Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fundusz Sprawiedliwości. NIK przedstawiła wyniki kontroli. "Działania skutkowały powstawaniem mechanizmów korupcjogennych"

Aleksandra Kiełczykowska
Aleksandra Kiełczykowska
Fundusz Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Dzisiaj NIK przedstawi wyniki kontroli
Fundusz Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Dzisiaj NIK przedstawi wyniki kontroli Adam Jankowski/Polska Press
Najwyższa Izba Kontroli przedstawiła wyniki kontroli Funduszu Sprawiedliwości, który podlega ministrowi sprawiedliwości Zbigniewowi Ziobrze. - NIK negatywnie oceniła działania ministra sprawiedliwości w zakresie zapewniania właściwych uwarunkowań funkcjonowania funduszu, a także sposób wykorzystania będących w jego dyspozycji środków publicznych - przekazał Michał Jędrzejczyk, dyrektor Departamentu Porządku i Bezpieczeństwa Wewnętrznego NIK. Do raportu odniósł się podczas konferencji prasowej wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski.

Michał Jędrzejczyk konferencję rozpoczął od wyjaśnienia, czym jest Fundusz Sprawiedliwości.

- Fundusz Sprawiedliwości to państwowy fundusz celowy. Oznacza to, że część środków została wyodrębniona z budżetu państwa, czyli pieniędzy nas wszystkich, i przekazana ministrowi sprawiedliwości na konkretne cele - tłumaczył. - Powstaniu funduszu przyświecała idea, aby z pieniędzy pochodzących od sprawców przestępstw pomagać ofiarom - podkreślił.

Jędrzejczyk zaznaczył, że kontrola została podjęta ze względu na zmianę podstawy prawnej funkcjonowania funduszu. - Zmiana ta wprowadziła nowy cel funduszu, który miał od wtedy także przeciwdziałać przyczynom przestępczości. To nieprecyzyjne pojęcie od początku wzbudzało kontrowersje. Pomimo swojej nieokreśloności miało być podstawą do wykonywania wielomilionowych wydatków przez ministra sprawiedliwości - wyjaśnił.

Kontrola objęła: realizację zadań ministra sprawiedliwości oraz prawidłowość i efektywność wykorzystania środków z funduszu przez beneficjentów. Z tego powodu oceniono 35 umów, których łączna wartość to 136 milionów złotych, a także objęto kontrolą ministra sprawiedliwości i 20 innych podmiotów.

- NIK negatywnie oceniła działania ministra sprawiedliwości w zakresie zapewniania właściwych uwarunkowań funkcjonowania funduszu, a także sposób wykorzystania będących w jego dyspozycji środków publicznych - zaznaczył Jędrzejczyk.

Szczegóły raportu

Kierownik kontroli Paweł Gibuła przedstawił główne wnioski kontroli, która została przeprowadzona.

Pierwszym z nich jest fakt, że według NIK Fundusz Sprawiedliwości stracił charakter funduszu celowego. – W żadnej mierze nie możemy powiedzieć, że Fundusz Sprawiedliwości jest funduszem celowym w obecnej chwili, realizującym konkretnie wyspecyfikowane zadania państwowe. Proszę spójrzcie państwo na kwoty przedstawione na prezentacji. Tylko 34% tego funduszu było przeznaczone na pomoc bezpośrednio świadczoną osobom pokrzywdzonym przestępstwem, a tylko 4% na pomoc postpenitencjarną. Cała reszta, ponad 60%, została przekierowana na inne zadania – mówił.

- Pierwszy obszar, który skontrolowaliśmy to sposób udzielania przez ministra sprawiedliwości dofinansowania. Oceniliśmy, że minister nie zapewnił wszystkim potencjalnym beneficjentom równoprawnego, transparentego i opartego o obiektywne kryteria dostępu do środków publicznych - przekazał Gibuła.

Oceniono, że konkursy organizacji pozarządowych miały przypadkowy, uznaniowy charakter, nie dokonywano ich merytorycznej oceny. - Niezależnie w jakim trybie były udzielane środki funduszu, w każdym przypadku była to arbitralna, bardzo często nieudokumentowana decyzja dysponenta, czyli ministra sprawiedliwości - zaznaczył kierownik kontroli.

Co ważne aż 13 z 16 umów dotyczących "przeciwdziałania przestępczości" oceniono jako "niecelowe i niegospodarne".

"Kroplówka finansowa dla wybranych podmiotów"

W raporcie wyróżniono kilka grup umów, które zostały negatywnie ocenione. Pierwsza grupa dotyczyła kampanii i inicjatyw edukacyjno-szkoleniowych. Według NIK nie służyły zapobieganiu przestępstwom.

Kolejna to konferencje o tematyce politycznej, społecznej, historycznej. Jako przykład podano konferencję zorganizowaną przez Fundację Wyszehradzką, gdzie analizowano perspektywy współpracy państw Międzymorza.

Trzecia grupa to kwestie światopoglądowe. - Fundacja Mamy i Taty otrzymało półtora miliona złotych na promowanie instytucji małżeństwa. Sam spot informujący dlaczego warto spędzać życie razem kosztował 900 tysięcy złotych - tłumaczył Gibuła, który podkreślił, że takie działania i inicjatywy nie mają nic wspólnego z zapobieganiem przestępczości.

Kolejna grupa to projekty naukowo-badawcze. Według NIK "nie odpowiadały przyjętym standardom" i była to "kroplówka finansowa dla wybranych podmiotów". Przykładowo wydano 2,5 miliona złotych na badanie prześladowań chrześcijan w Polsce - monitorowanie ukazywania chrześcijan w wybranych mediach, analizowanie memów w internecie oraz literatury.

Negatywnie oceniono również dotacje dla Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Placówka otrzymała m.in. dotację na opracowanie modelu komunikacji strategicznej, który miałby przeciwdziałać szkalowaniu Polski. Taki model nie powstał.

Kolejny obszar to udzielanie dofinansowania innym podmiotom, na przykład OSP. Wskazano, że jest to działanie ważne społecznie jednak nie związane z przeciwdziałaniem przestępstwom.

Jednak nie wszystkie działania Najwyższa Izba Kontroli oceniła negatywnie. Pozytywnie oceniono fakt utworzenia sieci pomocy osobom pokrzywdzonym przestępstwem. Także pozytywnie oceniono trzy na cztery umowy dotyczące pomocy postpenitencjarnej.

"Mechanizmy korupcjogenne"

Kontrola NIK ujawniła konflikty interesów i mechanizmy korupcjogenne. Według raportu mają one pojawiać się we wszystkich obszarach działalności Funduszu Sprawiedliwości.

- Te mechanizmy polegały na licznych powiązaniach rodzinnych i towarzyskich pomiędzy władzami organizacji pozarządowych i osobami sprawującymi funkcje merytoryczne i koordynacyjne - wyjaśnił Gibuła.

Zidentyfikowano także konflikty interesu w obszarze realizacji projektów naukowo-badawczych. Według kontrolerów dochodziło do łączenia funkcji dysponenta i beneficjenta. Oprócz tego niektóre osoby pełniły podwójne funkcje - jednocześnie byli autorami opracowań, czy kierownikami projektów oraz zasiadali w ciałach, które te projekty recenzowały.

Jak informował kontroler, minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro wiedział o tych konfliktach oraz "tolerował ich istnienie".

Ponad 70 wniosków

Podczas konferencji poinformowano, że w toku kontroli kontrolerzy NIK sformułowali ponad 70 wniosków, które zmierzają do usunięcia nieprawidłowości. Aż 18 z nich odnosi się do ministra sprawiedliwości.

Jak przekazał Tomasz Sordyl, "najistotniejszy wniosek NIK skierowany do Sejmu dotyczy zmiany kodeksu karnego wykonawczego w taki sposób, by Fundusz Sprawiedliwości mógł skoncentrować działania na głównym celu, czyli zapewnieniu realnego wsparcia osobom pokrzywdzonym".

NIK złożyła 5 zawiadomień o popełnieniu przestępstwa, dwa zawiadomienia o naruszeniu dyscypliny finansów publicznych oraz jedno zawiadomienie do prezesa urzędu ochrony danych osobowych.

Oprócz tego prezes NIK Marian Banaś skierował wniosek do Trybunału Konstytucyjnego o stwierdzenie niezgodności z konstytucją i przepisami ustaw rozporządzenia ministra sprawiedliwości w sprawie funduszu. Prezes NIK także przekazał prezydentowi, premierowi, marszałkom Sejmu i Senatu i przewodniczącym odpowiednich komisji sejmowych informację o wynikach kontroli.

Według kontroli łączna wartość kwot środków wydatkowanych niezgodnie z przepisami, niecelowo, niegospodarnie wyniosła ponad 280 milionów złotych.

Ministerstwo reaguje

Podczas konferencji prasowej wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski, który jest odpowiedzialny za Fundusz Sprawiedliwości odniósł się do niektórych zarzutów zawartych w raporcie NIK.

- Oświadczam, że dopóki będę odpowiedzialny za Fundusz Sprawiedliwości, każda osoba otrzyma pomoc, jeśli jest pokrzywdzona przez przestępstwo. Niezależnie gdzie pracuje, jakie ma poglądy i jakie ma zarobki. Bo takie są zasady Funduszu Sprawiedliwości i prawa człowieka, na których straży stoi Ministerstwo Sprawiedliwości - powiedział Romanowski.

Wiceminister odniósł się między innymi do zarzutów mówiących o tym, że finansowane są działania niezwiązane z zapobieganiem przestępstw bądź pomocą poszkodowanym. - Chcemy stanowczo zaprotestować przeciwko podważaniu wiarygodności tej szlachetnej inicjatywy jaką jest budowa kliniki Budzik Fundacji Akogo pani Ewy Błaszczyk - mówił.

Stwierdził, że raport jest "szokującym dowodem braku elementarnej rzetelności Najwyższej Izby Kontroli". - Szkoda, że prezes NIK wykorzystuje tę instytucję do walki politycznej i do próby obrony przed prokuratorskimi zarzutami - dodał.

- Dlaczego prezes NIK podpisał raport pełen absurdalnych zarzutów i błędnych wniosków? To smutne, że nie zostały uwzględnione nasze opinie i wyjaśnienia, ponad 100 stron, które przekazywaliśmy NIK. Ale smutnym paradoksem jest to, że osoba, nad którą mogą ciążyć zarzuty popełnienia przestępstwa, atakuje Fundusz Sprawiedliwości, który pomaga ofiarom przestępstw. Tych zarzutów jest bardzo wiele - mówił.

Po konferencji NIK Ministerstwo Sprawiedliwości opublikowało na Twitterze dwa spoty przedstawiające działania Funduszu Sprawiedliwości. "Pomocy udzielono 94 tys. osób; w 2020 r. aż 84,4 mln zł przeznaczono na pomoc pokrzywdzonym przestępstwem; już 51 mln zł trafiło na zakup sprzętu dla szpitali" - napisano.

Wstępna ocena

Już w sierpniu NIK informowała o przeprowadzonej kontroli. Wtedy też Michał Jędrzejczyk, dyrektor Departamentu Porządku i Bezpieczeństwa Wewnętrznego NIK, przekazał także wstępne informacje związane z kontrolą Ministerstwa Sprawiedliwości.

- W związku ze skalą stwierdzonych nieprawidłowości w funkcjonowaniu Funduszu Sprawiedliwości, prezes Najwyższej Izby Kontroli, zwrócił się do premiera i wicepremiera o podjęcie pilnych działań naprawczych dotyczących Funduszu Sprawiedliwości. Od szefa CBA zażądał podjęcia stosownych działań zmierzających do wyjaśnienia okoliczności powstania wykrytych przez NIK nieprawidłowości, w tym mechanizmów korupcjogennych - podkreślił Jędrzejczyk.

NIK negatywnie oceniło między innymi „działania Ministra Sprawiedliwości w zakresie zapewnienia właściwych uwarunkowań prawnych i organizacyjnych funkcjonowania Funduszu Sprawiedliwości, a także sposób wykorzystania będących w jego dyspozycji środków publicznych”.

Nie trzeba było długo czekać na odpowiedź ministerstwa.

"Ministerstwo Sprawiedliwości ze spokojem czeka na opublikowanie raportu Najwyższej Izby Kontroli z działalności Funduszu Sprawiedliwości. Z ubolewaniem przyjmuje próby wykorzystania Funduszu w wewnętrznych rozgrywkach i dla ochrony partykularnych interesów prezesa NIK i jego syna" – zaznaczono w komunikacie.

Podkreślono, że "Fundusz Sprawiedliwości to najczęściej i najbardziej skrupulatnie kontrolowana instytucja w Polsce". Co więcej, "działa od lat w sposób całkowicie transparentny na podstawie jasnych, ściśle określonych przepisów, zawartych w ustawach i rozporządzeniach".

Wymieniono także działania podejmowane w ramach funduszu, w tym między innymi: przekazanie w sumie kilkaset milionów złotych na pomoc ofiarom przemocy, powstanie ogólnopolskiej sieci pomocy z całodobową infolinią, przekazanie do prawie 150 szpitali w całej Polsce sprzętu ratującego zdrowie i życie, za ponad 50 mln zł.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza