Od nowego roku szkolnego informacje na temat ocen, tematów lekcji czy frekwencji dziecka będą dla rodziców stale dostępne w dziennikach elektronicznych. By zapewnić ich sprawne prowadzenie, Urząd Miasta zakupi szkołom 600 laptopów.
- Nie jesteśmy w stanie wyposażyć w komputer każdej sali lekcyjnej, ale laptopów i tak będzie więcej niż klas - zapowiada Piotr Jackowiak, pełnomocnik prezydenta Słupska ds. społeczeństwa informacyjnego.
Koszt wprowadzenia dzienników elektronicznych w słupskich szkołach wyniesie
3,3 mln złotych, z czego 2,5 mln zł pochodzi z Europejskiego Funduszu Społecznego.
Na razie takie dzienniki funkcjonują w 200 szkołach w Polsce. Co ciekawe, głównie w mniejszych miejscowościach.
- Elektroniczne dzienniki będą wielkim ułatwieniem. Nauczyciel cały materiał wprowadzi do dziennika już w sierpniu, a na lekcji automatycznie wyświetli mu się temat zajęć - zapowiada Mariusz Domański, dyrektor II LO.
Szereg nowych możliwości stworzy także platforma e-learnigowa. Powstanie baza artykułów, multimediów, które uatrakcyjnią zajęcia. Platforma umożliwi też przeprowadzanie szkoleń. Będzie wykorzystywana nie tylko przez szkoły, ale także inne instytucje w Słupsku.
Większość szkół jeszcze dokładnie nie wie jak będzie zorganizowana ich praca po wprowadzeniu dzienników elektro- nicznych.
- W salach mamy zamykane szafy, w których już trzymamy telewizory i inny sprzęt. Chciałabym, żeby znalazły się tam laptopy, żeby nauczyciele nie musieli ich nosić po szkole - mówi Renata Draszanowska, dyrektor ZSEiO w Słupsku.
- Szczegółowe decyzje podejmę jednak dopiero po konsultacjach z dyrektorami szkół w Bytowie i Lęborku. Tam dzienniki elektroniczne funkcjonują już od dwóch lat.
Dyrektor Draszanowska podkreśla jednak, że każdy medal ma dwie strony. - O ile nie mam obaw o to, czy z dziennikiem elektronicznym poradzą sobie starsze pokolenia nauczycieli, to nie jestem pewna, czy nie będzie on problemem dla rodziców mieszkających poza miastem, gdzie dostęp do internetu nie jest jeszcze standardem - dodaje dyrektor.
Wprowadzenie dzienników elektronicznych wpłynie także na zmianę znaczenia wywiadówek.
- Już nie będzie karteczek z ocenami, więc część rodziców może dojść do wniosku, że przychodzenie do szkoły nie ma sensu. Wyobrażam sobie, że w przyszłości zebrania z rodzicami przekształcą się w fora, na których będziemy mogli poszerzać wiedzę rodziców np. na temat narkotyków - mówi Draszanowska.
Czy rodzice będą zainteresowani taką alternatywą?
Zdaniem Krystyny Lewandowskiej, dyrektor SP 5, obawy o kontakt szkoły z rodzicami są przesadzone.
- W naszej szkole dziennik elektroniczny funkcjonował już przez dwa lata. Frekwencja na zebraniach z rodzicami nie zmniejszyła się - wyjaśnia Lewandowska.
Wieloletnia nauczycielka i przewodnicząca Komisji Oświaty w Radzie Miasta Krystyna Danilecka-Wojewódzka zwraca uwagę na jeszcze jeden aspekt.
- Zwiększy się transparentność pracy nauczycieli. Częstotliwość wystawiania ocen nie będzie już tajemnicą. Regularna kontrola nad ocenami i frekwencją dziecka ze strony rodziców może mieć działanie mobilizacyjne. Nie możemy jednak zapominać, że statystyka nie jest pełną informacją o życiu szkoły - mówi Danilecka.
Najbliższy rok będzie dla nauczycieli najcięższy, bo będą prowadzić aż dwa dzienniki: elektroniczny i tradycyjny, papierowy.
- Nie ma co ukrywać, że pracy będzie więcej, jednak trudno sobie wyobrazić inne rozwiązanie - tłumaczy dyrektor Lewandowska.
Jak się dowiedzieliśmy, w szkołach, w których internetowe dzienniki już funkcjonują, nie było przypadków włamań hackerów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?