawisko, które u nas występuje rzadko i zwykle przy wyżu. Dziwne więc, że stało się tak w czwartek, ale za dwie godziny powieje wiatr i powietrze wróci do normy - ocenia Krzysztof Ścibor z Biura Prognozy Calvus w Słupsku. - Czasami dochodzi do inwersji, gdy w wyższych warstwach powietrza nie jest chłodniej, robi się taka sytuacja, że cieplejsze powietrze zatrzymuje niżej zanieczyszczenia. Jak pokrywka w garnku. Wiatry u nas to rozwiewają.

Oczywiście takie kilkugodzinne przekroczenia nie są groźne. A roczne normy nie są u nas przekraczane.

Oglądaj także: Do sądu za smog. Społecznik pozywa prezydenta Poznania

Źródło: TVN24/x-news.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza