Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fotoradar robił zdjęcia bez ważnej legalizacji

Archiwum
Archiwum
Czytelniczka otrzymała zdjęcie zrobione przez fotoradar bez ważnej legalizacji.

Do przekroczenia prędkości o 18 km miało dojść 20 lipca tego roku. To wtedy fotoradar wykorzystywany przez Straż Gminną w Grzmiącej koło Koszalina zarejestrował wykroczenie.

- Powiem szczerze, że w pierwszej chwili nawet nie przyszło mi do głowy dyskutować z pismem od straży, które dostałam w sierpniu - mówi Angelika Czupryniak z Niemicy.

- Ale gdy wczytałam się w treść wezwania, zobaczyłam, że świadectwo legalizacji tego konkretnego radaru, które wydał dyrektor Okręgowego Urzędu Miar w Katowicach, jest ważne do 30 kwietnia 2012 roku. Sami strażnicy to napisali i to
jeszcze tłustym drukiem.

Tym samym miałam przed sobą czarno na białym, że 20 lipca zdjęcia robił fotoradar bez aktualnej legalizacji. Oczywiście, gdy skontaktowałam się ze Strażą Gminną w Grzmiącej, to usłyszałam, że to błąd pisarski, że zdjęcie zrobił inny fotoradar, którego dane są w opisie zdjęcia i wezwanie jest jak najbardziej właściwe. Dowiedziałam się, że straż przyśle mi poprawioną wersję z wyjaśnieniem, ale to nie zmienia faktu, że wykroczenie było i mam płacić.

Nie mam zamiaru tego robić, będę czekać na rozstrzygnięcie sądu, bo jestem przekonana, że to ja mam rację. Zwłaszcza że w opisie zdjęcia, jak i w treści wykroczenia mowa jest o radarze o znaku fabrycznym MultaRadar CM.

Tak więc mam pełne podstawy do tego, by twierdzić, że zdjęcie zrobił przyrząd,
którego legalizacja już kilka miesięcy temu straciła ważność. Ja to wychwyciłam w treści wezwania, ale ile innych osób nie i zapłaciło mandat?

Stanisław Kacprowicz, komendant Straży Gminnej w Grzmiącej, zapewnia, że wezwanie z takim błędem wysłane zostało tylko do tej jednej osoby. - To jednostkowa pomyłka - twierdzi komendant.

- A powstała dlatego, że pracownik wpisał dane nie tego radaru, co trzeba. My korzystaliśmy wcześniej z jeszcze jednego fotoradaru i to szablon przygotowany dla wykroczeń wychwyconych przez ten przyrząd posłużył naszemu pracownikowi do sporządzenia wezwania. Poprawione pismo, łącznie z pełnym wyjaśnieniem sytuacji i przeprosinami za zamieszanie, powinno już dotrzeć do zainteresowanej.

Faktycznie pomiar prędkości i zdjęcie zrobił właściwy fotoradar, który ma ważną legalizację do 28 lutego 2013 roku. I to jego dane są przy opisie zdjęcia. Ale oczywiście właściciel auta może odmówić przyjęcia proponowanego mandatu, może też nie odpowiedzieć na wezwanie. My skierujemy wówczas sprawę do sądu. Niech on rozstrzyga, kto ma rację.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza