- Czy znane na rynku marki inwestują w wykorzystanie eyetrackingu?
- Tak, i to najwięksi w różnych branżach. Wiele firm wykonuje takie badania cyklicznie. Wszystkie duże sieci handlowe, które dokonują zmian w sklepach i w ich obrębie korzystają z tego narzędzia. Równiez dostawcy są zainteresowani tego typu badaniami majac na uwage odpowiednią ekspozycję towaru czy rozmieszczenie materiałów reklamowych
- To oznacza, że badane jest nie tylko postrzeganie stron internetowych, ale również rzeczywiste sklepy?
- Jak najbardziej. Dzięki eyetrackingowi sieci mogą się dowiedzieć na jaki towar klient zwraca uwagę, modyfikować ułożenie produktów na półkach sklepowych, usprawniać systemy informacji pomocne w nawigacji po sklepie czy centrum handlowym. To podobnie w przypadku postrzegania reklam lub stron internetowych. Badanie pokazuje na co klient zwraca uwagę, na czym dłużej zatrzymuje wzrok, czego, gdzie i jak szukają.
- Jak na tej podstawie świat postrzegają kobiety, a jak mężczyźni? Panów faktycznie przyciągają głównie rozebrane panie?
- Prawdą jest, że mężczyźni i kobiety w różny sposób patrzą na reklamy, czy strony w sieci. Mamy różną percepcję. Co ciekawe nagość przyciąga przedstawicieli obu płci. Tylko inna jest charakterystyka samego kontaktu wzrokowego. Panie większą uwagę zwracają na szczegóły, a panowie rejestrują najpierw ogólny obraz. Różnice w obserwowaniu obiektów dotyczą zresztą nie tylko podziału na płeć. Dla przykładu osoby, które często zaglądają do internetu, są zaznajomione z tym medium, inaczej oglądają strony od tych, którzy mają rzadki kontakt z siecią.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?