Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gen. Polko: Mamy wojnę w Europie (wideo)

TVN24/x-news/AIP/Magdalena Nałęcz
Żaden kraj nie może już czuć się bezpiecznie. A Polska może zostać zaatakowana podczas przyszłorocznych Światowych Dni Młodzież w Krakowie - komentuje w rozmowie z dziennikarką Agencji Informacyjnej Polska Press zamachy terrorystyczne w Paryżu gen. Roman Polko, były szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego.

Po zamachach w Paryżu prezydent Hollande wprowadził w kraju stan wyjątkowy i nakazał zamknięcie granic. To dobry sposób reagowania na terroryzm?

Odpowiedni. Hollande wyraźnie zdaje sobie sprawę z tego, że złapano tylko wykonawców, ale mechanizm polegający na tym, że ktoś pomógł im przekroczyć granice, ktoś ich uzbroił, wskazał im cele, funkcjonuje. Sprawa nie jest jeszcze zamknięta i można oczekiwać kolejnego napływu terrorystów i ataków. W tej chwili trzeba sprawdzić, z kim mamy do czynienia, przejrzeć i zweryfikować wykonawców i dotrzeć do źródła.

Co Francja mogła zrobić, żeby zapobiec kolejnym zamachom? Co mogła zrobić cała społeczność europejska?

Francja zrobiła sporo. To, co mogłaby jeszcze zrobić, i to co Unia Europejska mogłaby zrobić, to, krótko mówiąc, postawić prymat bezpieczeństwa nad poprawnością polityczną. Wyraźnie trzeba sobie zdawać sprawę z tego i mówić o tym, że jeżeli przyjmujemy jakąś potężną falę uchodźców, to nawet jeśli wśród nich promil będzie wysłannikami Państwa Islamskiego to już będziemy mieć z nimi problem. Muszą dobrze działać mechanizmy weryfikacyjne. Po drugie te problemy pojawiają się po raz kolejny. Trzeba obmyślić strategiczny plan międzypaństwowego postępowania i uporządkowania spraw na miejscu, czyli na Bliskim Wschodzie. Tak naprawdę dopiero teraz uświadamiamy sobie, czym jest globalizacja. Nierozwiązane problemy w Syrii czy Iraku przenoszą się na nasze terytoria. Państwo Islamskie objęło słuszną strategię - po co bić się na własnym terytorium, gdzie Europa będzie wysyłała swoich żołnierzy i czuła się wygodnie, kiedy trzeba po prostu prowadzić działania w Europie. To co ma miejsce teraz w Paryżu, może mieć miejsce w innych krajach.

Jak obecna sytuacja w Syrii czy Iraku przyczynia się do eskalacji terroryzmu?

Myśmy rozgrzebali te sprawy i ich nie załatwili. Trzeba wreszcie przestać chować się za ograniczeniami narodowymi, przestać obwieszczać sukces. Trzeba wreszcie wrócić stamtąd, przyznać się do klęski i naprawić to, co się zepsuło. Dopóki w Syrii czy w Iraku, czy Afganistanie, które Zachód dotknął swoją ręką, a nie bierze odpowiedzialności za skutki, nie zrobi się porządku, będziemy mieć problem zarówno z uchodźcami, jak i skutecznym przenikaniem terrorystów na terytorium Europy.

Powiedział pan, że Francja zrobiła już sporo w kwestii obrony przed terroryzmem. Ale właśnie zginęli ludzie, to ciągle jest niewystarczające.

Jako kraj tak. Mam na myśli działanie służb francuskich, bo wiele tego typu ataków zostało już udaremnionych, tylko o tym się nie mówi. Jak widać, mimo wielopunktowego uderzenia przez terrorystów w różnych miejscach, akcja służb była trudna, są ofiary śmiertelne, ale jednocześnie skoordynowana. Chaos tak naprawdę nie sparaliżował tych służb. To są te pozytywne aspekty. Gdy słucham wypowiedzi ze strony polskiej słyszę, że jesteśmy zwarci i gotowi, a niespecjalnie widzę, żebyśmy z tego co ma miejsce w Paryżu wyciągali kolejne wniosku.

A przed nami np. Światowe Dni Młodzieży w Krakowie. Czy to wydarzenie może stać się celem zamachu?

Tak, podobnie jak szczyt NATO, chociaż ten będzie dobrze chroniony. Światowe Dni Młodzieży będą atrakcyjnym celem dla potencjalnych zamachowców. Dlatego warto już teraz odpowiednio skoordynować działania naszych służb i wiedzieć, kto przenika na terytorium naszego kraju i oczywiście wprowadzić procedury, które umożliwiają wspólne działania jednostek specjalnych i wojskowych na terenie krajów, tak żeby mieć możliwość wsparcia zarówno wewnętrznego i zewnętrznego na wypadek rozwoju czarnego scenariusza.

Czy my również powinniśmy pozamykać, a przynajmniej uszczelnić nasze granice w obawie przed podobnymi sytuacjami

Nie powinniśmy wpuszczać ich bez weryfikacji, tj. nie wiemy kogo wpuszczamy, ale wpuszczamy, bo tak nakazuje poprawność polityczna. Jeśli już kogoś przyjmujemy, to, słuchając żenującego przemówienia minister spraw wewnętrznych, która rzuca liczby oderwane od rzeczywistości, ale nie przedstawia konkretnych pomysłów, albo ma pomysł umieszczenia 150 uchodźców w miejscowości, gdzie mieszka stu obywateli, to u nas będzie tak jak we Francji. Problem będzie narastał. Jeśli będziemy ich tylko karmić, a nie damy im pracy i możliwości edukacji i normalnego funkcjonowania, a tak to wygląda, to sami sobie fundujemy problemy, i to bardzo poważne.

Czy Europa jest przygotowana do walki z terroryzmem?

Jak widać chociażby po sposobie, w jaki radzimy sobie z uchodźcami, w jaki sposób radziliśmy sobie z arabską wiosną, nie potrafimy działać wspólnie, skutecznie. Działamy bez strategii i bez pomysłu. Trudno jest tutaj krytycznie patrzeć na samą Francję jako na państwo narodowe. Jako Unia Europejska, czyli cały organizm złożony z kilkunastu państw, jesteśmy mało skuteczni.

Który kraj może czuć się teraz najmniej bezpiecznie?

Żaden nie może się czuć bezpiecznie. Nawet Polska, która nie jest na pierwszej linii ataku terrorystów, może stać się ich celem, zwłaszcza ze względu na nadchodzące Światowe Dni Młodzieży. Globalizacja coraz bardziej daje nam się we znaki i jeśli jeszcze nie w tym roku, to w najbliższym boleśnie możemy to odczuwać

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza