Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziwnów: Koniec sezonu dla wielu oznacza bezrobocie

Piotr Jasina [email protected] 91 481 33 34
Dziwnów: Koniec sezonu dla wielu oznacza bezrobocieOstatnie zdjęcie przed "Justynką" w tym roku. Od lewej stoją: Matylda Gmyrek, Barbara Chlebowicz (pracownik kuchni), Andrzej i Jolanta Rydel z Laguny Tour. Przykucnęły panie Ewelina Jaśkiewicz oraz Elżbieta Górska.
Dziwnów: Koniec sezonu dla wielu oznacza bezrobocieOstatnie zdjęcie przed "Justynką" w tym roku. Od lewej stoją: Matylda Gmyrek, Barbara Chlebowicz (pracownik kuchni), Andrzej i Jolanta Rydel z Laguny Tour. Przykucnęły panie Ewelina Jaśkiewicz oraz Elżbieta Górska. Fot. Piotr Jasina
Większość firm prowadzących ośrodki na Wybrzeżu zakończyła działalność. Ale ich właściciele zakładają, że w listopadzie i grudniu zacznie się walka o klientów na przyszły rok. Niektórzy rozpoczną sezon już w maju.

Jolanta Rydel, wiceprezes Laguny Tour właśnie w miniony weekend zakończyła sezon. W niedzielę z dziwnowskiego ośrodka Justynki wyjeżdżały ostatnie osoby.

- To był dziesiąty turnus rehabilitacyjny - informuje. - Pierwszy, inaugurujący sezon, rozpoczęliśmy w maju. Średnio na każdym mieliśmy około 80 osób.
Przyjeżdżają z różnych zakątków kraju: Zielonej Góry, Łodzi, Poznania, Kłodzka, Liskowa czy Sieradza.

Pani Jola w branży działa od 16 lat. Przed rokiem, po ciężkiej chorobie, zmarł prezes firmy. Stara się jednak kontynuować działalność, pomaga jej mąż od pewnego czasu formalnie szef firmy.

- To nie jest łatwy biznes, zwłaszcza w obecnych czasach - zapewnia pani Jola. - Ludzie są mniej zamożni. Postawiliśmy już dawno na rehabilitację. Ponieważ uczestnicy takich turnusów mogą liczyć na dopłaty z Państwowego Funduszu Osób Niepełnosprawnych. To pewniejszy klient, ale ze zrozumiałych względów bardziej wymagający.

Spółki prowadzące turnusy rehabilitacyjne muszą też odpowiednio wyposażyć ośrodki, zapewnić właściwą opiekę. Dla osób niepełnosprawnych liczy się też otoczenie. Potrzebują równych chodników, utwardzonych dojść do plaż. Niestety, nie wszędzie wjadą.

- Przez cały sezon zatrudniamy 15 osób - dodaje nasza rozmówczyni. - Z tego 5 pracuje w kuchni. Zatrudniamy też 2 fizjoterapeutki, pielęgniarkę. Większość pracowników jest z Kamienia Pomorskiego. Niestety, do maja pozostaną bez pracy.

- Mam nadzieję, że nie wrócę nad morze bo znajdę u siebie stałą pracę - mówi Matylda Gmyrek, fizjoterapeutka ze Strzegomia.
Podobne życzenie ma Ewelina Jaśkiewicz, koleżanka po fachu z tej samej miejscowości.

- Nie żałujemy pracy w ośrodku, bo zawodowe doświadczenie jakie tu zdobyłyśmy, jest bezcenne - zapewniają. - Ale potrzebujemy stabilnej, stałej pracy.

Pani Elżbieta Górska jest mieszkanką Wolina. Z Laguną związana jest od lat, pomaga w prowadzeniu turnusów. Teraz też uwalania się jej sporo czasu na kilka miesięcy. Ale ma pracę w komendzie powiatowej, więc o przetrwanie się nie martwi.

Małgorzata Bardyn podawała posiłki w Justynce, teraz wraca do domu w Kamieniu.

- Poczekam do następnego sezonu - przyznaje. - Na szczęście mąż ma pracę.

Pani Janina Kucińska odpocznie z przyjemnością. Jest już na emeryturze, w sezonie po prostu dorabia. Też mieszka w Kamieniu Pomorskim.

- Okres odpoczynku dla nas wbrew pozorom nie będzie długi - tłumaczy pani Jola. - Takie spółki, jak nasza muszą z dużym wyprzedzeniem zapewnić sobie minimum turnusów na przyszłoroczny sezon. Tak więc w listopadzie siadamy do telefonów, i dzwonimy by robić wstępne rezerwacje. Nie można tego zostawiać na następny rok. Musimy wcześniej mieć pewność, że z 10 turnusów uda się opłacić dzierżawę ośrodka, że będzie na pensje i przeżycie do maja przyszłego roku.
 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza