Już od godz. 20 lęborskie muzeum otworzyło swoje podwoje na gości. A ci dopisali. Bo i niespodzianek przygotowano co niemiara.
Sznur zwiedzających muzeum witali poprzebierani za pokojówki i kamerdynerów pracownicy muzeum. Przy wejściu każdy z odwiedzających otrzymał też specjalny kupon. Na zakończenie nocy każdy kupon brał udział w losowaniu nagród.
Na pierwszym piętrze lęborskiego muzeum można było posłuchać koncertu harfowego w wykonaniu Michała Zatora. Na tym samym piętrze rozgościł się także sam Paul Nipkow. Z duchem prekursora telewizji można było porozmawiać, albo zrobić sobie zdjęcie.
- Mam nadzieję, że duch z fotografii nie zniknie - żartowała z sytuacji lęborczanka.
Na tym samym piętrze ci, którzy nie mieli dotąd okazji, mogli podziwiać zbiory lęborskiego muzeum związane z historią miasta. Starsi oglądali zdjęcia, a niekłamany zachwyt młodszych zwiedzających budziła makieta średniowiecznego Lęborka i... szkielet w szklanej gablocie.
- Oj, chyba nie jest prawdziwy - zastanawiała się dwójka maluchów.
Piętro wyżej obok najstarszych muzealnych eksponatów można było posłuchać na temat dawnych rzemiosł. Na trzecim piętrze muzeum atrakcją był gabinet Paula Nipkowa. Na ostatnim piętrze muzeum rozpanoszyli się za to woje z Hufca Przedniego Wójtostwa Lębork. Ciężkie zbroje wojów można było przymierzyć, a oni sami obszernie odpowiadali na pytania lęborczan o szczegóły strojów czy średniowiecznego uzbrojenia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?