Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Festiwal Legend Rocka. Boogie Chilli, Colosseum i Alvin Lee w Dolinie Charlotty (zdjęcia, wideo)

Kamil Nagórek
Na scenie: Boogie Chilli, Alvin Lee i Colosseum.
Na scenie: Boogie Chilli, Alvin Lee i Colosseum. Kamil Nagórek
Trwa druga część tegorocznego Festiwalu Legend Rocka. Za nami drugi dzień koncertów. Na scenie w Dolinie Charlotty zagrali: Boogie Chilli, Colosseum i Alvin Lee.
Festiwal Legend Rocka w Dolinie Charlotty - dzien drugi. Koncert Boogie Chilli

Boogie Chilli, Colosseum i Alvin Lee w Dolinie Charlotty

Colosseum było bohaterem drugiego dnia Festiwalu Legend Rocka w Dolinie Charlotty. Zagrali też: Boogie Chilli i Alvin Lee.

Podobnie jak w piątek rozpoczęcie koncertu zakłócił deszcz. Lało tak intensywnie, że początek widowiska przesunięto o pół godziny. Jako pierwsza wystąpiła poznańska grupa Boogie Chilii. Choć trudno ją zaliczyć do legend rocka (istnieją dopiero 10 lat), to jednak wykonywany repertuar jak najbardziej pasował do idei festiwalu. Zespół brawurowo zagrał kilka bluesowych i rhytm and bluesowych standardów zbierając zasłużoną burzę oklasków.

Ale prawdziwy aplauz publiczności wywołał koncert Colosseum. Dość trudna w odbiorze jazz i blues rockowa muzyka spotkała się ze znakomitym odbiorem widowni. Co więcej, większość utworów, które zagrało Colosseum była doskonale znana odbiorcom. Przypomnijmy, że Colosseum zawiązało się w 1968 roku, a rozwiązało już trzy lata później. Tymczasem już po pierwszych akordach kilku utworów słychać było oklaski. Świadczy to o świetnym wyrobieniu muzycznym festiwalowych gości.

Publiczność żywiołowo reagowała na solowe popisy i improwizacje poszczególnych muzyków. To była sztuka na najwyższym poziomie. Amfiteatr na stojąco dziękował Colosseum za prawie 90 minut świetnej muzyki.

- Thank you, Polski - w łamanej polszczyźnie pozdrawiał publiczność wokalista Chris Farlowe.

Ostatnim artystą, który wystąpił wczoraj na Festiwalu Legend Rocka był Alvin Lee - heros gitary, były lider formacji Ten Years After. Z towarzyszeniem perkusisty i basisty, który kilka razy chwytał za kontrabas, dał popis mocnego, elektrycznego bluesa, rock and rolla, a także jego wcześniejszej odmiany - rockabilly. Był oczywiście kultowy "I'm Going Home". Szkoda tylko, że pomimo nawoływań widzów, zagrzewanych przez konferansjera Jana Chojnackiego z radiowej "Trójki", Alvin Lee nie chciał zagrać bisu.

Dziś ostatni dzień Festiwali Legend Rocka. Wystąpią: Dżem, Vanilla Fudge i Jack Bruce. Początek o godz. 20.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza