Znicz Sokołów Jarosław to klub, który w typowy dla polskiej koszykówki sposób uczył się istnieć na rynku.
Uczyli się na błędach
Dwa lata temu ambitny trener Stanisław Gierczak z równie ambitną drużyną awansował do ekstraklasy.
Działacze pozyskali sponsora, ale nie kupili nowych graczy, skład oparto na tych, którzy walczyli o awans. Klub średnio radził sobie wtedy w lidze, chociaż pokonał chociażby Śląsk Wrocław z Andrejem Urlepem jako trenerem.
To było jednak za mało dla rozgorączkowanych działaczy i w połowie sezonu zrobili ruch, którzy przyczynili się do ich późniejszego spadku. Zmienili trenera. Miodrag Gajić, trener strażak, zawsze proponujący swoją kandydaturę w takich wypadkach, na początku wygrał kilka spotkań i na koniec rundy zasadniczej zajmował wysokie miejsce.
Po meczach play out spadł jednak z ligi. Wydawało się, że po tym w Jarosławiu na długo zapomniano o powrocie do ligi. Wrócił jednak Gierczak i po roku znów Znicz gra na najwyższym poziomie. Trzeba było spadku, aby w Jarosławiu dostrzeżono potencjał Gierczaka i jego konsekwentną pracę. Ponownie awansował.
Teraz przynosi to sukcesy w lidze, wzmocniony skład Znicza pokazuje, że ten zespół będzie solidnym ligowcem. Jarosław udowodnił to także w spotkaniach, w których wygrywał na wyjazdach w Koszalinie z AZS i w Kwidzynie z Basketem. Pokonał u siebie Victorię Górnika Wałbrzych.
W składzie jest kilku zawodników znanych w polskiej lidze. Chociażby Marek Miszczuk - niespełniony talent, center, który zwiedził wiele klubów i w żadnym nie udowodnił drzemiącego w nim taletu. Tomasz Celej zawsze grał dobrze w zespołach drugiego planu (Lublin, Tarnów) potem kontynuował karierę na Węgrzech.
Grady Reynolds pokazał już wcześniej w Polonii Warszawa, że jeśli chce, jest jednym z najlepszych skrzydłowych ligi. No i Brandon Hughes, kieszonkowy rozgrywający także znany z tego, że zwiedził wiele klubów.
Ze względu na to, że ma w Polsce dziecko, spekulowano czy nie mógłby grać w reprezentacji kraju. Niedawno do Znicza trafił Bartosz Diduszko. Na rozwój jego talentu konsekwnetnie stawiał jeszcze Andrej Urlep w Śląsku Wrocław.
Taniec z gwiazdami
Porównanie pokazuje, że Znicz Sokołów Jarosław ma potencjał, dzięki któremu szczególnie przy wypełnionej i dopingującej do ostatniego kibica hali, potrafi zwyciężać. To naprawdę nie jest anonimowy zespół do bicia, jak wygląda to z perspektywy bijącej się o czoło tabeli Energi Czarnych.
Tym bardziej że grupa Sokołów - sponsor Znicza, nie wchodzi w projekty zawierające ryzyko utraty prestiżu. Przecież dzisiaj Sokołów to główny sponsor Tańca z gwiazdami - bijącego rekordy popularności w TVN programu rozrywkowego.
To także jeden z głównych sponsorów (pojawiający się na koszulkach) najlepszego pod względem marketingowym zespołu piłkarskiego w Polsce - Lecha Poznań. O to, by znaleźć się na strojach Poznańskiej Lokomotywy, niektórzy wykładając naprawdę potężne pieniądze mogą tylko pomarzyć. Sokołów tam jest.
I taka firma pozostaje także sponsorem tytularnym koszykarzy Znicza. Nowoczesność, specjalizacja, skuteczność - to główne hasła firmy Sokołów. Jak to wszystko sprawdzi się w konfrontacji z Energą Czarnymi?
Pod względem stażu w ekstraklasie dla Znicza, Czarni to firma z olbrzymim doświadczeniem w lidze. I w walce o utrzymanie, i w walce o medale. Ale Znicz we własnej hali nie boi się nikogo.
Słoweniec Gasper Okorn ma więc problem. Już w pierwszym meczu musi pokazać, że warto było na niego stawiać i, że jego przybycie będzie rzeczywiście krokiem ku jeszcze lepszej jakości klubu znad Słupi.
Nowoczesność, specjalizacja, skuteczność - warto, aby to pasowało także do gry słupszczan.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?