Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Energa Czarni Słupsk - Kotwica Kołobrzeg 85:77 (zdjęcia)

Rafał Szymański, Krzysztof Niekrasz
W meczu Energa Czarni Słupsk - Kotwica Kołobrzeg lepsi słupszczanie.
W meczu Energa Czarni Słupsk - Kotwica Kołobrzeg lepsi słupszczanie. Fot. Łukasz Capar
Energa Czarni Słupsk pokonała Kotwicą Kołobrzeg 85:77. Wygrana cieszy, szczególnie po trzech porażkach z rzędu, ale to tyle dobrego.
Ekstraklasa koszykówki. Energa Czarni Slupsk - Kotwica Kolobrzeg 85:77

Energa Czarni Słupsk - Kotwica Kołobrzeg 85:77

Tabela:

Tabela:

1. Asseco Prokom 9 18 798:644
2. Anwil 9 17 758:692
3. Trefl Sopot 9 16 673:619
4. PGE Turów 9 15 725:633
5. Znicz 8 14 599:563
6. Polpharma 9 14 668:645
7. Stal 9 13 664:722
8. AZS 9 12 683:718
9. PBG Basket 9 12 711:753
10. Polonia Azbud 9 12 660:702
11. Energa Czarni 9 11 582:583
12. Kotwica 9 11 680:725
13. Sportino 9 11 679:775
14. Polonia 2011 9 10 681:787

Tylko chwilami ten mecz przypominał zawody na poziomie ekstraklasy.

Dużo walki, ale i chaosu zobaczyli w środę wieczorem kibice w hali Gryfia. Kotwica Kołobrzeg, grająca bardzo ofiarnie w obronie, z pomysłem na Energę Czarnych polegającym na stosowaniu pressingu, długo stawiała opór potencjalnie lepszym gospodarzom. O tym, że tak jest w istocie, zawodnicy z Czarną Panterą na piersiach musieli jednak długo przekonywać swoich fanów. Bo ci powoli tracą zaufanie do poczynań zespołu.

Po raz drugi na trybunach Gryfii widać było już nie tylko pojedyncze puste krzesła, ale łysiny przede wszystkim w skrajnych sektorach.

Goście od początku utrudniali życie rozgrywającym ze Słupska. Mocno zacieśniali swoją strefę podkoszową. Przy dobrze radzących sobie młodych zawodnikach i skutecznym pod koszami Darrellu Harrisie prowadzili praktycznie do 17. minuty.

Sprytnie grał Bartosz Diduszko. Receptą na to powinna być szybsza gra słupszczan. Ale długo tego nie widzieliśmy. Częste zmiany i rotowanie składem przez szkoleniowca Igorsa Miglinieksa przyniosło pożytek dopiero pod koniec drugiej kwarty. Dzięki akcjom Clarka, Brazeltona i Harrisa gospodarze wyszli na prowadzenie, które powiększyli jeszcze w trzeciej odsłonie.

Wtedy to zaczął się trwający przez kilka minut show Brazeltona. Do maksimum wykorzystywał swoją szybkość pod koszem i wjazdami zdobywał punkty. W tym okresie Czarni grający na dwóch rozgrywających Cesnauskisa i właśnie Brazeltona szybko powiększali przewagę. Dobrze grali wtedy słupscy obrońcy, mocno naciskając rywali. Ich presja sprawiała wiele kłopotów kołobrzeżanom, którzy gubili piłki. Wydawało się, że jest już po meczu, gdy po trafieniach Clarka 2+1 gospodarze prowadzili 56:44.

Kotwica jednak nie załamała się. Trójki Rducha, Diduszki, Wichniarza, łatwe punkty spod kosza Harrisa skaczącego po głowach słupskich skrzydłowych dały gościom prowadzenie 64:60. Zaskakująco bezmyślnie grał Brazelton, ten sam, który kilka minut wcześniej dziurawił kosz gości. Zaczął odpalać nieprzygotowane rzuty, przetrzymywał piłkę, szamocząc się w bezproduktywnych akcjach. Przez 5 minut goście zdobyli 20 punktów, tracąc tylko 4.

Dopiero gromkie skandowanie trybun Gryfii "Grać na całego i walczyć do upadłego" i czas wzięty przez szkoleniowca podziałały. Na szacunek zapracował Alex Harris, jego 12 punktów, w tym trzy trójki w najważniejszych momentach pomogły wrócić Czarnym do gry i zespołowi na prowadzenie. Celne rzuty osobiste Brazeltona i Sroki uwieńczyły wygraną gospodarzy. Cały zespół musiał na nią jednak mocno pracować.

Energa Czarni Słupsk - Kotwica Kołobrzeg 85:77 (12:20, 28:14, 20:24, 25:19).

Energa Czarni: Żurawski 8, Clark 11, Djapa 2, Brazelton 25 (2), Sroka 11 (1), Sulowski 3 (1), Przybyszewski 4, Harris 17 (3), Cesnauskis 4.

Kotwica: Rduch 10 (2), Smith 15, Diduszko 16 (3), Bręk 0, Stelmach 3, Freeman 0, McFarlin 2, Wichniarz 11, Harris 20 (1).

Na konferencji prasowej powiedzieli:

Paweł Blechacz, trener Kotwicy Kołobrzeg:

- Postawiliśmy duży opór gospodarzom. Zwycięstwo nie przyszło im łatwo. Byliśmy godnym przeciwnikiem dla słupskiego zespołu. Pechowcem okazał się Bartosz Diduszko. Jego kontuzja pokrzyżowała nam plan. Według mnie pozostawiliśmy korzystny obraz.

Darrell Harris, gracz kołobrzeskiej Kotwicy:

- Zagraliśmy dobre zawody. Wynik uciekł nam w końcówce meczu. Liczę, że w następnych spotkaniach będzie lepiej.

Igors Miglinieks, szkoleniowiec Energi Czarnych Słupsk:

- Od dłuższego czasu zespół gra pod presją psychologiczną. Moi zawodnicy próbują stworzyć drużynę nie tylko na parkiecie, ale także poza nim. Staramy się grać stałym składem, bez rotacji. Dobrze gramy już przez trzydzieści sześć minut. To było dobre spotkanie. Nasz potencjał jest znacznie większy. Mantas Cesnauskis gra odważniej i odzyskuje powoli formę. Dwa ostatnie mecze były dla nas trudne.

Alex Harris, zawodnik słupskiej Energi Czarnych:

- Mam nadzieję, że zawodnik z kontuzją nosa której nabawił się w starciu ze mną (Bartosz Diduszko - dop . "Głos“) wróci do grania. Bardzo dziękuję za wsparcie ze strony kibiców. Szczególnie czuć to było w dwóch ostatnich kwartach. Chcieliśmy wygrać dla trenera, bo wiemy, ile nerwów go kosztuje przygotowanie zespołu do każdego meczu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza