Mieszkańcy jednego z osiedli domków jednorodzinnych w Gdyni Małym Kacku wezwali policję około godz. 18.
- Mieszkańcy zgłosili, że ich sąsiad zachowuje się agresywnie - mówi nadkom. Michał Rusak, rzecznik prasowy komendanta miejskiego policji w Gdyni. - Mężczyzna zamknął się w swoim mieszkaniu, nie chciał wpuścić do domu policji, a w związku z tym, że prawdopodobnie widziany był z ostrym narzędziem, zdecydowaliśmy się wezwać negocjatora.
Policja poprosiła mieszkańców ulicy, aby nie wychodzili z domów. Jak twierdzi rzecznik, ewakuacja nie była potrzebna.
- Jedynie lokatorzy budynku bezpośrednio sąsiadującego z domem agresywnego mężczyzny opuścili mieszkanie, tak było bezpieczniej - mówi nadkom. Rusak. - Wszyscy zachowali się bardzo rozsądnie.
Negocjacje zakończyły się kilkanaście minut przed godziną 21. Mężczyzna sam opuścił mieszkanie.
- Nasze działania skupiały się na agresywnym mężczyźnie, obawialiśmy się, że zrobi sobie krzywdę - mówi rzecznik policji. - Na szczęście po negocjacjach sam wyszedł i i zgodził się pojechać na badanie do szpitala, gdzie lekarze sprawdzą jego stan psycho-fizyczny.
Grupa dochodzeniowa przeszukuje mieszkanie. Sprawdza, czy są w nim niebezpieczne narzędzia. Świadkowie zostaną przesłuchani, a doniesienia, m.in. o tym, że mężczyzna zniszczył stojące na ulicy samochody, będą weryfikowane.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?