Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Elżbieta Soroka: Dobre słowo i uśmiech to podstawa. No i żart też musi być

Monika Zacharzewska
Aby zagłosować na tę nauczycielkę, wyślij SMS o treści GP.PGM.15 na nr 71466.
Aby zagłosować na tę nauczycielkę, wyślij SMS o treści GP.PGM.15 na nr 71466. Archiwum prywatne
Rozmowa z Elżbietą Soroką, nauczycielką przedmiotów zawodowych w Zespole Szkół Agrotechnicznych w Słupsku, kandydatką do tytułu Belfer Roku.

Jak to się stało, że została pani nauczycielką?

- To strasznie zakręcona historia. Zawsze chciałam zostać nauczycielką, jednak wybrałam całkiem inny kierunek studiów. Skończyłam Wydział Technologii Żywności i Żywienia Człowieka o specjalności technologia mięsa i mleka na Akademii Rolniczej we Wrocławiu. Jednocześnie kończyłam kierunek pedagogiczny z myślą, że może kiedyś zrealizuję swoje marzenia. Jednak żywienie było górą, po studiach podjęłam pracę w zakładzie przetwórstwa spożywczego. Pracowałam tam jako główny technolog przez pięć lat. W pewnym momencie musiałam zmienić miejsce zamieszkania, opuścić piękny Dolny Śląsk i przeprowadzić się w również piękny region pomorski. Zmiana miejsca zamieszkania wiązała się ze zmianą pracy, na tę, którą właśnie wykonuję.

Jest pani typem nauczyciela, który wyciąga dzieciaki z ławek i zabiera na lekcje w terenie. Warto?

- Oczywiście, że warto! Staram się, aby młodzież zobaczyła jak najwięcej w praktyce, przygotowuję ich do tego, co mogą robić w przyszłości, pokazuję, gdzie mogą znaleźć pracę i jak ta praca wygląda od podszewki. Żeby życie ich nie zaskoczyło. Czuję się za nich odpowiedzialna - to w końcu ja uczę ich zawodu, który kiedyś w życiu da im sukces, zadowolenie, niezależność finansową, a czasami przyniesie też porażki, na które muszą być przygotowani. To trudna praca, bo wymaga ode mnie ciągłego dokształcania się. Jest wiele gałęzi przemysłu spożywczego, które prężnie się rozwijają - wprowadzane są coraz to nowsze technologie produkcyjne, nowy wyspecjalizowany sprzęt, maszyny i urządzenia. To nie jest wzór czy lektura, która się od wieków nie zmienia - to się toczy z ogromną prędkością. Ja muszę za tym nadążyć, żeby jak najwięcej młodzieży przekazać i zainteresować ich zawodem. Stąd też szereg wycieczek dydaktycznych, na które zabieram młodzież. Zwiedziliśmy już większość zakładów w Słupsku i w okolicy. Zaczynamy podbijać Poznań, m.in. browar i palarnię kawy, a niedługo młodzież wyjeżdża na praktyki zawodowe do Hiszpanii.

Ma pani jakiś sposób na dogadanie się z młodzieżą, przede wszystkim na zdyscyplinowanie niesfornych uczniów?

- Dobre słowo i uśmiech to podstawa. No i żart też musi być. Jeśli tylko nadarzy się okazja, by pochwalić któregoś z uczniów, korzystam z niej. Wielu z nich bardzo rzadko słyszy pochwały, a oni tego potrzebują. Szukam okazji, by mówić pozytywnie, chwalić za pracę, zachowanie, gratulować im. Ponadto młodzież też potrzebuje chwili zatrzymania, krótkiej rozmowy na lekcji o tym czy o tamtym. Oni oprócz przedmiotów ogólnokształcących mają wiele przedmiotów zawodowych, i to naprawdę niełatwych. Wspieram w każdym momencie, uzasadniając ich prawidłowy wybór.

Jest pani specjalistką od technologii żywności, a jak się pani odnajduje w swojej kuchni?

- Całkiem nieźle. Jestem specjalistką od ekspresowego przygotowywania posiłków. Szybko, ale zawsze zdrowo i kolorowo. Dania wykwintne zawsze na weekend, wtedy mam więcej czasu na eksperymentowanie ze smakami. Pomaga mi to w późniejszym przygotowaniu młodzieży do konkursów kulinarnych. Ostatni nasz sukces to pierwsze miejsce w konkursie wojewódzkim za najlepszą prezentacje kulinarną i literacką.

Jak pani spędza wolny czas?
- Brak mi czasu wolnego, każdą wolną chwilę poświęcam moim dzieciom, a gdy już uda mi się usiąść, to fajny magazyn kulinarny i gorąca herbatka. Nic więcej do szczęścia mi nie potrzeba.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza