Egipskie ciemności w centrum Słupska

Chodzi o małą uliczkę (bez nazwy) z tyłu bloków położonych przy ulicy Mostnika, a która rozpoczyna się przy ulicy Mikołajskiej.

- Teraz wieczór zapada szybciej. Już około godziny 17, kiedy chodzimy tą uliczką do naszych domów, poruszamy się w kompletnych ciemnościach - opowiadają mieszkańcy. - Po pierwsze, to strach przed tym, że coś może się stać, a po drugie, na tej uliczce jest pełno kałuż. Po prostu trudno je zauważyć.

Jak się okazuje, sprawa jest dość problematyczna. W tym kwartale ulic bowiem większość bloków należy do spółdzielni mieszkaniowych Kolejarz i Czyn. Natomiast sam teren, na którym znajdują się chodniki i droga, a także okoliczne trawniki, należy do miasta.

Teoretycznie więc spółdzielnie powinny partycypować w kosztach zamontowania tam oświetlenia, ale ze względu na to, że nie są właścicielami terenu, na którym teoretycznie można byłoby postawić lampy - nie muszą.

- Nie ma tu tak naprawdę dobrego wyjścia - stwierdza Janusz Gdański, ekspert Ogólnopolskiej Izby Gospodarki Nieruchomościami. - To są efekty lat minionych, kiedy gminy nie wiedzieć czemu zatrzymywały sobie tereny, które tak naprawdę mają dla nich ujemną wartość, bo nie przynoszą żadnych dochodów, a stanowią tylko kłopot z utrzymaniem.

Jeszcze do niedawna gminy mogły przekazywać spółdzielniom swoje tereny wręcz pod przymusem, ale tego rodzaju działanie zostało zakwalifikowane jako niezgodne z prawem przez Trybunał Konstytucyjny.
Co na to miasto? Na razie obiecuje.

- W rejon tego osiedla wyślemy naszego inspektora, który sprawdzi ten temat. Oczywiście, że chcemy pomóc tym wszystkim ludziom, jednak trzeba sobie zdawać sprawę, że Przedsiębiorstwo Gospodarki Mieszkaniowej ma ograniczone środki - mówi Mariusz Smoliński, rzecznik prasowy prezydenta miasta.
Magistrat w żaden sposób nie chce jednak określić terminu realizacji inwestycji.