Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fotograf Adam Sz. i jego "problem z modelkami"

Jacek Wierciński
- Siedzę bezprawnie, na podstawie matactwa! - przekonywał na pierwszej rozprawie Adam Sz. Jego proces przed gdańskim sądem za zamkniętymi drzwiami toczy się od kwietnia 2014 roku
- Siedzę bezprawnie, na podstawie matactwa! - przekonywał na pierwszej rozprawie Adam Sz. Jego proces przed gdańskim sądem za zamkniętymi drzwiami toczy się od kwietnia 2014 roku Przemek Świderski
Adam Sz. ma w sądzie proces o gwałt na 21-latce, a w prokuraturze sprawę i zarzuty o kolejny gwałt. To nie koniec kłopotów 52-letniego fotografa, który z punktu widzenia prawa wciąż jest niewinny.

W cieniu głośnej sprawy „Krystka” - 38-letniego Krystiana W., oskarżonego o gwałt na 17-latce, któremu śledczy zarzucają również gwałt i próbę zgwałcenia 15-latki - pomorski wymiar sprawiedliwości mierzy się z „mniej medialną”, ale równie trudną sprawą Adama Sz.

Słabe dowody na gwałt

- Zaczęło się od tego, że trochę się z nim pokłóciłam. Rzucił się na mnie. Dusił. Straszył. Groził, że wrzuci do rzeki - relacjonowała 28 kwietniu 2014 roku w rozmowie z „Dziennikiem Bałtyckim” 21-letnia Ewa.

Przed sądem rozpoczynał się właśnie proces Adama Sz., który według dziewczyny, miał ją wielokrotnie gwałcić, przetrzymując w swoim niewielkim mieszkaniu. Sąd zdecydował się wyłączyć jawność procesu, ale 21-latka w rozmowie z dziennikarzami opowiadała o dramatycznych wakacjach 2013 roku: - Szukałam wtedy pracy i w internecie zamieściłam ogłoszenie. Pan Adam zadzwonił do mnie z propozycją pracy fotomodelki. Pokazywał mi swoje dokumenty, przekonywał, że prowadzi firmę, pokazywał mi zdjęcia...

Oskarżony, choć w kajdankach i pod czujnym okiem policjanta, na salę sądową wszedł wówczas pewnym krokiem, od progu zapewniając, że jest niewinny. Domagał się, by rozprawa odbywała się za zamkniętymi drzwiami: - Siedzę bezprawnie, na podstawie matactwa!

Proces fotografa szybko stał się jednym z setek, jakie się toczą w gdańskim sądzie. Już bez blasku fleszy, które wyraźnie irytowały oskarżonego, sędzia zdecydował, że tymczasowe aresztowanie Sz. nie jest potrzebne.

- Sąd Rejonowy Gdańsk - Południe, uchylając wobec oskarżonego Adama Sz. tymczasowe aresztowanie i stosując dozór policji, uzasadnił, że świadkowie zostali przesłuchani. Jednocześnie uznał, że z uwagi na osłabienie obciążającego materiału dowodowego prawdopodobieństwo popełnienia przez oskarżonego zarzuconego przestępstwa nie jest duże - wyjaśnia sędzia Tomasz Adamski, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Gdańsku.

I dodaje: - Sąd Okręgowy w Gdańsku, po rozpoznaniu zażalenia prokuratora, podzielił ocenę Sądu Rejonowego i podkreślił, że środki zapobiegawcze, a szczególnie tymczasowy areszt, powinny być stosowane tylko w niezbędnym zakresie, w celu zabezpieczenia prawidłowego toku procesu.

Sprawa druga i trzecia

Wiele wskazuje na to, że decyzja o wypuszczeniu Sz. miała dramatyczny skutek. Według śledczych, gwałtu, tym razem na 21-letniej Ukraince, mężczyzna dopuścił się bowiem na początku lipca 2015 roku, w nadmorskim parku w gdańskim Brzeźnie. Zarzut zgwałcenia 52-latkowi postawiła Prokuratura Rejonowa Gdańsk-Oliwa, ale śledztwo szybko zostało przeniesione do... Bydgoszczy.

- Decyzja została podjęta przez Prokuraturę Apelacyjną w Gdańsku w celu uniknięcia ewentualnego zarzutu braku bezstronności postępowania. Chodziło o to, że śledztwo prowadziła prokuratura podległa Prokuraturze Okręgowej w Gdańsku, a jedna z osób pokrzywdzonych jest rodzinnie związana z osobami z trójmiejskiego wymiaru sprawiedliwości - wyjaśnia prokurator Agnieszka Rogowska, wiceszefowa „rejonówki” Bydgoszcz-Południe.

Co ciekawe, tą „związaną z osobami z trójmiejskiego wymiaru sprawiedliwości” nie jest 21-letnia Ukrainka, a kobieta, do której śledczy dotarli, badając sprawę z Brzeźna. O tej sytuacji prokuratorzy na razie nie chcą więcej powiedzieć.

- Jest duże prawdopodobieństwo postawienia kolejnych zarzutów, ale dopóki decyzja o tym nie zapadnie, nie mogę udzielać żadnych bardziej szczegółowych informacji - zastrzega prok. Rogowska.

Były inne trudne sprawy

Śledczy nie kryją, że Sz. znają aż za dobrze. Kolejne dochodzenia kończyli jednak umorzeniami, ponieważ jak tłumaczą, dziś 52-letni mężczyzna potrafił dobrze „się zabezpieczyć na wypadek konsekwencji”. Jak ustaliliśmy nieoficjalnie, młodym kobietom, jako modelkom, miał oferować szansę na międzynarodowy sukces i duże pieniądze. Warunkiem sesji zdjęciowej było jednak podpisanie oświadczenia, w którym dziewczyny pisemnie wyrażały zgodę na „różne rzeczy”.

To nie ułatwia pracy prokuratorom, zwłaszcza że zdarzało się, iż potencjalne ofiary, do których docierali, nie chciały mówić. Ale nie zawsze tak było.

- Jedna ze spraw z 2012 roku dotyczyła niespełna 18-letniej kobiety, która twierdziła, że mężczyzna dopuścił się wobec niej tak zwanych innych czynności seksualnych - wspomina Teresa Rutkowska-Szmydyńska, szefowa Prokuratury Rejonowej w Pruszczu Gdańskim. - Małoletnia twierdziła, że uciekła z mieszkania Sz. przez okno, co potwierdzać zdawały się jej obrażenia. Postawiliśmy mu zarzuty, ale ze względu na niewystarczający materiał dowodowy sprawę musieliśmy umorzyć. Po zatrzymaniu Sz. przez policję zdecydowaliśmy się wznowić dochodzenie, ale ze względu na fakt, że kobieta na stałe wyjechała z kraju i nie udało jej się przesłuchać, sprawa znów trafiła do umorzenia.

Doświadczony gdański prokurator: - Śledztwa dotyczące przestępstw seksualnych często są wyjątkowo trudne. Jeśli szybko nie uda się zabezpieczyć śladów i wobec braku świadków mamy w sądzie słowo przeciwko słowu. W dodatku ofiara często jest pod wpływem emocji, podświadomie wypiera traumatyczne przeżycia albo sama obwinia się o zdarzenie, więc łatwo o sprzeczności w jej zeznaniach.

Niewinny

Adam Sz. jest niewinny. Dopóki nie usłyszy prawomocnego wyroku. W sądzie, za zamkniętymi drzwiami, wciąż toczy się proces dotyczący gwałtu na Ewie. To ta sprawa, w której „prawdopodobieństwo popełnienia przez oskarżonego zarzuconego przestępstwa nie jest duże”. Kolejna rozprawa w połowie lutego.

Po przedstawieniu zarzutów o gwałt w Brzeźnie 52-latka ponownie tymczasowo aresztowano. - Aktualnie jednak przebywa na obserwacji psychiatrycznej w ośrodku w Gostyninie - zaznacza prok. Rogowska, która odmawia podania szczegółów na temat badań.

Personalia ofiar zostały zmienione.
współpr. Maciej Czarniak

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Fotograf Adam Sz. i jego "problem z modelkami" - Dziennik Bałtycki

Wróć na gp24.pl Głos Pomorza