Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Emeryt rowerem objeżdża cały Bałtyk

(mmb)
Michael Beckmann, emeryt z Lubeki.
Michael Beckmann, emeryt z Lubeki. Marcin Barnowski
Ma jedną podstawową zasadę: trzyma się jak najbliżej morskiego brzegu.

Zgodnie z nią w ciągu trzech tygodni przejechał już blisko 1000 kilometrów. Michael Beckmann na co dzień mieszka w Lubece, niedaleko słynnej bramy, której wizerunek przez kilka dziesięcioleci widniał na banknotach 50-markowych. Spo­ro podróżował po świecie. Dotarł nawet do Nowej Zelandii. Ale najmilej wspomina studenckie wakacje na rowerze.

I teraz jako 71-letni emeryt wrócił do tego środka lokomocji. Niedawno, razem z żoną, objechał na rowerze cały Schleswig Holstein. Teraz wyznaczył sobie ambitniejszy cel: okrążyć cały Bałtyk.

- Ja jadę rowerem, przeważnie ścieżkami i leśnymi duktami, czasami także podrzędnymi drogami. Żona to moje ubezpieczenie assistance. Jedzie samochodem drogami, utrzymując ze mną łączność. Spotykamy się w wyznaczonych punktach, gdzie mamy ustalone noclegi. To trybut, który płacę mojemu wiekowi: nie sypiam już pod namiotem - opowiada emeryt.

Rower dotychczas nie zawiódł. Przed wyprawą Michael Beckmann wyposażył go profilaktycznie w specjalne opony, które praktycznie nigdy nie zamieniają się w "kapcia" i zrobił przegląd techniczny.

- Lubię morze i staram się trzymać jak najbliżej wybrzeża. Dlatego jadę szlakiem, który określany jest jako R 10, Nadmorski Szlak Hanzeatycki. Przejechałem nim przez Niemcy, w Świnoujściu widziałem jakąś wielką budowę, chyba gazoportu. Do Ustki dojechałem z Jarosławca - dodaje niemiecki emeryt. - Trasę dzielę tak, aby dzienne odcinki nie przekraczały 50 km. I wiem, że w rok na pewno nie pokonam całego szlaku. W tym roku dojadę na pewno do Gdańska. W następnym zacznę od Gdańska i może przez Kaliningrad dotrę po Petersburga. A potem kolejne etapy - mówi M. Beckmann. W Ustce zrobił sobie aż 5-dniowy odpoczynek. Ma ją wpisaną w swoim dowodzie osobistym i w innych urzędowych dokumentach. Tu bowiem się urodził, w czynszowym mieszkaniu w budynku, na miejscu którego dziś stoi Polo Market. Jego ojciec był kupcem zbożowym. Pracował w największym usteckim spichlerzu, który do dziś stoi po zachodniej stronie portu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza