Po początkowych 10 minutach wydawało się, że gospodarze po raz pierwszy prowadzeni w hali Gryfia przez Gaspera Okorna nie będą mieli kłopotów z kołobrzeżanami.
Od stanu 5:8, szczególnie za sprawą Bennetta, zaczęli zdobywać punkty.
Na początku drugiej kwarty po rzucie Straighta prowadzili już 24:10.
Jednak widać było, że przy coraz bardziej nieustępliwej grze Kotwicy słupszczanom trudno zdobywa się punkty.
Już w trzeciej kwarcie, po trójce Kikowskiego, Kotwica prowadziła, było tak także na początku czwartej odsłony(49:47).
Na szczęście w odpowiednim momencie zatrybił Cesnauskis, który trafił trzy trójki, udało się to także Straightowi i na 4 minuty przed końcem słupszczanie wypracowali przewagę 61:56, którą, wykorzystując rzuty wolne, dowieźli do końca meczu.
Widać jednak było, że oba zespoły mają w nogach ostatnie wydarzenia, gospodarze długi powrót z dalekiego wyjazdu z Jarosławia, goście przegrany mecz i dogrywkę z Asseco Prokomem Sopot.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?