Finał Mundialu 2010. Mecz Hiszpania - Holandia

O takim finale od lat marzyli europejscy kibice. Po pierwsze, mistrzem świata zostanie reprezentacja ze Starego Kontynentu, pierwszy raz, gdy mundial odbywa się poza Europą. Po drugie, Holandia i Hiszpania od lat mają najwięcej fanów poza swoimi krajami, głownie dlatego, że zawsze grały pięknie i zgodnie z fair play. W RPA było akurat trochę inaczej, bowiem Holendrzy, więcej niż zwykle uwagi poświęcali obronie, ale łatwość z jaką strzelali bramki i ich piękno i tak budzą podziw. Niedzielny finał zapowiada się na bardzo wyrównany, ale więcej szans daje się Hiszpanom.

Johan Cruyff, obecnie trener reprezentacji Katalonii, kiedyś piłkarz i trener Barcelony i twórca systemu szkolenia młodych piłkarzy w Barcy: "Styl gry Hiszpanii to styl gry Barcelony. Hiszpania jest faworytem finału". Tak napisał w komentarzu do jednej z hiszpańskich gazet. Holender wie, co mówi, bo sam wystąpił w reprezentacji tego kraju dwa razy w finałach MŚ w 1974 roku, gdy Pomarańczowi przegrali z RFN 1:2 i cztery lata później z Argentyną 1:3.

Mundial 2010 - serwis gp24.pl

Teraz Holandia stanie przed szansą po raz trzeci. - Nie dociera do mnie jeszcze, co się stało. Gdy po raz ostatni Holandia grała w finale MŚ, miałem ledwie roczek - powiedział po półfinałowym zwycię-stwie nad Urugwajem pomocnik reprezentacji Holandii Mark van Bommel. Holendrzy wiedzą, że taka szansa trafia się raz w życiu.

Hiszpanie, którzy są mistrzami Europy, o Puchar Świata zagrają po raz pierwszy w historii. Ale od dwóch lat są na absolutnym piłkarskim szczycie. Chodzi nie tylko o sukcesy reprezentacji, ale i Barcelony, na której piłkarzach-wychowankach oparta jest drużyna narodowa.

- Jeśli dalej będziemy tak grać jak w ćwierćfinale i półfinale, trudno będzie nas pokonać - zapowiedział Vicente del Bosque, hiszpański selekcjoner.
Jego zespół zdominował półfinał, grając w stylu Barcelony, a gol został strzelony po zagraniu ćwiczonym na treningach Dumy Katalonii.

Z drugiej jednak strony, w tym roku do wyeliminowania Barcy z Ligi Mistrzów przyczynił się Wesley Sneijder, lider zespołu Pomarańczowych. W tym widzą szansę kibice Holandii. Wskazują, że ich zespół jako jedyny wygrał w RPA wszystkie sześć spotkań.

Nieważne, kto wygra, a i tak przejdzie do historii jako 19. mistrz świata. Dla obu drużyn będzie to najważniejszy mecz w dziejach, bo zwycięzca dołączy do ekskluzywnego grona zwycięzców mundialu. Oj, niedzielny wieczór zapowiada się bajecznie.