Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Felieton rowerowy Przez dziurę w aurze. Taką zimą jeździmy gdzie lubimy

Ireneusz Wojtkiewicz [email protected]
Na turystycznej przystani koło Łosina dość ruchliwie w środku bezśnieżnej zimy
Na turystycznej przystani koło Łosina dość ruchliwie w środku bezśnieżnej zimy Ireneusz Wojtkiewicz
Trzy - cztery stopnie na plusie i słonecznie. Błoto, które utwardza nawierzchnię, bo zagęszczone niską temperaturą. Wędkarze na rowerach dojeżdżają na łowiska. Piesi zbierają chrust na ognisko do grillowania kiełbasy. Znaki drogowe z symbolem śnieżynki ostrzegają przed zimą, której nie ma. Tak się dzieje w połowie stycznia. Jest więc jakaś dziura w zimowej aurze, więc wskakujemy na rowery i jeździmy gdzie lubimy. Nie ukrywam, że też czatowałem na taką okazję.

Trasy na południe od Słupska wprawdzie nie są oblegane, ale cyklistów, „kijkarzy”, wrotkarzy, spacerowiczów i biegaczy nie trzeba wypatrywać. Widać łakniemy wypoczynku na świeżym powietrzu, ale z zachowaniem ostrożności przed zarazą. Pozdrawiamy się wzajemnie, nie bacząc czy to znajomi czy nie, bo i tak wszyscy zakutani szalikami, maskami, kominiarkami i co tam jeszcze chroni przed przeziębieniem.

Wysoki stan wód panuje na stawkach Lasku Południowego oraz prawo- i lewobrzeżnych dopływach Słupi. Duże rozlewiska na polach, co zresztą jest charakterystyczne dla wezbrań roztopowych, występujących min. w styczniu. Więcej się dowiemy z opisów umieszczonych na tablicach przystani turystycznej koło Łosina, gdzie jest też opis zielonego szlaku rowerowego. Tam zmierzamy, o czym więcej w ramce obok. Po drodze mamy też nieciekawe widoki, spowodowane wycinkami drzew w parku nad Słupią oraz na zboczach Krępskich Gór pomiędzy obwodnicą Słupska a Krępą Słupską.

Stan techniczny przepraw nad potokiem Glaźna oraz Słupią raczej zadowalający. Poza tym, że koło tej pierwszej jest kiepsko zabezpieczone osuwisko brzegu, co trwa o dłuższego czasu. Niedaleko jakiś trep wyrzucił w lesie spory kawał plastiku, który był deską rozdzielczą jakiegoś auta. Inny kłopot wynika z tego, że ktoś walnął w zjazd na przyczółku nowego nadrzecznego mostu i pokiereszował jego metalową konstrukcję. Widać, że to miejsce cieszy się niemałą popularnością w środku zimy, skoro tu jest dość ruchliwie. Szkoda, że na wspomnianej przystani turystycznej nie ma stojaków na rowery, wszak znajduje się na rowerowym szlaku. Zatem przystaję na nieuszkodzonej części mostu aby zgasić pragnienie napojem według własnej receptury, czyli wywaru mięty z domieszką naturalnego miodu i cytrynowego soku. Trochę za chłodny mimo termosu, a mówili że trzeba posłużyć się bukłaczkiem, co przyjmuję jako dobrą radę.

Dalsza jazda w kierunku Łosina to przeprawa przez błoto i kałuże. Błoto nie jest tak dokuczliwe, bo lekko przymarznięte nie czepia się kół rowerowych, ani nie powoduje utraty równowagi. Gorzej jest z przejazdem przez kałuże pokryte cienkim lodem, pod którym licho wie co się kryje. W Łosinie wjeżdżamy na szlak pieszo – rowerowy, równoległy do drogi krajowej nr 21. W kierunku Kobylnicy i Słupska jazda rowerem niezbyt przyjemna, bo polbrukowa nawierzchnia uszkodzona w wielu miejscach. Ciągnie się wzdłuż przydrożnego, zanieczyszczonego rowu z pozatykanymi elementami instalacji odwodnienia. Po drodze porzucone hulajnogi elektryczne i nieżywy kot.

Nie najlepsze wrażenia są na wjeździe do Słupska ulicą Poznańską - od granicy gminy Kobylnica miasta do ronda im. Witolda Zblewskiego. Tutaj urywa się ścieżka rowerowa, mamy za to okazałe bajoro, zalewające pas drogowy wraz parkingiem. Na taką wizytówkę wstydu na rogatkach miasta zwracaliśmy uwagę wielokrotnie, bez skutku. A może ma tutaj być lodowisko jak zima wróci?

Nakręcone sporo ponad 20 km i chciałoby się jakimś przyjemniejszym widokiem przykryć wszystko, co na tej trasie okazało się brzydkie. I z takim zamiarem czatuję na kolejną dziurę w zimowej aurze.

Warto wiedzieć

Dość nowa przystań turystyczna funkcjonuje przy nowym, łukowym moście na Słupi, zbudowanym przed paru laty na skraju leśnych dróg, łączących Łosino w gminie Kobylnica i Krępę Słupską w gminie Słupsk. Po drodze jest krzyżówka, na której można skręcić do Słupska albo do Dębnicy Kaszubskiej. Na tej drodze zauważmy znaki trzech szlaków rowerowych: niebieski - prowadzący po Parku Krajobrazowym „Dolina Słupi”, czerwony – USBS (Ustka, Słupsk, Bytów, Sominy) oraz zielony. Ten ostatni, opatrzony szyldem Parku Krajobrazowego „Dolina Słupi”, jest zapisany na wspomnianej przystani jako szlak troci i łososia. Figuruje wśród szlaków rowerowych gminy Kobylnica, długi na niespełna 6 km. Poprowadzony przeważnie brzegiem Słupi, na którym rozlokowano też tablice przystankowe. Z ich lektury można się dowiedzieć, jakie ryby zamieszkują Słupię i jej dorzecza, poznać ich biologię – w tym łososia atlantyckiego i troci wędrownej. Do obejrzenia jest też grodzisko wczesnośredniowieczne (nieopodal ujścia potoku Glaźna do prawobrzeża Słupi) i park podworski w Łosinie, porośnięty pomnikowymi drzewami.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slupsk.naszemiasto.pl Nasze Miasto