W tym roku festiwal pod kuratelą Ludomira Franczaka i Marcina Dymitera miał wyraźny cel - łączyć pokolenia rodziców i dzieci. I świetnie się to udało. Oprócz pokazów i prezentacji, o których dyskutowali dojrzali widzowie, festiwal
mikro-makro był świetną zabawą dla dzieci.
Grupa maluchów wzięła udział między innymi w warsztatach muzycznych prowadzonych przez AsiMinę, czyli Asię Bronisławską, która pomogła im odkryć tajemnice niebanalnych instrumentów, np. garnka, szklanek, gazet czy łyżek.
- Nie chcę dzieci uczyć muzyki, ale je na nią uwrażliwiać. Praca z nimi jest fascynującą, one słyszą i czują dużo więcej niż my, dorośli - mówi A. Bronisławska.
W jej warsztatach udział brała m.in. 6-letnia Martynka Kwiatkowska. - To była dla
niej ogromna frajda. Potem nas w domu uczyła czym różni się rytm od melodii - przyznaje Kamila Kwiatkowska, mama Martyny. - Takie zajęcia są dla dzieci bardzo rozwijające, a przy tym dobrze się one bawią. No i mają okazję pokazać, czego nauczyły się na warsztatach przed publicznością.
Po warsztatach dzieci odegrały w kinie Rejs koncert na gazetach i garnkach. Dwa dni wcześniej maluchy i ich rodziców porwała muzyka punkowa w wykonaniu familijnego zespołu Samorządowcy z Gdańska. Na scenie z dywanu wystąpili Adam Witkowski z gitarą i jego 9-letnia córka Maja Witkowska, która zagrała na perkusji.
Koncert poprzedził wernisaż wystawy niemieckiego aktywisty Lothara Baura. Pokazał on dokumentację swoich performanców - zdjęcia wymalowanych na żółto głazów na nadmorskiej plaży oraz film z tańca grupy osób w żółtych strojach w kwitnącym rzepaku. Festiwal mikro-makro2 to również warsztaty z prowadzenia radiobloga i występy tancerzy, muzyków i performerów.
Przez pięć dni imprezie towarzyszył pokaz filmów animowanych z okazji 60-lecia polskiej animacji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?