Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gimnazjaliści pokazali historię czterech dziewczynek z dawnych lat (wideo)

Zbigniew Marecki
Spektakl "Dziewczynka z kamienia".
Spektakl "Dziewczynka z kamienia".
Uczniowie Gimnazjum nr 3 w Słupsku przygotowali udany spektakl "Dziewczynka z kamienia", który w minioną środę zaprezentowali na Małej Scenie Teatru Nowego.

Widowisko jest zwieńczeniem przeszło rocznej pracy gimnazjalistów, obecnych uczniów klas IIIa i IIIc, w ramach projektu edukacyjnego, prowadzonego przez polonistkę Joannę Jaśniewicz.

Opowiada o losach rodziny 6 -letniej Eriki Mlody oraz trzech jej przyjaciółek. Główna bohaterka była autentyczną mieszkanką niemieckiego Słupska. Urodziła się jako córka kelnera i krawcowej. Na początku XX wieku wraz z rodzicami mieszkała przy Paradiesstrasse 16 (dziesiejsza ul. Bema).

Głównym źródłem wiedzy i pomysłodawcą poszukiwań dotyczących Eriki był Warcisław Machura, zastępca dyrektora ZSO nr 2 w Słupsku. To on znalazł tabliczkę nagrobną z wizerunkiem małej Eriki Mlody w miejskim lapidarium na terenie cmentarza komunalnego. Dotarł także do grobów rodziców dziewczynki. Historia ta na tyle zainteresowała uczniów, iż wspólnie z opiekunką postanowili napisać scenariusz i wyreżyserować spektakl, oparty na autentycznej historii.

Praca nad spektaklem została poprzedzona kilkumiesięcznym "śledztwem", mającym na celu dotarcie do informacji na temat rodziny Mlodych, która mieszkała w Słupsku w latach 1901-1966. Gimnazjaliści odwiedzili słupskie archiwa, cmentarz, parafie, a także przeprowadzili wiele rozmów z mieszkańcami miasta oraz ludźmi zainteresowanymi historią regionu.

W rezultacie powstał spektakl, który w opowiadanej historii łączy wątki autentyczne z wymyślonymi na potrzeby widowiska. Te ostatnie dotyczą przede wszystkim trzech przyjaciółek żyjącej zaledwie sześć lat Eriki. One żyły znacznie dłużej. Jedna zmarła jako ofiara hiszpanki, czyli ciężkiej grypy, która w latach 1918-1919 na całym świecie zabiła ponad 50 milionów osób. Druga trafiła do obozu koncentracyjnego, gdy hitlerowcy postanowili rozwiązać kwestię żydowską, a trzecia utonęła podczas katastrofy statku "Wilhelm Gustloff", który zatonął w styczniu 1945 roku, mając na pokładzie około 10 tysięcy niemieckich uciekinierów z Pomorza i Prus.
Jasne w swym przesłaniu widowisko, które łączy sceny realistyczne z metafizycznymi, przedstawia różne postawy życiowe ludzi, mieszkających w tym czasie w Słupsku. Było wzruszające i pouczające. Warto byłoby je pokazać szerszej publiczności, bo to dobry sposób na przybliżanie współczesnym minionego czasu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza