Festiwal Legend Rocka. Zagrali: Saxon, TSA, UFO (zdjęcia,wideo)

Muzyczny wieczór nie zapowiadał się najlepiej. Godzinę przed początkiem koncertu nad Dolinę Charlotty nadciągnęły chmury i zaczął padać deszcz. W tak mokrej atmosferze na scene wyszło TSA.

- Może uda nam sie rozgonić te chmury - powiedział do publiczności Marek Piekarczyk, wokalista zespołu.

I faktycznie. Po pierwszym utworze ("Wysokie sfery") deszcz skapitulował, a widownia gorąco witała kolejne przeboje TSA. Brawami nagradzono też ekspresyjne solówki gitarzysty Andrzeja Nowaka, który z utworu na utwór rogrzewał się coraz bardziej.

Ale występ TSA był tylko preludium przed tym, co nastąpiło po nich. Na scenę wybiegł Saxon. Od ściany dźwięku zachwiały sie drzewa otaczające amfiteatr w Dolinie Charlotty. Głośna muzyka i żywiołowe zachowanie Brytyjczyków od razu spotkały się z aplauzem widowni. A muzycy cały czas podgrzewali atmosferę. Co chwilę któryś z nich podchodził do publiczności szalejącej pod sceną, dając do zrozumienia, ze oni też świetnie się bawią. Nie obeszło się też bez solowych popisów perkusisty Nigela Glocklera, jednego z gitarzystów Doug'a Scarratta i basisty Nibbs'a Cartera.

- Jesteście wspaniali, dziękujemy! - pozdrawiał publiczność wokalista grupy Biff Byford.

Fani długo nie dali muzykom zejść ze sceny. Saxon musiał bisować trzy razy.

Kilka minut po północy rozpoczął się koncert UFO. Na ten występ czekało bardzo wiele osób. Zespół nie zaprezentował tak dynamicznego show, jak Saxon, ale muzyka UFO nie jest też aż tak ekspresyjnym heavy metalem, jak ich scenicznych poprzedników. Grupa zagrała niemal wszystkie swoje największe przeboje, z nieśmiertelnym "Doctor, doctor" na czele, który został chóralnie odśpiewany przez publiczność.

Dziś kolejny koncertowy blok w Dolinie Charlotty. Wystąpią: Boogie Chilli, Colosseum i Alvin Lee. Początek o godz. 20.