Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fryzjerski raj na Manhatanie

Dorota Aleksandrowicz [email protected]
Na słupskim Manhatanie działa ponad dwadzieścia salonów fryzjerskich.
Na słupskim Manhatanie działa ponad dwadzieścia salonów fryzjerskich. Kamil Nagórek
Na Manhatanie jest ponad 20 salonów fryzjerskich. To fenomen nie tylko na skalę Słupska, ale i całej Polski. W żadnym innym centrum handlowym nie ma aż tylu salonów fryzjerskich.

- Prowadzę salon od 2003 roku. Razem z koleżanką z naprzeciwka założyłyśmy dwa pierwsze zakłady na Man­hatanie. Później zaczęły powstawać kolejne, i kolejne. Kiedy było ich pięć, pomyśla­łam, że to już sporo jak na jed­no centrum handlowe. Nig­dy nie przypuszczałam­, że powstanie ich tutaj blisko trzydzieści - mówi Agnieszka Stańczak z salonu fryzjerskiego Image (box nr 8).

Dodaje, że konkuren­cja jest spora, a sąsiedztwo salonów o podobnych usługach nie pozwala rozwinąć skrzydeł.

- Wiele salonów wegetuje. Można zarobić na siebie i na pracowników, ale jeżeli cho­dzi o możliwość rozwijania się, lekko nie jest - oznajmia.

Pani Agnieszka wie, że komfort klientów jest bardzo ważny, dlatego stara się stworzyć wygodne warunki do pracy zarówno dla pracowników, jak i osób odwiedzających zakład. Jakiś czas temu powiększyła salon, odnowiła wnętrze. To wszystko kosztuje. Jednak, aby zarobić, trzeba umieć przyciągnąć klienta. Jak go pozyskać?

- Głównie dzieje się to przez pocztę pantoflową. Od kilkunastu lat mamy stałych klientów, którzy do nas wracają i polecają swoim znajomym - podkreśla Stańczak. Zaznacza, że istotne jest także to, aby klientów słuchać.

- Nie tworzymy swoich wizji, tylko pytamy się danej osoby, jak chciałaby wyglą­dać. Zależy nam, aby klient wyszedł zadowolony i chciał do nas wrócić - stwierdza pani Agnieszka. Zachętą dla klientów mo­że być także zniżka na piąte, siódme i 15. strzyżenie.

Natomiast Marzena Michalska, właścicielka salonu kosmetyczno-fryzjerskiego na Manhatanie (box nr 133), uważa, że dobra konkuren­cja jest potrzebna. - I mi osobiście ona nie przeszkadza
- mówi pani Marzena.

Jej salon istnieje już od dobrych kilku lat i sama jest świadkiem, jak z miesiąca na miesiąc usług fryzjerskich przybywa. Jednak to jej nie zraża. - Mamy swoich stałych klientów, którzy chcą przyjść właśnie do nas. Ludzie przyzwyczajają się do swojej kosmetyczki czy fryzjera jak do lekarza. Jeżeli nasza usługa przypadła im do gustu, wracają - oznajmia Michalska.

Dodaje, że bardzo waż­na w pracy jest atmosfera i relacje między ludźmi. - Jeżeli pracownicy się nie lubią albo są jakieś konflikty z właścicielem, klient to czuje - stwierdza pani Marzena.

Pomimo dużej konkuren­cji salony fryzjerskie funkcjonują. Ich właściciele nie myślą o przeniesieniu się w inne miejsce. Każdy ma swoich stałych klientów.

Jeżeli ktoś pierwszy raz chce skorzystać z usług fryzjerskich na Manhatanie, może czuć się nieco zagubio­ny. Jednak zostanie szybko zwabiony uśmiechem fryzjerek, grzecznościowym: "W czym mogę pomóc" lub po prostu szyldami z rzucającymi się w oczy promocjami.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gp24.pl Głos Pomorza