Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fikcyjne pokoje nad morzem. Oszust śmieje się z poszkodowanych i prawa

Sylwia Lis
Archiwum
Oszukanych może być nawet kilkuset. Turyści z całej Polski wpłacili zaliczkę na wakacje w nieistniejącym pensjonacie "U Mileny". Oszust śmieje się z poszkodowanych i prawa.

Pani Beata co roku wypoczywa nad morzem. Tym razem wybrała Łebę. Oferta była korzystna. 40-50 złotych za osobę za dobę w pensjonacie "U Mileny". - Wydawało mi się, że znalazłam odpowiednie miejsce - mówi turystka. - Pensjonat miał mieścić się przy ulicy Sportowej. Ofertę można było znaleźć na kilku stronach internetowych. Były ładne zdjęcia, opisy. Nic podejrzanego nie zauważyłam. Zarezerwowałam dwa pokoje 2- i 3-osobowe. Wpłaciłam zaliczkę - 1000 zł. Dodzwoniłam się do właścicieli. Uzgodniliśmy terminy. Pan, który ze mną rozmawiał, był bardzo miły i uprzejmy. Kilka dni temu znów weszłam na stronę internetową. Chciałam sobie jeszcze raz obejrzeć pokoje. Zdziwiłam się. Wszystkie zdjęcia, z wszystkich witryn zniknęły.

Zobacz także: Stracił 25 tys. złotych, bo myślał, że kupił jednopensówki

Pani Beata poważnie się zaniepokoiła, a chwilę później wiedziała już, że padła ofiarą przekrętu. Przez internet znalazła kolejnych oszukanych. - Szok. Tego się nie spodziewałem - mówi nabity w butelkę pan Michał, z Torunia. - Człowiek pracuje cały rok, to i urlop by się przydał, jeden zimą, drugi latem. Po długich poszukiwaniach znaleźliśmy całkiem fajne, wcale nie drogie miejsce. Było dużo ładnych zdjęć. Wszystko cacy. Dzwonię i rezerwuję. Wpłata zaliczki oczywiście jest potwierdzeniem rezerwacji, jak to zawsze bywa. Wpłaciliśmy 400 złotych. Kiedy zniknęły zdjęcia z internetu, a telefon zamilkł, turyści próbowali dzwonić pod sąsiednie adresy, ale okazało się, że nie istnieje ani taki dom, ani taki biznes.

- Jak to możliwe, że na 15 najpopularniejszych internetowych stronach z kwaterami znalazła się ta oferta? - słusznie pyta pan Michał.

- Jak można zrobić nieistniejący biznes i nagle się zniknąć? Niech to będzie ostrzeżenie dla wszystkich, którzy rezerwują kwatery na drugim końcu Polski. Ja tego tak nie zostawię, choć może pieniądze nie są duże.

Także pani Beata o oszustwie poinformowała policję. Przestrzega też innych klientów na swoim facebooku, gdzie zgłosili się kolejni poszkodowani. Niektórzy wpłacili po 1,5 tysiąca zaliczki. Porażająca jest też puenta tej sprawy. Naciągacz śmieje się oszukanym w twarz.

Zobacz także: Sąd szuka szefa gangu wnuczków

- Otrzymaliśmy od niego taką wiadomość - mówi zbulwersowana pani Beata. "Tu Milena. Ch...mnie złapiesz cebulaku, wyjeba...w tym sezonie dokładnie 193 osoby, a to już czwarty rok, jak żyję z takich frajerów jak ty".

Oszukani poza policją pomocy szukają w Urzędzie Miejskim w Łebie.

- W tej sprawie mamy sporo telefonów - mówi Anna Rataj z łebskiego urzędu. - Nie ma takiego pensjonatu w Łebie. Nie ma takiego wpisu w naszej gminnej ewidencji obiektów świadczących usługi hotelarskie. To kolejny już taki przypadek. Inny dotyczył ulicy Słowińskiej. - Radzę, aby przed wpłaceniem zaliczki zadzwonić do urzędu i sprawdzić, czy obiekt istnieje. Można też wejść przez internet do Centralnej Ewidencji Działalności Gospodarczej. Zawsze warto też sprawdzić, czy oprócz telefonów komórkowych firma ma też stacjonarne.

Policja zna sprawę, ale rozkłada ręce.

- Postępowanie w tej sprawie prowadzą dwie jednostki w Dąbrowie Górniczej i Jarocinie - mówi Daniel Pańczyszyn, oficer prasowy lęborskiej policji.

- Takie oszustwa zdarzają się zarówno w sezonie letnim, jak i zimowym mówi młodszy inspektor Krzysztof Hajdas z biura prasowego Komendy Głównej Policji w Warszawie. - Najważniejsze jest zapobieganie. Im więcej czasu spędzimy na sprawdzeniu oferty, tym mniejsze szanse na to, aby ktoś nas oszukał. Zasada podstawowa, jeśli cena jest dużo niższa od średniej, powinniśmy zorientować się, że może być coś nie tak. Jeśli ktoś został oszukany sprawę należy jak najszybciej zgłosić.

Policjanci mówią, że trudno znaleźć takiego oszusta, bo działa krótko i natychmiast ślad, nawet w Internecie, po nim ginie. Nie ma dwóch takich samych przestępstw i schematy działania szybko się zmieniają - twierdzą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza