Na ławce rezerwowych w meczu z Treflem Sopot brakowało także Jacka Sulowskiego. Polski rzucający obrońca wczoraj dopiero wyszedł ze szpitala. To efekt choroby gardła, na którą zapadł jeszcze przed świętami i która wyeliminowała go już wtedy z meczu z Polonią 2011 Warszawa.
Sulowski po świętach wrócił do Słupska po to, by pójść do szpitala, bo istniało ryzyko powikłań. Zawodnik brał antybiotyk. Nie pomogło i trzeba było zdecydować się na inny sposób leczenia. Dlatego trzy dni, od poniedziałku do środy, spędził w szpitalu.
Wczoraj słupscy gracze mieli dzień wolny. - Jacek, mimo wyjścia ze szpitala, nie będzie grał w meczach jeszcze co najmniej 10 dni. Wejdzie w trening, ale będziemy obserwować, jak jego organizm reaguje - komentuje Andrzej Perchel, lekarz Energi Czarnych.
Wygląda więc na to, że w kolejnym meczu z PBG Basketem Poznań po raz trzeci z rzędu Sulowskiego zabraknie na boisku. Najwcześniej pojawi się w składzie w starciu przeciwko Sportino Inowrocław, 12 stycznia (wtorek), w hali Gryfia w Słupsku.
Sulowski do tej pory grał w 12 meczach Energi Czarnych, średnio występował na boisku blisko 17 minut, zdobywał w tym czasie 2,6 pkt, miał 36-procentową skuteczność w rzutach za trzy punkty.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?