W ubiegłym tygodniu pisaliśmy o skardze właścicieli garaży przy ulicy Piłsudskiego, że nieuważne zaplanowanie remontu na pobliskiej jezdni i chodniku sprawiło, że woda deszczowa nie znajduje ujścia.
- Wcześniej nadmiar wody uciekał bokiem, ale teraz krawężniki są tak wysokie, że to wszystko stoi i czeka, aż gleba będzie gotowa przyjąć tyle wilgoci. Po intensywnych opadach wszystko wsiąka w ziemię bardzo długo, przez co nie możemy dostać się do swoich garaży – mówił w piątek pan Adam. - Teraz mamy lato i nawet jak mocniej popada, to jest dość ciepło, wyjdzie słońce i trochę osuszy teren. Ale co będzie jesienią? Obawiam się, że woda zacznie wlewać się do środka budynków.
Z tą opinią nie zgadza się Zarząd Infrastruktury Miejskiej, który wskazuje, że problem z zalegającą wodą deszczową wokół garaży był już dużo wcześniej i na dowód pokazuje zdjęcie sprzed 5 lat, na którym widać rozległe kałuże.
- Przyczyną powstawania zastoisk wody nie są prace związane z przebudową ulicy Piłsudskiego, ale sprowadzanie wody deszczowej z połaci dachów rynnami na nawierzchnie pomiędzy garażami - wyjaśnia Tomasz Orłowski z Zarządu Infrastruktury Miejskiej.
Tym samym właściciele garaży nie będą mogli ubiegać się o naprawienie szkody i odszkodowanie od wykonawcy robót remontowych. Byłoby to możliwe, gdyby problem wynikał z błędu firmy budowlanej.
- Jeśli szkoda wynika ze sposobu prowadzenia inwestycji to oczywiście wykonawca jest ubezpieczony i poszkodowany może wystąpić z roszczeniem odszkodowawczym – wyjaśniał w ubiegłym tygodniu Tomasz Orłowski.
Zobacz także: Zobacz postępy prac na budowie ulicy Legionów Polskich oraz przebudowie sąsiedniej ulicy Zaborowskiej.

Kolejna dawka szczepionki już dostępna!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?