Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Felieton rowerowy. Granie na jechanie

Ireneusz Wojtkiewicz
Rowerowo – rodzinna idylla podczas Garden Party u Karola w parku im. Jerzego Waldorffa.
Rowerowo – rodzinna idylla podczas Garden Party u Karola w parku im. Jerzego Waldorffa. Fot. Ireneusz Wojtkiewicz
Coraz częściej można spotkać pieszego, rowerzystę a nawet kierowcę auta, których uwaga nie jest skupiona na bezpieczeństwie ruchu. Nie uważają nawet na siebie. Zagapieni i zamyśleni, mają uszy zatkane słuchawkami i piszą na smartfonach podczas kierowania pojazdami. Niektórzy rowerowi miglance jadą bez trzymanki, bo mają obie ręce zajęte „dziobaniem” klawiatur w komórkowych telefonach. Poza tym emitują coraz większy hałas muzyką ze swoich odtwarzaczy, czyniąc to w miejscach będących do niedawna strefami ciszy i spokoju. Ale też przybywa zwolenników akustycznego komfortu i prawdziwych melomanów – cyklistów, co cieszy.

Póki co kilka razy omal nie zaliczyłem gleby, gdy na najbardziej ruchliwej w Słupsku i okolicach drodze rowerowej do Krępy natrafiłem na muzyczny łomot. Wydobywał się z takich tub – głośników zainstalowanych na rowerze jakichś masochistów dźwiękowych. Urąga to takim ideałom cyklistów jak słuchanie szumu rowerowych opon, cichutkich odgłosów pracy mechanizmów przekładniowych i czucie powiewu powietrza podczas jazdy. Kto ma potrzebę muzycznego akompaniamentu, to niech sobie zapewni wyłączność słuchania ulubionych utworów.

Muzyka rowerowa to wbrew pozorom dość spory zasób internetu. Zestawy utworów liczą od 10 do 30 i więcej pozycji. Do posłuchania, bo tak naprawdę niewiele utworów spełnia potrzeby prawdziwego ducha cyklisty, który chce się zrelaksować na rowerze lub posłuchać melodycznego sapania podczas pokonywania stromego podjazdu. Sporo utworów przydatnych do treningu, które równie dobrze mogą posłużyć wrotkarzom czy biegaczom. Teksty przeważnie obcojęzyczne, polskie bardzo nieliczne i to w rymach częstochowskich, np. jak Pawełek czy Kacperek pragną mieć rowerek albo „chciałbym mieć rower i nowe majciochy” oraz refren: „Rudzi, łysi i cykliści...”.

Można jednak sporządzić własną listę utworów. Moje granie na jechanie uwzględnia głównie muzykę akordeonową, wszak jestem fanem tego instrumentu i jego polskich wirtuozów jak Marcin Wyrostek czy Paweł Sobota. Tego pierwszego poznałem osobiście trzy lata temu na koncercie w Redzikowie, na który zjechało mnóstwo cyklistów. On sam też do tego grona należy i jak nie gra to jeździ z zapałem, o czym zresztą już pisałem. Wyjawię, że do słuchania nagrań korzystam nie ze smartfona, bo skrzeczy bardziej niż dawne radia tranzystorowe z magnetofonami kasetowymi, ale z elektronicznych odtwarzaczy dźwięku mniejszych niż słodkie batoniki. Współpracują ze słuchawkami usznymi, których używanym jednak pojedynczo, lewo- lub prawostronnie. Obsługa nie jest absorbująca, nie zmusza do działania wbrew przepisom o których więcej w ramce obok.

Wspominając na wstępie zwolenników akustycznego komfortu mam na uwadze rowerzystów zjeżdżających na plenerowe koncerty muzyczne. Takie jak Garden Party u Karola, odbywające się latem przy pomniku Karola Szymanowskiego w Parku im. Jerzego Waldorffa, a sporadycznie w Parku Kultury i Wypoczynku nad Słupią. Koncerty symfoniczne czy recitale pianistyczne w tym kultowym miejscu Słupska jakim jest Park Waldorffa to nie nowość. Odbywały się już ponad pół wieku temu, ale wtedy rowerzystów tutaj nie widywano. Nie to co od paru lat, gdy co roku przybywa cyklistów melomanów. Zjeżdżają rodzinnie i indywidualnie, polegują na trawie zasłuchani muzyką zarówno poważną, jak i rozrywkową. Taka idylla rowerowo – rodzinna aż miło patrzeć i się chce wtulić w to towarzystwo. A przed lub potem mieć własne granie na swoje jechanie. Oczywiście tam, gdzie się nie hałasuje.

Według „Kodeksu drogowego” kierującemu rowerem zabrania się jazdy bez trzymania co najmniej jednej ręki na kierownicy oraz nóg na pedałach lub podnóżkach. Wolnej ręki powinniśmy używać np. do okazywania gestów pozdrowień czy wskazywania zmiany kierunku jazdy. Rowerzysta w rozumieniu prawa drogowego jest kierującym pojazdem, toteż dotyczy go przepis zabraniający korzystania podczas jazdy z telefonu wymagającego trzymania słuchawki lub mikrofonu w ręku. Nieprzestrzeganie tych zasad grozi mandatem, a w skrajnych przypadkach może być przyczyną przykrych zdarzeń drogowych. Przepisy nie określają pojęcia słuchawek usznych,

umożliwiających kierowanie rowerem lub innym pojazdem bez konieczności odrywania rąk od kierownicy. Nie powiodły się prawne próby rozwiązania tej kwestii, mającej na celu niezagłuszanie słuchawkami sygnałów ostrzegawczych w ruchu drogowym. W praktyce ostrożni rowerzyści wykorzystują słuchawki jednostronne, czyli na prawe lub lewe ucho tak, aby miało ono bezpośredni kontakt z otoczeniem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza