Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Energa Czarni - Asseco Prokom: poszukiwanie zwycięstwa

Rafał Szymański [email protected]
Już dziś spotkanie Energi Czarnych z Asseco Prokom.
Już dziś spotkanie Energi Czarnych z Asseco Prokom. archiwum
Jakie szanse ma Energa Czarni na przejście Asseco Prokomu w półfinale? Złe pytanie. - Nie pytajmy o szanse w play off, szukajmy szansy na wygraną w najbliższym meczu - mówi Dainius Adomaitis, trener słupszczan.
Spośród kilku rywali, na których Energa Czarni mogła trafić na tym etapie play off, Asseco Prokom jest najbardziej niewygodny i najmniej pożądany. Mistrz Polski jest od kilku lat nie do przejścia. Co prawda w finale w sezonie 2007/2008 walczył z Turowem Zgorzelec do ostatniego możliwego spotkania. Wygrał 4:3. Wcześniej w półfinale zawodnicy Tomasza Pacesasa przeszli Polpak Świecie 4:2 tylko dlatego, że w końcówce decydującego meczu sędziowie nie zobaczyli, jak Mustafa Shakur uratował uciekającą piłkę, stojąc już na aucie.
Poniżej przedstawiamy porównanie składów obu ekip.

Rozgrywający

W słupskim zespole może to robić trójka graczy: Mantas Cesnauskis, William Avery i Jerell Blassingame. W Asseco Prokomie: Courtney Eldridge, Krzysztof Szubarga lub Daniel Ewing.

Słupszczanie mogą grać dwie zupełnie inne odmiany basketu - bardzo szybko, gdy na parkiecie jest Blassingame, i rozważnie, gdy rozgrywa Avery lub Cesnauskis. Wtedy Blassingame może grać jako dwójka i zacząć zdobywać punkty. Nie tylko zresztą spod kosza, bo w meczach z Polpharmą odzyskał skuteczność w rzutach za trzy. W Asseco Prokomie Krzysztof Szubarga dopiero dochodzi do formy po długiej kontuzji, a Daniel Ewing nie lubi brać na siebie odpowiedzialności, zresztą jego naturalną pozycją jest dwójka. Courtney Eldridge mecze dobre przeplata słabymi, jest za to dobrym obrońcą.

Rzucający obrońcy

W Enerdze Czarnych tę rolę nominalnie pełni dwójka Mantas Cesnauskis i Wojciech Szawarski. W zależności od sytuacji na parkiecie okresowo mogą to także czynić Avery i Blassingame. W Asseco Prokomie na tych pozycjach grają Daniel Ewing, Tommy Adams oraz ewentualnie Filip Widenow. Gospodarze dzisiejszego meczu to wybitni strzelcy, ich postawa wpływa na bezpośredni rezultat ofensywy Asseco Prokomu. Słabiej jednak bronią. Inna sprawa, że forma rzutowa Cesnauskisa także odbiega od tego, co prezentował na początku sezonu.

Skrzydłowi

Na tej pozycji w słupskim zespole występują Krzysztof Roszyk, Wojciech Szawarski. W Asseco Prokomie naprzeciwko nich mogą grać Piotr Szczotka, Widenow, Przemysław Frasunkiewicz, a nawet Qyntel Woods.

W słupskim zespole Polacy na tej pozycji nie są od zdobywania punktów. Były wyjątki (mecz Roszyka przeciwko Polonii Warszawa - 17 pkt), jednak gracz w Czarnych z tej pozycji najczęściej broni dostępu do kosza kluczowych zawodników obwodowych. Asseco Prokom dysponuje zdecydowanie lepszymi graczami na tej pozycji. Niewiadomą pozostaje forma Woodsa. On jest jak gaśnica samochodowa, może być użyty przez Pacesasa w nagłym wypadku, chociaż cały czas jest przy zespole. Ostatnio gra mało i nie ma nawet czasu na rozegranie się i zgranie z zespołem w sytuacjach meczowych. Występował do tej pory w czterech spotkaniach, w trzech play off z AZS Koszalin, ale krótko, po 5-6 minut i nie miał wpływu na oblicze zespołu.



W Enerdze Czarnych Zbigniew Białek i Paweł Leończyk oraz Hubert Pabian, w Asseco Prokomie Robert Witka i Ronnie Burrell. Słupszczanie w dwóch spotkaniach, jakie rozegrali w rundzie zasadniczej z Asseco Prokomem, potrafili tutaj ograniczyć rywali. W niedawnym meczu rozegranym w hali Gryfia Burrell za starcie z Leończykiem otrzymał nawet przewinienie techniczne, po tym jak wystartował z pięściami do Polaka. Burrell nie odzyskał formy z poprzedniego sezonu. W meczach z Polpharmą Leończyk za to pokazał, że akurat jest na fali.

Centrzy

Specyficzny Bryan Davis i wolny Ermin Jazvin kontra Ratko Varda i Adam Hrycaniuk. Nie ma co ukrywać, że Jazvin grał ostatnio słabo. Szkoda, bo właśnie jego doświadczenie w play off miało mieć niebagatelne znaczenie. Zmiennik Vardy z reprezentacji Bośni pozostaje jednak zdecydowanie w jego cieniu. Davis często eliminuje się sam, stać go na efektowne zagrania, ale tutaj liczyć się musi ograniczenie możliwości Vardy. To będzie jedno z kluczowych zadań meczu.
Oba zespoły grają do czterech wygranych spotkań.

Dzisiejszy pierwszy mecz w Gdyni, kolejny w czwartek również w Gdyni (godz. 18).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza