Elektrownia jądrowa? Nie należy jej się bać

Pisaliśmy o rządowych planach budowy dwóch elektrowni jądrowych w Polsce. Wśród potencjalnych lokalizacji wskazano dziesięć miejsc w województwie zachodniopomorskim. Wśród nich m. in. poddarłowski Kopań, który w latach 80. był typowany jako rezerwowe miejsce pod elektrownię.

- Które lokalizacje są najbardziej realne?

- Te, które są najlepiej przygotowane pod względem technicznym i gruntowym. Tak jest w przypadku Żarnowca - tam jest duży zbiornik wodny i jest możliwość odbioru energii, bo jest dobrze zbudowana sieć energetyczna. Ja bym bardzo chciał, żeby lokalizacje w naszym województwie były poważnie brane pod uwagę.

- Jakie wobec tego szanse ma budowa elektrowni w poddarłowskim Kopaniu?

- Tam są bardzo dobre warunki gruntowe i świetna możliwość wykorzystania jeziora. Kopań zawsze był brany pod uwagę jako lokalizacja z dość dużym potencjałem. Choć dziś nie wydaje mi się, żeby ta miejscowość była w pierwszej dwójce najlepszych lokalizacji. Ta lokalizacja może się pojawić dopiero w kolejnych etapach. Nie sądzę, żeby to było możliwe przy tym rozdaniu.

- A co powiedziałby pan mieszkańcom regionu? Jak ich pan przekona, żeby nie bali się takiej inwestycji?

- W 1987 roku jako uczestnik ruchu "Wolność i Pokój" brałem udział w protestach w Darłowie przeciwko ówczesnej lokalizacji elektrowni w Kopaniu. A z kolei w 1999 roku starałem się przenieść na polski grunt idee budowy elektrowni wiatrowych. Pamiętam, jak się ludzie bali wtedy elektrowni wiatrowych.

- A czy powinni się bać elektrowni jądrowych?

- Przy dzisiejszych technologiach - nie. Choć oczywiście ktoś może powiedzieć, że zawsze jest niebezpieczeństwo aktów terrorystycznych i tak dalej. To prawda, w takim obszarze nic nie jest bezpieczne. Ale taki atak może się zdarzyć przecież wszędzie i w każdej chwili.

- Kiedy rozstrzygnięcie i wskazanie miejsc pod elektrownie?

- Taka decyzja powinna być podjęta jeszcze w tym roku.