Głosowanie było formalnością. Tylko jeden radny był przeciw, a trzech wstrzymało się od głosu.
Najpierw jednak Mariusz Chmiel, wójt gminy odczytał wszystkie protesty mieszkańców do planu. Większość z nich uznał za nieuzasadnione. Do takich zaliczył m.in. degradację regionu nazywanego "Krainą w kratę" i sprzeczność planu z zapisami strategii rozwoju województwa pomorskiego. Wójt uznał za to ważny protest, dotyczący odległości posadowienia wiatraków od zabudowań. Podniósł warunek ich wzniesienia z 350 do minimum 500 metrów.
Wójt podkreślił, że uchwalenie planu nie oznacza rozpoczęcia inwestycji. - Stwarza jej tylko pewne możliwości - stwierdził Chmiel.
Mieszkańcy aż sześciu wsi argumentują, że wójt sam ich zachęcał do rozwoju agroturystyki, a teraz bezpowrotnie ją niszczy.
- Nas po prostu oszukano - powiedział Jan Papoń, jeden z protestujących, obecny na sesji. - My nie jesteśmy przeciwko elektrowniom, ale przeciwko ustawieniu ich w sercu turystycznego regionu, co może nas pozbawić dochodów.
Krzysztofa Gutowska, prezes CB Windenergy Słupsk, firmy, która chce stawiać wiatraki podkreśliła, że według jej obliczeń farmy będą wpłacać do budżetu gminy od siedmiu do dziewięciu milionów złotych rocznie. Jej zdaniem te pieniądze spowodują rozwój gminy, w tym także "Krainy w kratę".
Tymczasem mieszkańcy Swołowa, Krzemienicy, Bruskowa Małego, Wierzbięcina, Wielichowa i Gałęzinowa już zapowiadają procesy o odszkodowanie za spadek wartości nieruchomości. Mówią także, że nie dopuszczą do powstania wiatraków "wszelkimi możliwymi sposobami".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?