Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Generał Jaruzelski był bardzo zadowolony

reprodukcje
Wojciech Jaruzelski wita się z aktywem partyjnym Słupska.
Wojciech Jaruzelski wita się z aktywem partyjnym Słupska. reprodukcje
Ostatnia szansa dla PRL-u w latach 80. dojrzewała w Słupsku. Tu prowadzono słynny na całą Polskę "eksperyment słupski".

Tu powstał też projekt uspołecznienia partii, określony przez Komitet Centralny jako zbyt daleko idący do przodu. Tutaj też w listopadzie 1988 roku spotkały się wszystkie najważniejsze szychy Polski socjalistycznej.

Czym było województwo słupskie w latach 80? Przede wszystkim nadzieją dla PZPR, że jednak jej czasy jeszcze się nie skończyły. Właśnie tutaj istniała największa w stosunku do liczby ludności organizacja partyjna w całym PRL-u, a dodatkowo była to też organizacja wiekowo najmłodsza.

Cud budowlany

Zamysł tzw. "eksperymentu słupskiego" zrodził się pod koniec lat 80. i był przeprowadzony w Słupsku dzięki obecności Zygmunta Czarzastego, który pracował w centralnym aparacie PZPR, a w 1986 roku oddelegowano go na stanowisko I sekretarza KW PZPR w Słupsku.

Założenia "eksperymentu" brzmiały - nie tłamsić żadnej inicjatywy i próbować rozwijać jakieś zręby gospodarki rynkowej. Pierwszym programem był tak zwany "cud budowlany" - chodziło o to, by w skali roku zwiększyć liczbę budowanych mieszkań o dziesięć procent. Zachętą miały być ulgi podatkowe dla przedsiębiorstw, które wyrabiają normę.

W całym programie wzięło udział dwanaście przedsiębiorstw. (Faktycznie w pierwszym etapie prowadzonego eksperymentu udało się zwiększyć liczbę mieszkań, choć ostatecznie i tak musiał on paść ze względu na to, że był przeprowadzany w gospodarce nakazowo - rozdzielczej, która nie była przygotowana na jakiekolwiek doświadczenia).

Powrót do źródeł idei

Ale był to rok 1988. W kraju powoli dojrzewał klimat do zmian, ludzie mieli dość skostniałego systemu i pustych półek w sklepach.

Na tym tle Komitet Centralny uważnie obserwował to, co się dzieje w Słupsku. Tymczasem lokalni towarzysze poczuli się na tyle mocni, że w połowie 1988 roku wymyślili autorski projekt reformy PZPR, którą nazwali "uspołecznieniem partii". W dokumentach słupskiej Egzekutywy KW PZPR dostępnych w oddziale Archiwum Państwowego znajdujemy szczegółowy projekt tej uchwały.

W skrócie chodziło w nim o większą elastyczność partii: dostosowania zebrań partyjnych do potrzeb, zmniejszenia liczby wydziałów komitetów wojewódzkich i zastąpienia niektórych komisjami, których zakres działania byłby ustalany w zależności od konkretnej sytuacji. "Konieczny jest powrót do źródeł, do idei Lenina, do przewodzenia, do sprawowania władzy, a nie administrowania i zarządzania" - czytamy w projekcie uchwały.

Uspołecznienie partii

Projekt był na tyle rewolucyjny, że potrzeba było sprawdzić, czy w ogóle jest szansa na jego realizację. Komitet Centralny wytypował komisję do sprawdzenia, czy projekt "uspołecznienia" wypracowany przez słupskie PZPR jest w ogóle zgodny ze statutem partii. Na czele komisji, która sprawdzała ten wątek, stanął sam Leszek Miller (późniejszy premier RP), który w październiku 1988 roku w Słupsku ogłosił, że co prawda kilka punktów programu nie jest zgodnych ze statutem partii, ale sama idea jako taka jest dobra. Na sam koniec przemówienia podziękował za dobre przyjęcie w mieście. Czy to była klęska programu? Niekoniecznie. Jego szczyt miał dopiero przypaść - na listopad 1988 roku, kiedy to do Słupska przyjechał Wojciech Jaruzelski, I sekretarz KC PZPR.

Strefa wolnocłowa i reszta

Wizyta trwała dwa dni: 23 i 24 listopada 1988 roku. Razem z nim przyjechał cały sekretariat KC, kierownicy działów KC i wszyscy sekretarze KW PZPR z całej Polski.
Jaruzelskiemu przedstawiono plany dotyczące rozwoju regionu - m.in. inwestycji w "Dolinę Łeby", która dzięki intensywnemu nawożeniu miała stać się "wielkim wspaniałym ogrodem", budowie 46 placówek oświatowych, dzięki czemu już w 1991 roku w województwie każde dziecko miało mieć miejsce w przedszkolu, a lekcje kończyłyby się na pierwszej zmianie.

Planowano też oddanie już w 1992 roku szpitala wojewódzkiego do użytku i doprowadzenie skali oczyszczania rzek do tego stopnia, by każdy litr ścieków był oczyszczony. Lokalne władze PZPR chciały też inwestować w turystykę. Miał temu pomóc 10-procentowy podatek turystyczny. Z kolei w gospodarce stawiano na prywatną inicjatywę. Dzięki temu w regionie działało dwanaście polonijnych spółek. Planowano także otworzenie strefy wolnocłowej w Ustce.

Wojciech Jaruzelski wita się z aktywem partyjnym Słupska.
(fot. reprodukcje)

W PZPR już nic się nie chce

Czy wszystkie te pomysły trafiły na podatny grunt? Niekoniecznie. Z zapisów stenogramów narad z dnia 23 i 24 listopada wynika, że PZPR była już w stanie kompletnego rozkładu i nie miała możliwości dokonania reform wewnętrznych.

Na propozycję Czarzastego, by więcej towarzyszy kierować do pracy w terenie, odpowiedział Józef Oleksy, I sekretarz KW PZPR w Białej Podlaskiej; "Przyjęliśmy zasadę, że tydzień w miesiącu pracownicy aparatu powinni przebywać w terenie. Nie wychodzi to. Towarzysze z aparatu uchylają się. Przemilczają.

Niczego nie przywożą z tych spotkań i zebrań." Historycy określają ten czas w partii jako czas apatii i deideologizacji. Na tym tle niektóre słupskie pomysły zostały uznane za zbyt daleko idące. Znalazł się wśród nich m.in projekt uchwały, w którym określono, że ludzie (społeczeństwo) powinni mieć możliwość dorabiania się.

Koniec mitu

Dziś o wizycie Jaruzelskiego w Słupsku niewiele kto pamięta. A była przygotowana z rozmachem. Wystarczy przypomnieć, że w ciągu jednego dnia najważniejsza osoba w ówczesnym państwie zwiedziła kilkanaście zakładów! Ze Słupska nadano dziennik telewizyjny. W ówczesnym "Głosie" wizycie generała poświęcono strony. Podobnie jak wizyta, do lamusa historii odszedł słupski eksperyment. Zakończył się tak jak cały PRL.

Wystarczy przypomnieć, że szpital wojewódzki, którego budowa miała się zakończyć w 1992 roku nie został wybudowany do dziś.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza