Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Food truck na Nowobramskiej psuje widok

Zbigniew Marecki [email protected]
Food truck na Nowobramskiej psuje widok W październiku pani Ewelina była optymistką. Teraz nastrój ma o wiele gorszy
Food truck na Nowobramskiej psuje widok W październiku pani Ewelina była optymistką. Teraz nastrój ma o wiele gorszy Archiwum
Ewelina Stokłuska liczyła, że podbije Słupsk burgerami sprzedawanymi z samochodu. Ale według władz miasta psuje widok i może psuć interes innym.

Food truck, czyli sprzedaż świeżo smażonych burgerów z samochodu był pomysłem Eweliny Stokłuskiej z Rowów na działalność gospodarczą. W ubiegłym roku na jej rozkręcenie otrzymała dotację z Powiatowego Urzędu Pracy w Słupsku.

Latem rozpoczęła działalność w Rowach. Jesienią zaczęła kontynuować ją w Słupsku. Początkowo otrzymała zgodę na ustawienie swojego samochodu przy ul. Nowobramskiej. Swoje burgery samażyła i sprzedawała tam przez cały październik i początek listopada.

- Potem do Zarządu Infrastruktury Miejskiej wpłynęła skarga o tym, że zakłócamy ład przestrzenny. Podobno zasłanialiśmy jedną z najładniejszych osi widokowych miasta - opowiada pani Ewelina.

Od tego momentu zaczęły się przepychanki z władzami miasta, bo według pani Eweliny bez żadnej podstawy prawnej wymagana jest od niej pozytywna opinia z Wydziału Architektury Urzędu Miasta w Słupsku, aby ZIM wydał jej zgodę na działalność w mieście.

- W ratuszu wskazywałam kilka lokalizacji. Żadna nie została zaakceptowana przez wiceprezydenta Biernackiego i panią Samborską z wydziału architektury. Zupełnie tego nie rozumiem, bo na przykład w Gdańsku władze miejskie same wyznaczyły 20 miejsc dla food trucków, które mogą się cyklicznie przemieszczać W Słupsku nie wykazuje się żadnej inicjatywy. Przeciwnie, odnoszę wrażenie, że specjalnie utrudnia się nam działalność - mówi Ewelina Stokłuska

Dodaje, iż z tego powodu musi dokładać do firmy. Tymczasem przez rok nie może jej zamknąć, aby nie zwracać dotacji.

Wiceprezydent Marek Biernacki nie ukrywa, że musi pamiętać o interesach słupskich przedsiębiorców, którzy nie mogą tracić na rzecz mieszkanki Rowów.

- To nie złośliwość, ale przedsiębiorcy, którzy w swoich lokalach prowadzą podobną działalność, przez cały rok płacą płacą podatki. Dlatego food truck musi działać tak, aby był uczciwą konkurencją. Słupsk to nie Gdańsk, ale nadal jesteśmy otwarci na rozmowy - deklaruje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza