Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Emocje na spotkaniach w sołectwach, które słupski samorząd chciałby włączyć do miasta

Grzegorz Hilarecki
Grzegorz Hilarecki
Spotkanie z mieszkańcami w Krępie Słupskiej.
Spotkanie z mieszkańcami w Krępie Słupskiej. Krzysztof Głowinkowski
- Miasto nie ma merytorycznych argumentów. Dowiodło tego dzisiejsze spotkanie - podsumował Paweł Nosal, prezes stowarzyszenia Nasza Krępa, wieczorne piątkowe spotkanie zorganizowane przez gminę z mieszkańcami Płaszewka i Krępy Słupskiej w sprawie próby poszerzenia Słupska o te sołectwa. Tymczasem władze Słupska zwołały w sprawie poszerzenia miasta specjalną sesję rady miejskiej na poniedziałek,na której chcą złożyć gwarancje mieszkańcom miejscowości, które chciałyby przejąć. Wójt Barbara Dykier zapowiada zaś dwie "kulturalne demonstracje" pod ratuszem i Urzędem Wojewódzkim w Słupsku.

Trzecie z serii pięciu zaplanowanych przez władze gminy Słupsk spotkań z mieszkańcami sołectw, które chciałby w swoich granicach widzieć słupski miejski samorząd, odbyło się w nowej świetlicy w nowej remizie. To o tyle ma znaczenie, że strażacy ochotnicy boją się, że miasto po przejęciu sołectw nie będzie dla nich miało środków.

- A tu gmina włożyła 2,5 mln złotych - zaznaczył Bartłomiej Kul, prezes OSP w Krępie Słupskiej. - Tymczasem przedstawiciel miasta mówił na poprzednich spotkaniach, że nam dołoży, a tu chodzi nie o dołożenie, a o utrzymanie.

Lokalni radni zaś zauważyli, że wraz z wchłonięciem Krępy przez miasto zniknie fundusz sołecki. W zamian miasto zaoferuje... budżet obywatelski.

- U nas zalepienie dziury, postawienie lampy to robi się jednym telefonem, a w Słupsku? - padło pytanie, na które każdy zna odpowiedź. - Wiemy jak robiony jest budżet obywatelski. A u nas wystarczy spotkanie w ramach sołectwa i każdy ma prawo, coś zaproponować i wybieramy sami, co chcemy - mówiła radna Magdalena Kul.

Co znamienne większość wypowiadających się mieszkańców Krępy przedstawiało się, jako byli słupszczanie. Opowiadali jakie są ich zdaniem różnice między mieszkaniem w mieście i na wsi oraz jakie są różnice między słupskim a gminnym samorządem.

- U nas można żartować, że jeszcze śnieg nie pada, a już odśnieżone. A w Słupsku każdy widzi, jak jest - to jeden z argumentów.

- Nasza gmina i pani wójt nie jest samym dobrem, ale jak mam załatwić sprawę to robię to na telefon. Ja wiem i urzędnik wie, że co poniedziałek mogę pójść do pani wójt i w twarz jej powiedzieć, co mi się nie podoba. A w Słupsku? Przez tyle lat wiem, że tam mieszkaniec przeszkadza urzędnikowi. Jest intruzem, a urzędnik nie wie i musi zaczekać na decyzję przełożonego. A na spotkanie z panią prezydent to się czeka miesiącami - mówił jeden z mieszkańców, który pozwalał sobie na złośliwości wobec przedstawicieli miasta, ale nam nie chciał się przedstawić.

Wicewójt Adam Jaśkiewicz zauważył, że Krępa Słupska jest daleko od miasta za lasem, obwodnicą drugim lasem. A Kobylnica jest w praktyce w mieście.

- Będąc w Centrum Pod Wiatrakami nie wiadomo, czy jest się w mieście czy Kobylnicy. Chciałbym poznać merytoryczny argument, dlaczego Krępa a nie miejscowości złączone w praktyce z miastem? Nie żebym chciał, by wójt Kuliński miał ten sam problem co my - mówił - ale jakie są argumenty, skoro uchwałę radni podjęli nie dyskutując nad nią?

Do odpowiedzi wywołał w zastępstwie radnego Łukasza Jaworskiego z PiS, bowiem szefa komisji rady pracującej nad sprawą poszerzenia miasta, czyli Pawła Szewczyka z PO, nie było.Radny tych argumentów przedstawić nie chciał, stwierdził tylko, że odległość nie ma tutaj znaczenia.

Zbigniew Wiczkowski, mieszkaniec gminy, a kiedyś m.innymi wieloletni radny słupskiego samorządu wypunktował komisję rady miejskiej, że w sprawie poszerzenia miasta spotkała się tylko trzy razy, a gminy o merytoryczne dane nie pytała. Za to, jak się wyraził, merytorycznie nad nią czuwała Beata Chrzanowska z PO, przewodnicząca rady miejskiej.

Emocji było sporo, a w słowach mieszkańców przewijało się, że czują iż są potrzebni miastu ze względu na pieniądze. Bo w całej sprawie chodzi o pieniądze, których słupskiemu samorządowi brakuje. Ich zdaniem zresztą z własnej winy. A ręce po Krępę wyciągane są, gdy są tu zrobione drogi i osiedla. Zaś Płaszewko to idealnie przygotowany pod inwestycje teren.

- Najlepiej jak można, a co zrobił Słupsk obok? Czekał aż my wszystko przygotujemy i teraz chciałby z tego zyski. A ciekawe jak będzie z brakującym kawałkiem ulicy Inwestycyjnej - ironizował wicewójt. - Po przejęciu miasto dobuduje ten swój kawałek, którego teraz nie che zrobić i nie będzie już przeszkadzał on mieszkańcom Słupska i nie będą bali się o stan ulicy Gdyńskiej?

Racji miasta na koniec bronił Łukasz Kobus, sekretarz miasta. - Nie zlikwidujemy Ochotniczych Straży Pożarnych, gdyby poszerzenie doszło do skutku. Nie będzie problemów ze szkołami, dzieci zostaną w tych placówkach, w których się uczą. My jesteśmy tu po to by wysłuchać głosu mieszkańców, ale też odbędą się konsultacje w Słupsku w tej sprawie - mówił.

- Władze miasta muszą wykonać uchwałę rady miejskiej, ale póki co wniosku o poszerzenie miasta nie złożyły - zauważył urzędnik ratusza.

Jego zdaniem mieszkańcy gminy mogą odnieść korzyści finansowe po znalezieniu się w granicach miasta, choćby w zmniejszeniu opłat za śmieci czy wodę.

Z tym akurat władze gminy polemizowały. Sekretarz Słupska miał jednak pretensje, że wójt Barbara Dykier zakończyła nagle spotkanie nie dawszy mu się wypowiedzieć do końca, a miał merytoryczne uwagi.

Nadzwyczajna sesja rady w Słupsku

Tymczasem w piątek poinformowano, że w poniedziałek odbędzie się specjalna sesja Rady Miejskiej w Słupsku. Będzie poświęcona tylko poszerzeniu miasta.

Procedowane będą dwie uchwały. Pierwsza, w sprawie przeprowadzenia konsultacji w przedmiocie zmiany granic administracyjnych Miasta Słupska.Druga, w sprawie deklaracji Rady Miejskiej w Słupsku dla przyszłych mieszkańców Miasta z terenów określonych w uchwale Nr XXXIX/590/Rady Miejskiej w Słupsku z dnia 29 grudnia 2021 r. w sprawie przystąpienia do procedury zmiany granic administracyjnych Miasta Słupska.

W projekcie tej drugiej uchwały władze Słupska chcą zagwarantować mieszkańcom terenów włączanych do miasta:

1) utrzymanie i modernizację istniejącej infrastruktury technicznej, komunalnej
i zabytkowej;
2) kontynuację rozpoczętych inwestycji w zakresie infrastruktury technicznej
i komunalnej;
3) utrzymanie placówek oświatowych (szkoły, przedszkola), w tym:
a) zachowanie dotychczasowej kadry,
b) zachowanie dostępu dla dzieci również spoza obszaru Miasta,
c) zachowanie dostępu do bezpłatnych zajęć na basenie;
4) utrzymanie i wsparcie działalności wszystkich funkcjonujących na terenie Ochotniczych Straży
Pożarnych;
5) utrzymanie funkcjonowania świetlic;
6) utrzymanie i wsparcie działalności funkcjonujących klubów sportowych
i zapewnienie im dostępu do infrastruktury sportowej Miasta;
7) objęcie komunikacją miejską MZK Słupsk;
8) utrzymanie i modernizację terenów zielonych i terenów rekreacyjnych;
9) utrzymanie wsparcia dla funkcjonujących organizacji pozarządowych;
10) zapewnienie dostępu do środków w budżecie obywatelskim, na poziomie nie mniejszym niż
obecny fundusz sołecki;
11) wprowadzenie jednakowej polityki taryfowej w zakresie gospodarki wodno – ściekowej oraz
gospodarki odpadami, w szczególności w zakresie stosowania dla wszystkich mieszkańców
jednakowej ceny i opłaty za dostarczanie wody i odbiór ścieków oraz za odbiór odpadów.
12) zachowanie prawa do hodowli bydła, trzody chlewnej i drobiu przez funkcjonujących rolników

Kulturalne demonstracje

Zaś wójt Barbara Dykier zapowiedziała, że zorganizowane zostaną dwie "kulturalne demonstracje" w Słupsku. Jedna pod ratuszem, a druga delegaturą Urzędu Wojewódzkiego. - Bo wojewoda będzie opiniował słupski wniosek - zaznaczyła. Na spotkaniu zbierano podpisy przeciw poszerzeniu miasta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza