Na zagrożenie mogiły zwrócił nam uwagę w maju jeden z internautów.
"Morze Bałtyckie zabiera tu ze sobą co roku kilka, a nawet kilkanaście metrów lądu, a mimo to ani władze terytorialne, czyli gmina Ustka i powiat ziemski słupski, ani centralne, nie wykazują inicjatywy ekshumacji grobów, które zaraz zabierze morze"- alarmował.
Tajemniczy grób znajduje się około 100 metrów na wschód od tabliczki oznaczającej 226 kilometr polskiej granicy morskiej.
Jak obliczyliśmy w maju, od krawędzi klifu dzieli go jeszcze niespełna około 10 metrów.
Anna Sobczuk-Jodłowska, wójt gminy Ustka, po naszej interwencji zainteresowała się sprawą. Zwróciła się do Urzędu Morskiego w Słupsku, który zawiaduje tym terenem, o zgodę na przeprowadzenie ekshumacji.
Jak nas poinformował wczoraj Adam Borodziuk, zastępca dyrektora urzędu do spraw technicznych, zgoda została już przesłana do gminy.
Do ekshumacji może więc dojść w najbliższych tygodniach. Ustecka gmina szuka kontaktu z fundacjami, które mogłyby sfinansować ekshumację i pomóc w odszukaniu bliskich pochowanych w mogile, o ile uda się ich zidentyfikować.
Wczoraj bliską ekshumacją w Poddąbiu zainteresowaliśmy dr. Wolfganga Vehlowa, niemieckiego adwokata współpracującego z niemiecką organizacją Volksbund, opiekującą się żołnierskimi grobami. Zapowiedział swoją obecność podczas prac i pomoc w identyfikacji szczątków, jeśli uda się je wydobyć.
Mogiła w Poddąbiu to bardzo tajemniczy pochówek. Według mieszkańców pobliskiego Wytowna, skrywa szczątki żołnierza radzieckiego, który zginął w 1945 roku. - Tak mówili u nas starsi ludzie - mówi Janusz Przewrocki z Wytowna.
Inną wersję przedstawił nam w 2000 roku Friedrich Walter, Niemiec pochodzący z Pęplina, który w czasie wojny uczył się w szkole mechaników lotniczych w Redzikowie i po wojnie interesował się grobami niemieckich lotników.
Ustalił, że jakaś większa maszyna rozbiła się koło Poddąbia. I z tym zdarzeniem łączy zapomnianą leśną mogiłę z próchniejącym krzyżem, tuż przy krawędzi klifu. Zebrał na ten temat informacje, jak twierdzi, od naocznych świadków, że leży tu dwóch niemieckich lotników, zestrzelonych w marcu lub w kwietniu 1945 roku. Z kolei dr Vehlow nie wyklucza, że są to szczątki rozbitków z "Gustloffa" lub "Steubena", statków zatopionych w tym rejonie Bałtyku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?