Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Giełda w Bolesławicach powoli rozkręca się

Dorota Aleksandrowicz [email protected]
Giełda, która zaczęła funkcjonować na placu Centrum Handlowego Park Wiatraki w Bolesławicach koło Słupska na razie przyciąga więcej ciekawskich, niż handlowców.

Błażej Szymaniuk, który w zeszłą sobotę sprzedawał na giełdzie w Bolesławicach starocie przyznał, że jest spore zainteresowanie takimi rzeczami. - Przychodzą do mnie nie tylko osoby starsze, ale i młodzi - mówi handlowiec i przyznaje, że ludzie najczęściej zerkają na wyroby z porcelany czy drobne ozdoby. Powodzeniem cieszą się stare naczynia i rzeczy do postawienia na szafie.

 

 

Na stoisko zaglądają także kolekcjonerzy. Jedni szukają kolejnych zdobyczy do swoich kolekcji, inni chcą odsprzedać to, co zbierali przez lata. - Jeden mężczyzna chciał mi sprzedać kolekcję starych żelazek, ale musiałem odmówić. Najpierw muszę sprzedać to, co sam uzbierałem - stwierdza Szymaniuk.

Wśród bibelotów dużym powodzeniem cieszą m.in. lalki. - Przyszła do mnie kobieta, która je kolekcjonuje. Upatrzyła sobie kilka i je kupiła - cieszy się pan Błażej.

Na razie klientów na giełdę przychodzi niewielu, część z nich próbuje negocjować ceny. Sprzedawcy nie mają nic przeciwko. - W poprzednim tygodniu ludzie w ogóle się nie targowali, teraz są bardziej odważni - mówi o swoich obserwacjach młody sprzedawca.

Na antykach u Błażeja Szymaniuka można utargować zniżkę od 5 do 10 złotych. Wszystko zależy od wartości przedmiotu i liczby zakupionych rzeczy. Na negocjacje otwarta jest także Katarzyna Krawczyk, która na giełdzie sprzedaje sprzęt RTV i AGD. Jak stwierdza, zawsze można się dogadać. Na jej stoisko przychodzą bardzo zróżnicowani klienci.

- Mężczyźni najczęściej pytają o wiertarki, szlifierki, czy śrubokręty. Kobiety chętniej spoglądają na garnki czy czajniki - przyznaje kobieta. Zauważyła również, że klienci raczej nastawiają się na droższą rzecz, która posłuży im na dłużej.

Wśród pań powodzeniem cieszy się także stoisko z kwiatami, które prowadzi Stanisław Ślusarz. Zainteresowaniem cieszą się głównie pelargonie za 5 złotych, chociaż klienci mają także specyficzne wymagania. - Raz przyszła pani, która pytała o kwiat ziemniaczany. Nie skojarzyłem o jaki jej chodziło. Ludzie wyczytają coś w gazetach, albo w internecie i pytają się, czy mam to w sprzedaży - mówi mężczyzna i przyznaje, że nic nie stoi na przeszkodzie, aby taki zamówić.

Choć przedsiębiorcy i początkujący handlowcy próbują zachęcić klientów swoim asortymentem i rabatami, kupujących jest niewielu. Zdaniem handlowców dużym błędem był wynajem metra stanowiska na dzień za kwotę 20 złotych. W związku z tym przyjechało niewielu wystawców. Klienci, którzy zobaczyli niewielki ruch, nie wyrobili jeszcze przekonania, że giełda naprawdę ruszyła z kopyta. Jak zapowiada firma prowadzące giełdę w Bolesławicach, ta sytuacja ma się zmienić, a sprzedający będą płacić za wynajem metra stanowiska o połowę mniej.

Giełda czynna jest w soboty i niedziele w godz. 7-15.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wideo
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza