Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

GDOŚ: na ten moment nie ma dowodów, że katastrofa na Odrze była wywołana zrzutem substancji

PAP
PAP
Na ten moment nie ma dowodów, że katastrofa na Odrze była wywołana zrzutem substancji
Na ten moment nie ma dowodów, że katastrofa na Odrze była wywołana zrzutem substancji Andrzej Szkocki
Dotychczas przeprowadzone kontrole nie wykazały nieprawidłowości dot. zrzutów ścieków do Odry - powiedział w czwartek Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska Andrzej Szweda-Lewandowski. Dodał, że śnięcia ryb występowały odcinkowo a nie ciągle, co przeczy teorii zatrucia rzeki jakąś substancją.

"Obecnie trwa analiza pozwoleń wodno-prawnych wszystkich podmiotów, które mogą zrzucać określone ilości ścieków do rzeki Odry" - mówił Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska Andrzej Szweda-Lewandowski na czwartkowej konferencji prasowej poświęconej prezentacji wniosków z wstępnego raportu zespołu ds. sytuacji na Odrze.

"Podmiotów jest bardzo dużo, około 500" - zaznaczył Szweda-Lewandowski. "Z dotychczas przeprowadzonych kontroli, analizy tych protokołów pozwoleń wodno-prawnych (...) wynika, że żaden z podmiotów kontrolowanych nie zrzucił ścieków ponadnormatywnych" - poinformował. "Wszystkie zrzuty, które się odbyły, które dotychczas zostały skontrolowane, odbywały się zgodnie z pozwoleniami wodno-prawnymi" - zastrzegł. Dodał, że obecnie "nie możemy sformułować tezy, że jakaś substancja została zrzucona wraz ze ściekami do Odry i to spowodowało tę katastrofę".

Szef GDOŚ podkreślił również, że przeciwko teorii o zatruciu Odry substancją świadczy charakter śnięcia ryb. "Rozkład czasowy i przestrzenny śnięcia ryb pokazuje, że te śnięcia w Odrze nie miały charakteru ciągłego" - wskazał. "W niektórych ujęciach w nurcie wody na dużych odcinkach w ogóle nie notowano śnięć, ale za to notowano śnięcia (...) w odcinkach starorzecza. Czyli nie w nurcie, tylko z boku, w dolinie rzecznej" - doprecyzował. "To by raczej przeczyło teorii, że jakaś substancja została punktowo zrzucona. Bo gdyby tak było, to śnięcia byłyby na całej długości Odry i rozkładałyby się mniej więcej równomiernie" - wyjaśnił.

"Mamy dosyć długie odcinki rzeki, na których w samym nurcie śnięć nie było. To też pokazuje, że specyfika tych (...) starorzeczy, hydromorfologia mogła spowodować właśnie, że było to przyczyną, lub jedną z przyczyn, dlaczego tam właśnie był zakwit glonów, a w korycie rzeki zakwitów nie było" - mówił Szweda-Lewandowski.

Od końca lipca obserwowany był pomór ryb w Odrze. Zakaz wstępu do tej rzeki został wprowadzony w województwach: zachodniopomorskim, lubuskim i dolnośląskim. Minister Moskwa poinformowała, że Instytut Rybactwa Śródlądowego w Olsztynie w próbkach wody z Odry znalazł tzw. złote algi, których zakwit może powodować pojawienie się toksyn zabójczych dla ryb i małży. Obecność toksyn potwierdziły badania gdańskich naukowców. Badania porównawcze wykonały też laboratoria w Czechach, w Anglii i w Holandii; czeskie wyniki są porównywalne z polskimi.

W związku z sytuacją na Odrze premier zdymisjonował szefa Wód Polskich Przemysława Dacę i Głównego Inspektora Ochrony Środowiska Michała Mistrzaka.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: GDOŚ: na ten moment nie ma dowodów, że katastrofa na Odrze była wywołana zrzutem substancji - Głos Szczeciński

Wróć na gp24.pl Głos Pomorza