Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Energa Czarni: problem nr 1

Rafał Szymański [email protected]
Jordan Hulls w pierwszym meczu w lidze zdobył 4 punkty, miał 2 asysty i 6 strat.
Jordan Hulls w pierwszym meczu w lidze zdobył 4 punkty, miał 2 asysty i 6 strat. Łukasz Capar
Jordan Hulls miał być gwiazdą Energi Czarnych Słupsk. Po pierwszym meczu wniosek jest jeden:  tak słabego debiutu nie miał już dawno żaden ze słupskich rozgrywających.

Tydzień temu na turnieju o puchar prezydenta Koszalina my - dziennikarze ze Słupska, postanowiliśmy ro­bić swoje prywatne statystyki. Chcieliśmy zobaczyć, jak Jordan Hulls będzie grał w ostatnim meczu Czarnych Panter przed startem ligi przeciwko AZS Koszalin. Miał to być dla niego tak naprawdę mecz ostatniej szan­sy, bo nie prezentował się zbyt dobrze już we wcześ­niejszych starciach. Przed spotkaniem głośno było o możliwościach zmian w Czar­nych na jedynce. Ba, już pojawiały się nazwiska odpowiednich kandydatów. Sęk w tym, że w tym jednym starciu Hulls zagrał dobrze. Nasze plusy przy dobrych akcjach, asystach, zbiórkach i punktach, szybko wyprzedziły minusy pojawiające się przy stratach, i nieprzemyślanych akcjach. Zagrał dobry mecz, a jeszcze gospodarze turnieju dali mu tytuł MVP. Dziewczyna Hullsa co chwila mogła więc słać do rodziców Jordana SMS z opisem jego udanych zagrań. Wyglądało na to, że Hulls wreszcie zaczął rozumieć oczekiwania Energi Czarnych i po kilku meczach praktyki zacznie w lidze prezentować to, co w NCAA.

Mecz z Polpharmą brutalnie zmienił ten pogląd. Sześć strat, bezradność, czu­cie gry, kreatywność, widocz­ne słabości w defensywie, zagubienie - Hulls nie był w stanie zaistnieć na tym poziomie. Miał dobre trzy pierwsze akcje, potem było już tylko gorzej. Szybko więc temat rozgrywającego, a właściwie jego braku, pojawiał się w wielu dyskusjach pomeczowych. - To jest ten problem graczy z USA, którzy grają pierwszy rok w Europie- mówił jeszcze przed star­tem sezonu Andrej Urlep, szkoleniowiec Energi Czarnych. - Musi się przyzwyczaić do naszych warunków i oczekiwań.

Ile jednak będziemy czekać? Tomasz Śnieg sam nie pociągnie gry słupszczan, miał być przecież tylko zmien­nikiem Hullsa. A Hulls w meczu z Polpharmą nie wyglądał na zawodnika, który za chwilę miałby odmienić swoją grę. Każdą nieudaną akcją podkopywał swój autorytet i marnował kredyt zaufania, jaki dostał.

Oczywiście można wciąż wierzyć w dyżurne "olbrzymi potencjał" i "ma przyszłość". Albo podpierać się tym, że wkrótce nastąpi przemiana. Bądźmy jednak uczciwi i zapytajmy, czy w historii zmagań Energi Czarnych w ekstraklasie doczekaliśmy się kiedyś takiej spektakularnej przemiany rozgrywającego?
Z gracza głębokiego tła w zawodnika najważniejszego i prowadzącego do medalu? Niekoniecznie. d

Rozmowa z Jordanem Hullsem, rozgrywającym Energi Czarnych Słupsk.

- Za panem pierwszy zawodowy mecz w karierze. Choć zespół wygrał, to pan nie może być zadowolony ze swojej postawy.

- Przede wszystkim odnieśliśmy bardzo ważne pierwsze zwycięstwo w sezonie. Faktycznie nie spisałem się najlepiej, ale liczy się wygrana. Moi koledzy wykonali kawał dobrej roboty i możemy się cieszyć.

- Czy miał pan problem z butami? Pytam, bowiem cały czas ślizgał się pan po parkiecie.

- (śmiech) Szczerze, to nie wiem. Może faktycznie dobrałem złe buty, a może coś z parkietem było nie tak. Nie szukam jednak wymówek, zagrałem słabo i muszę się poprawić.

- Czym innym są sparingi, a czym innym oficjalne spotkania. Co pan sądzi o polskiej lidze?

- Mieliśmy udany okres przygotowawczy, ale prawdziwa zabawa zaczyna się dopiero teraz. W spotkaniu z Polpharmą zagraliśmy dobrze, ale jestem pewien, że potrafimy jeszcze lepiej.

- Popełnił pan, aż 6 strat, to nie jest dobry wynik.
- Tak, to moja wina i nie szukam wymówek. Całe szczęście wygraliśmy to spotkanie i moje błędy nie miały przełożenia na ostateczny wynik.

- Czy pamięta pan swój oficjalny mecz, kiedy zakończył spotkanie bez choćby jednego celnego rzutu zza linii 6,75 m?

- Chyba w swoim ostat­nim meczu na uniwersytecie... Cóż, znowu się nie udało, ale tak się czasami zdarza.

Rozmawiał
Paweł Łakomski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza