O dwa urządzenia samoczynnie rejestrujące ruch wzbogaci się wkrótce słupska straż miejska. Fotopułapki, na które wydano ponad trzy tysiące złotych, mają pomóc w zwalczaniu plagi nielegalnych wysypisk śmieci.
- Kiedy kamera zarejestruje ruch, to zrobi zdjęcie - objaśnia Paweł Dyjas, komendant Straży Miejskiej w Słupsku. - Następnie prześle je nam e-mailem lub za pomocą MMS-a. Wówczas my w trybie pilnym wysyłamy na miejsce patrol, którego zadaniem będzie złapanie sprawcy na gorącym uczynku.
Jeśli się nie uda, pozostaje zawsze zdjęcie, z którego może udać się rozpoznać sprawcę lub odczytać np. numery samochodu, którym przywiózł odpadki.
Urządzenie nie jest duże. Swoimi gabarytami nie przekracza formatu zeszytu A5. Co ważne, pracuje w nocy i ma kamerę na podczerwień. Jest też mało widoczne. Podobny sprzęt na swoim wyposażeniu mają leśnicy. Od niedawna wykorzystuje go też straż rybacka i policja, która tylko w jeden weekend ubiegłorocznej akcji Troć zarejestrowała w ten sposób pięciu kłusowników.
W Słupsku Wielki Brat kontrolować ma rejon ulicy Rybackiej i Zielonej, gdzie często dochodzi do podrzucania śmieci. Również teren przy ul. Banacha, Zauchy i Legionów Polskich, czyli ogródków działkowych. Tu też występuje ten problem. Docelowo kamery pojawić mają się w okolicach ul. Kaszubskiej oraz Arciszewskiego.
Przypomnijmy, że za podrzucanie odpadków do lasu grozi kara 500 złotych. Jednak fotopułapki to tylko część przeobrażeń, które zgodnie z planami prezydenta Słupska przejść ma słupska straż miejska. Zmiany w tej formacji już podczas kampanii wyborczej zapowiadał Robert Biedroń. Dziś wiadomo, że straż będzie bardziej pomocna mieszkańcom. W planie ma nawet spotkania z mieszkańcami w sprawie zielonej energii. Równocześnie ma być też bardziej restrykcyjna, czyli wystawiająca więcej mandatów.
Tymczasem formacja przeszła poważne cięcia finansowej i kadrowe. Z 26 strażników skurczyła się do 17. To za mało, aby prężnie działać i wystawić odpowiednią liczbę patroli. Ludzi brakuje nawet do obsługi miejskiego monitoringu. Jak sobie radzić, pokazał za to ostatnio wiceprezydent Marek Biernacki, który na gorącym uczynku złapał mężczyznę wyrzucającego gruz w lesie. Mężczyzna odpadki przywiózł przyczepką podczepioną do luksusowej toyoty.
Sprawą zajęła się już Straż Gminna gminy Słupsk, na której to terenie zdarzenie miało miejsce.
Zobacz także: Słupsk ma najnowocześniejsze w regionie wysypisko śmieci
Przeczytaj także:
Kabareton w Dolinie Charlotty. Jubileusz Neo Nówki
Nawałnica nad regionem. Powalone drzewa, interwencje strażaków
Tak wygląda Słupsk z góry
Chmury nad Doliną Charlotty. Czy to undulatus asperatus?
Kolizja trzech aut na ul. Portowej w Słupsku (wideo, zdjęcia)
Rozpoczęły się wakacje. W Ustce plaża naprawdę szeroka
Polonez szóstoklasistów na zakończenie szkoły (zdjęcia)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?