Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Eurobasket 2009. Polska - Słowenia 60:76

Jarosław Stencel
Fot. Łukasz Capar/archiwum
W poniedziałkowym meczu mistrzostw Europy rozegranym w łódzkiej hali Atlas-Arena, reprezentacja Polski przegrała z reprezentacją Słowenii 60:76. Polacy nieźle wypadli tylko w I kwarcie, którą wygrali 17:11.

Polska - Słowenia 60:76 (17:11, 12:20, 11:22, 20:23)

Polska: Szubarga 2, Szewczyk 15 (1x3), Ignerski 7 (1), Logan 15 (3), Gortat 6, Lampe 6 (1), Koszarek 9 (1).

Słowenia: Slokar 5 (1), Laković 14 (3), Udrih 10 (2), Brezec 12, Klobucar 4, Nachbar 6, Jagodnik 5 (1), E.Lorbek 20 (2).

Po spotkaniu z Serbią, trener Muli Katzurin zapowiadał, że musi dokonać jakiś zmian, żeby zespół znów zaczął wygrywać. Faktycznie zmienił. W pierwszej piątce, Ignerskiego zastąpił Roszyk, a Lampego Szewczyk.

Trener naszej reprezentacji także częściej rotował składem. Tylko wszystko na niewiele się zdało. Polacy znów zagrali słabo i w kiepskim stylu przegrali ze Słowenią. Dobrze wyglądały tylko pierwsze minuty spotkania. Zmotywowany grą w wyjściowym składzie był Szymon Szewczyk. Szkoda jednak, że tylko on. Skrzydłowy reprezentacji Polski zdobył większość punktów w pierwszej kwarcie, która jak się później okazało była jedyną dobrą Polaków w całym meczu.

Od drugich dziesięciu minut meczu, Polacy znów zaczęli grać tak jak w poprzednich meczach - falami. Dobrą grę, przeplatali zastojami, które bez zastanowienia wykorzystywali rywale. Polacy przez 6 minut potrafili zdobyć tylko 5 punktów.

Pięć minut przed końcem meczu, Jaka Laković rzutami wolnymi wyprowadził swój zespół, na pierwsze prowadzenie w meczu. Prowadzenie, którego już nie oddali do samego końca.

Biało-czerwoni popełniali te same błędy. Marcin Gortat, który częściej pomagał w obronie niskim zawodnikom, znów zapominał o podkoszowych graczach rywali. Stąd łatwe punkty Primoża Brezeca, czy Erazema Lorbeka.

Po wyjściu z szatni na drugą połowę, rywale zaczęli punktować Polaków jak bokser w ringu. Gospodarze EuroBasketu, znów przez dłuższą chwilę nie potrafili trafić do kosza. Trzy minuty przed końcem trzeciej kwarty, polski zespół miał na swoim koncie jeden punkt!

Zupełnie inaczej wyglądała sytuacja po drugiej stronie parkietu. Z ogromną swobodą do kosza trafiali Lorbek, Nachbar, Brezec i Laković. Polacy nawet nie zauważyli, a na tablicy świetlnej oba zespoły różniło 20 punktów.

Ostatnie minuty niewiele zmieniły. Polscy koszykarze, nadal nie radzili sobie z agresywną obroną Słoweńców. Pudłowali z każdej pozycji. Niewidoczni byli liderzy - Logan, Lampe czy Gortat. Z tak grającym polskim zespołem, Słowenia nie miała żadnych problemów. Biało-czerwoni przegrali 60:76 i jeszcze bardziej pokrzyżowali sobie drogę do kolejnej rundy.

Źródło: PZKosz.

Mecz był równy, ale tylko do momentu kiedy rywale zaczęli trafiać. W drugiej połowie niewiele nam wychodziło. Przegraliśmy wyraźnie, na szczęście pozostała nam jeszcze jedna szansa, którą trzeba wykorzystać - powiedział po meczu Szymon Szewczyk.

- Przede wszystkim po pierwszej połowie powinniśmy byli prowadzić kilkoma punktami... Gdybyśmy w drugiej połowie utrzymali formę z pierwszych dwudziestu minut, mecz pewno ułożyłby się inaczej. Przede wszystkim powinniśmy poprawić skuteczność, sam nie wiem dlaczego była dzisiaj ona taka niska. Teraz pozostaje nam mecz z Hiszpanią. Będziemy grać z mistrzami świata i nie pozostaje nam nic innego, jak wygrać ten mecz. Nadal widzimy szansę - wtórował mu Łukasz Koszarek.

- Trudno jest wygrać mecz, gdy zdobywa się tylko 60 punktów. Gdyby druga połowa nie była tak słaba w naszym wykonaniu, pewno utrzymalibyśmy tempo Słoweńców. A tak, rywal odskoczył nam w trzeciej kwarcie i było nam bardzo trudno odrobić tę stratę. Naszym mankamentem była gra w ataku i słaba skuteczność, zwłaszcza przy rzutach spod kosza - powiedział kapitan polskiej drużyny Adam Wójcik.

- Moja gra była kiepska. Potrzebny nowy styl koszykówki. Pierwsza połowa była ok, nie wiem co się stało w drugiej. W drugiej połowie postawiliśmy strefę, bo dobrze się z niej wyprowadza kontry. Niestety zadziałało to w drugą stronę. Na początku obrona była bardzo dobra, ale później chaos na pick-and-roll'ach przeważył. Dużo w tym mojej winy. Logan zagrał w miarę solidnie, ale ciężko oceniać innego zawodnika po przegranym meczu. W pierwszej połowie wzięliśmy sobie do serca cierpkie słowa, które padły po pierwszym meczu. Porażkę biorę na siebie, ponieważ to ja powinienem był ciągnąć zespół jako lider. Duża część też porażki spada na mnie. Mecz z Hiszpanią to nadal koszykówka, czyli mecz pięciu na pięciu. Każdy z nas przez najbliższe 24 godziny musi zrobić wszystko co w jego mocy: jak ktoś musi bić głową w ścianę, to niech to robi. Nie mamy nic do stracenia - musimy walczyć do samego końca - jak zawsze obrazowo podsumował mecz Marcin Gortat.

- Na początku meczu Polska grała dobrze w obronie. W pierwszej kwarcie zdobyliśmy tylko 11 punktów. Potem poprawiliśmy grę, w kluczowym momencie rzuciliśmy za trzy i na przerwę schodziliśmy z przewagą dwóch punktów. W drugiej połowie graliśmy spokojną i pewną koszykówkę. Udało nam się zrealizować wszystko co trener powiedział nam w szatni - żeby zatrzymać Gortata i szybki atak Polaków. Nie myślimy jeszcze o rundzie finałowej - po prostu gramy dalej dobry basket - podsumował spotkanie koszykarz słoweński Goran Jagodnik.

Muli Katzurin (trener reprezentacji Polski): - Uważam, że po pierwszej połowie powinniśmy prowadzić różnicą około 10 punktów. Graliśmy wtedy dobrze, ale nie zamienialiśmy sytuacji jakie mieliśmy na punkty. Do przerwy więc przegrywaliśmy różnicą dwóch punktów i zdawałem sobie sprawę, że druga połowa będzie bardzo ciężka. W drugiej części mieliśmy bardzo niską skuteczność rzutów z gry, popełniliśmy sporo strat i gdy grasz przeciwko klasowemu przeciwnikowi, to płacisz za błędy. Mieliśmy swoją szansę, ale nie złapaliśmy jej mocno w obie ręce. To zaszczyt dla nas grać decydujący mecz przeciwko Hiszpanii. Hiszpania jest lepszym zespołem, ma lepszych graczy, ale to tylko jeden mecz - musimy wyjść na parkiet, walczyć i liczyć na to, że to będzie nasz dzień.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza