Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gangster ujawnia tajemnice zbrojnej grupy. Chce być małym świadkiem koronnym. Proces w Słupsku

Bogumiła Rzeczkowska
Bogumiła Rzeczkowska
Rozprawa Emila K. i innych przed Sądem Okręgowym w Słupsku
Rozprawa Emila K. i innych przed Sądem Okręgowym w Słupsku Bogumiła Rzeczkowska
W procesie zorganizowanej grupy przestępczej o charakterze zbrojnym główny oskarżony Emil K. obnaża przestępstwa popełnione przez gang. Sypać zaczął już w śledztwie. Przed sądem potwierdza swoje wcześniejsze wyjaśnienia. Chce być małym świadkiem koronnym.

Przed Sądem Okręgowym w Słupsku rozpoczął się proces Emila K. i dziewięciu innych mężczyzn oskarżonych o działanie w zorganizowanej grupie przestępczej o charakterze zbrojnym. Niektórym obrońcom nie udało się odroczyć terminu rozprawy. Odroczenia chciał też Adam M,. który opowiedział historię pobicia go w areszcie, w którym przebywa. Oskarżony pokazywał nawet ślady na ciele, twierdząc że zrobili to strażnicy.

Proces jednak ruszył. Prokurator Wojciech Wróbel z Pomorskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji w Gdańsku Prokuratury Krajowej prawie dwie godziny odczytywał zarzuty aktu oskarżenia, bez części opisowej.

Emil K., Adam M., Łukasz D., Tomasz N., Sławomir K., Fabian M., Krzysztof S., którzy przebywają w aresztach, a także Zbigniew A. (nie stawił się w sądzie), Tomasz K. i Fryderyk Ż., którzy odpowiadają z wolnej stopy, zostali oskarżeni o kilkadziesiąt przestępstw popełnionych na terenie województw pomorskiego i zachodniopomorskiego. To uprowadzenia, pobicia, katowanie w lesie, podpalenia, przemyt narkotyków z Europy Zachodniej, porachunki kokainowe, rozboje, groźby z podrzuceniem uciętej głowy wieprza, nielegalne posiadanie broni i amunicji, utrudnianie śledztwa, zniszczenie mienia, czy zlecenia tych przestępstw. Najpoważniejsze z nich to zabójstwo 46-letniego Wojciecha N. z Lęborka. O nie jest oskarżony tylko Emil K.

- Do wszystkiego się przyznaję. Do zabójstwa nie – powiedział przed sądem Emil K. Odmówił składania wyjaśnień oraz odpowiedzi na pytania. Zaznaczył, że zrobi to później.

W tej sytuacji sędzia przewodnicząca Agnieszka Niklas-Bibik odczytywała z akt wyjaśnienia, które oskarżony złożył w śledztwie. Po odczytaniu każdego z protokołów przesłuchań Emil K. podtrzymywał je, dodając kilka drobnych sprostowań.

Chce współpracować

Emil K. do sprawy zabójstwa Wojciecha N. był ścigany europejskim nakazem aresztowania. Został sprowadzony do Polski z Wielkiej Brytanii pod koniec października 2020 roku. Już na początku grudnia na przesłuchaniu powiedział prokuratorowi, że chciałby skorzystać z dobrodziejstwa nadzwyczajnego złagodzenia kary, deklarując współpracę z organami ścigania.

Rzeczywiście, jego wyjaśnienia zawierają opisy zdarzeń i osób biorących w nich udział, o których organy ścigania nie wiedziały. Wiele z tych wątków nie znalazło się w akcie oskarżenia, bo wyłączono je do innych śledztw.

Emil K. wyjaśniał, że po opuszczeniu zakładu karnego razem z innymi oskarżonym zajął się sutenerstwem. - „Domówkami”. Mieliśmy trzy-pięć mieszkań w Słupsku – opowiadał. Mówił też o uprowadzeniu Mateusza W., o handlu kokainą, którą brał od Adama M., a on od dilera z Warszawy, czy z przemytu z Hiszpanii. Opowiadał o mieszaniu narkotyku z innymi preparatami w mieszkaniu w Rowach, o pobiciu w Gdańsku na zlecenie Filipa A., o sfingowaniu kradzieży samochodu, o kradzieżach innych aut, czy o rozbijaniu pojazdów "na dzwona". Ujawnił kupno karabinu od "kolegów z Koszalina". Opowiedział o uprowadzeniu i skatowaniu w Czarnem Sebastiana Ch., który wyszedł z więzienia.

Ujawnił szczegóły podpalenia holowników na zlecenie w konkurencyjnej firmie Zbigniewa A. W wyjaśnieniach Emila K. znalazła się taka historia: podczas jednego ze zdarzeń – kradzieży telewizora i laptopa z mieszkania w Słupsku – w chwili wynoszenia sprzętu do samochodu nadjechał radiowóz.
- Którędy na Koszalin? - zapytali sprawcy, a policjanci wskazali im drogę.

Emil K. opisał usiłowanie rozboju w słupskim oddziale Polskiego Związku Wędkarskiego na zlecenie Zbigniewa A., co miało być „prostą robotą”, ale w biurze jedna z pracownic rzuciła się napastnikowi na plecy.
- Danielowi W. podłożyłem pod drzwi głowę świni, żeby go zastraszyć. Byliśmy kiedyś oskarżeni w jednej sprawie i on zachowywał się nielojalnie – mówił Emil K.

Opowiadał też o tym, że Adam M. miał telefon w celi i mógł kontaktować się przez komunikator. Kolejną historią jest pobicie dilera w Warszawie. Realizacja planu okradzenia go była „lekką robotą”.

Inną historią, wiążącą się z głównym wątkiem oskarżenia, jest uprowadzenie wspólnie z warszawiakami dilera z Gdańska, który zalegał Wojciechowi N. pieniądze za kilogram kokainy. To był wstęp do porwania Wojciecha N.
- Wojtek miał być ukarany za nielojalność w interesach, bo oszukiwał – mówił Emil K.

Wszystkie te porwania, pobicia odbywały się w przebraniu policyjnym. Sprawcy przeprowadzali „przesłuchania”, udając funkcjonariuszy. Na przykład diler w Gdańsku był przesłuchiwany, z kim współpracuje, za ile i komu sprzedaje.
- Mam dwie kamizelki z napisem policja. Mam też straży granicznej i służby celnej. Przechowuję je w stolarni we Włynkówku – wyjawił Emil K.

Zbrodnia

Jednak oskarżony nie przyznaje się do zabójstwa. Potwierdza, że był na miejscu zdarzenia, ale nie miał zamiaru zabić Wojciecha N. Tymczasem z aktu oskarżenia wynika, że od 29 listopada do 2 grudnia 2019 roku doszło do szeregu działań na terenie Gdańska, powiatów wejherowskiego, słupskiego i lęborskiego. W ciągu kilku dni zaplanowano i doprowadzono do skutku porwanie Wojciecha N., aby zmusić go do przekazania znacznej ilości kokainy.

Wojciecha N. uprowadzono sprzed Zajazdu Kaszubskiego w Lubowidzu, pobito, zabito i zakopano w lesie pod Słupskiem 2 grudnia. W samochodzie pułapce, bo bez klamki od strony pasażera, Wojciech N. chciał bronić się nożem, ale Emil K. mu go odebrał. Dźgał w pośladek i w dłoń. Dwa ciosy trafiły w tętnicę i żyłę lewego uda. Wojciech N. wykrwawił się po drodze.

Na dwóch pierwszych rozprawach sąd nie odczytał jeszcze wszystkich wyjaśnień Emila K. Głównemu oskarżonemu grozi dożywocie. Czy w zamian za ujawnienie przestępstw odniesie korzyści i zostanie małym świadkiem koronnym w sytuacji, gdy nie przyznaje się do zabójstwa? Prokurator Wojciech Wróbel w tej sprawie milczy.

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza