Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fabryka niezgody w Bolesławicach pod Słupskiem. Pod oknami ludzi powstała sortownia łososia

Magdalena Olechnowicz
Magdalena Olechnowicz
Ulica Cyprysowa w Bolesławicach. Po lewej rząd domów jednorodzinnych, po prawej zabudowania firmy, w której będzie porcjowany łosoś
Ulica Cyprysowa w Bolesławicach. Po lewej rząd domów jednorodzinnych, po prawej zabudowania firmy, w której będzie porcjowany łosoś Fot. Łukasz Capar
- Nie chcemy fetoru, hałasu i ścieków w pobliżu naszych domów - mówią mieszkańcy ul. Cyprysowej w Bolesławicach w gminie Kobylnica. Mówią, że po sąsiedzku powstała przetwórnia ryb. - To nie przetwórnia, tylko zakład usługowy, działamy legalnie - twierdzi właściciel firmy.

Na pierwszy rzut oka na ul. Cyprysowej w Bolesławicach panuje błoga cisza. Wydawać by się mogło, że miejsce idealne na budowę domku jednorodzinnego, których rząd stoi po lewej stronie ulicy, a po prawej do niedawna pusta działka z parterowym obiektem. Dziś do budynku dostawione są wielkie chłodnie. Mieszkańcy twierdzą, że to przetwórnia ryb.

- Zanim wybudowaliśmy tu domy, sprawdziliśmy miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego. Wynikało z niego, że funkcja działki jest mieszkalno-usługowa. Liczyliśmy się z tym, że może powstać tu firma świadcząca usługi, ale nie przetwórstwo rybne! - mówią mieszkańcy zrzeszeni w Stowarzyszeniu Cyprysowa Bolesławice z Leśnej, Wiązowej, Cedrowej, Jesionowej, Jałowcowej, i Pogodnej.

Ruch na działce rozpoczął się w październiku 2022 roku.

- Firma zaczęła prace budowlane, nie kryjąc się specjalnie z celem działalności. Na początku roku inwestorzy szukali informacji o właścicielach okolicznych działek. Chcieli je kupić z przeznaczeniem na mieszkalne kontenery dla pracowników. W lutym właściciel dopytywał ludzi z branży rybnej o możliwość wypożyczenia i zatrudnienia pracowników - mówią mieszkańcy, którzy o swoich obawach napisali w oficjalnym piśmie, skierowanym do wielu urzędów nadzorujących pracę przedsiębiorstw o takim profilu działalności.

W piśmie czytamy:

„(…) Jesteśmy głęboko zaniepokojeni faktem, że przedsiębiorstwo zlokalizowane jest w bezpośrednim sąsiedztwie nieruchomości mieszkalnych. Biorąc pod uwagę rodzaj prowadzonej działalności, spodziewać się można uciążliwości (fetor, hałas), które będą zakłócały korzystanie z naszych nieruchomości ponad dopuszczalne normy.

Jesteśmy głęboko zaniepokojeni faktem, czy przedmiotowa działalność otrzymała stosowne pozwolenia na przetwarzanie i utylizację świeżej i wędzonej ryby. Obawiamy się zanieczyszczenia gleby i środowiska, w tym wody oraz zagrożenia epidemiologicznego. Nasuwają nam się wątpliwości czy przestrzegane są zasady bezpieczeństwa przeciwpożarowego. (...) Obawiamy się wprowadzania do sieci kanalizacyjnej i gleby ścieków poprodukcyjnych. Na terenie powstającego zakładu trwają ciągłe prace budowlane, a na posesji można zobaczyć robotników z Ukrainy pracujących również w weekendy, w ciągu dnia oraz w nocy bez stosownych ubiorów ochronnych wykonujących rozmaite prace zagrażające zdrowiu i życiu.

Mając na uwadze powyższe, zwracamy się z prośbą o weryfikację, czy prowadzenie tego typu działalności jest zgodne z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego obowiązującym na tym terenie oraz obowiązującymi przepisami prawa, a także, czy Spółka West Coast Poland posiada wymagane zgody na jej prowadzenie.

Jako mieszkańcy wyrażamy stanowczy sprzeciw dla prowadzenia tego typu działalności w sąsiedztwie osiedla domów jednorodzinnych.”

Pod pismem podpisało się kilkadziesiąt osób. Trafiło m.in. do Urzędu Gminy Kobylnica, Powiatowego Inspektora Budowlanego, Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska.

Co na to właściciel?

Na miejscu spotkaliśmy się z Simonem Nicholsonem, współwłaścicielem spółki West Coast Poland.

- To nie jest fish factory (z ang. zakład rybny - dop. red.), a ja nie chcę konfliktu z mieszkańcami. Działamy legalnie, zgodnie z prawem i nie mam nic do ukrycia - przekonuje Brytyjczyk. - Łosoś przyjeżdża do nas zamrożony, na miejscu go kroimy na mniejsze kawałki, pakujemy w paczki i łosoś wyjeżdża. Czy pani czuje jakiś zapach? Czy pani słyszy jakiś hałas? Chodzi tylko klimatyzator. Nie wędzę tu ryby. Wydałem kilkaset tysięcy złotych na zakup maszyn i nie mam zamiaru wycofywać się ze swoich planów - mówi.

Po chwili na miejsce przyjechał Michał Godlewski, który przedstawił się jako pełnomocnik firmy.

- To jest działalność usługowa, a nie produkcja. My nie produkujemy ryby. Tu nie są cięte głowy, nie ma skrobanych łusek. Ryby przyjeżdżają w postaci zamrożonej, a tu są przepakowywane - mówi Godlewski i zapewnia, że działalność jest w pełni zalegalizowana. - Byliśmy w starostwie, byliśmy w gminie. Wiem, że działka ma funkcję usługową i my właśnie świadczymy usługi dla innej firmy. Na pewno działalność nie jest uciążliwa. Sąsiedzi mogą przyjść i obejrzeć. Rozumiem ich niepokój, ale musieli się z tym liczyć. Na ich miejscu nie wybudowałbym domu w odległości ośmiu metrów od działki usługowej. Samochody, które dojeżdżają do firmy, nie jeżdżą pod domami ludzi, mamy własną drogę i wjazd od strony ul. Leśnej. Jeździć będą głównie duże auta dostawcze. Może raz na jakiś czas tir.

Pełnomocnik firmy zapewnia też, że nie będzie żadnych kontenerów dla pracowników.

- Zatrudnimy siedem osób. Nie ma potrzeby stawiania osiedla dla nich - mówi.

Spojrzenie urzędników

Na miejscu był też Powiatowy Lekarz Weterynarii ze Słupska.

- Jeśli chodzi o sprawy weterynaryjne nie widzę żadnych zastrzeżeń. To jest mały zakład. Dostają zamrożone skrawki ryby, dzielą to, mielą na taki miał, pakują i wysyłają dalej. Nie ma procesów wędzenia, czy gotowania. Produkty uboczne, jeśli będą, to bardzo mało- mówi Janusz Sikorski, Powiatowy Lekarz Weterynarii w Słupsku. - Mogę uspokoić mieszkańców, że nie będzie to działalność uciążliwa.

Kontrolę planuje Powiatowy Inspektor Budowlany.

- Zobaczę, jakie roboty zostały przeprowadzone i jaka działalność jest prowadzona, czy jest podstawa do wszczęcia postępowania. Jeśli będzie, będę prowadził postępowanie - mówi Miłosz Kuligowski, Powiatowy Inspektor Budowlany w Słupsku.

Zdecydowanie wypowiada się wójt Gminy Kobylnica.

- Działania inwestycyjne zostały podjęte bez uzyskania odpowiednich uzgodnień. Zażądałem od Powiatowego Inspektora Budowlanego, jak również od Wydziału Architektury w Starostwie Powiatowym w Słupsku, aby przeprowadzić czynności kontrolne - mówi Leszek Kuliński, wójt gminy. - Na spotkaniu, które odbyło się w urzędzie, inwestorzy byli zdziwieni, że nie mogą tam prowadzić działalności, którą zaplanowali. Funkcja w planie jest usługowa przy zachowaniu obecnej zabudowy, czyli siedliska rolniczego, z wyłączeniem działalności, która może pogorszyć środowisko. Natomiast taka forma, jaką oni chcą - to jest przetwórstwo rybne - wprowadza pewne ograniczenia. Zasugerowałem, aby wstrzymać jakiekolwiek prace do czasu wyjaśnienia sprawy - mówi wójt. - Zakazać działalności nie mogę.

Mieszkańcy mają nadzieję, że działalność firmy powstrzyma Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. Na nasze pytania z WIOŚ otrzymaliśmy następującą odpowiedź.

„(…) Jeśli przedsięwzięcie polegające na przetwórstwie rybnym zostało zakwalifikowane jako mogące znacząco oddziaływać na środowisko (...), to zgodnie z art. 76 ust. 4 ustawy z dnia 27 kwietnia 2001 r. Prawo ochrony środowiska na 30 dni przed terminem oddania do użytkowania nowo zbudowanego lub przebudowanego obiektu budowlanego (…) inwestor jest obowiązany poinformować wojewódzkiego inspektora ochrony środowiska o planowanym terminie: 1) oddania do użytkowania nowo zbudowanego lub przebudowanego obiektu budowlanego (...); 2) zakończenia rozruchu instalacji, jeżeli jest on przewidywany”.

Tymczasem do WIOŚ nie wpłynęły żadne dokumenty związane z przedsięwzięciem powstającym w miejscowości Bolesławice.

- Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska nie wydaje zezwoleń dotyczących korzystania ze środowiska. W kompetencjach urzędu pozostaje kontrola przestrzegania warunków tych decyzji. Niemniej zwrócimy się do wójta Gminy Kobylnica, z zapytaniem czy została wydana decyzja o środowiskowych uwarunkowaniach dla tego przedsięwzięcia" - pisze dr inż. Edyta Witka-Jeżewska, Pomorski Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska.

Firma działalność już rozpoczęła. Obawy mieszkańców wydają się słuszne, jednak dopiero wyniki kontroli dadzą odpowiedź, czy właściciele dopełnili wszelkich formalności.

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza