Pięć krótkich scenek wystawiania pup pojawiło się w portalu YouTube. Filmiki nagrywano na korytarzu, w toalecie, a nawet na lekcji.
W ciągu godziny po ujawnieniu filmików w gimnazjum pojawił się policjant, a filmiki zniknęły. Szkoła zorganizowała spotkanie z uczniami całej klasy, rodzicami "aktorów" i przedstawicielem policji. - Z uczniami, którzy byli najbardziej zaangażowani w to wydarzenie, przeprowadziliśmy rozmowy. Wierzymy, że i rodzice w stosunku do swoich dzieci podejmą słuszne działania - mówi Iwona Suszyńska, wicedyrektor szkoły.
Uczniowie, którzy kręcili filmiki, dostali upomnienia i nagany. Cała klasa natomiast ma do końca roku szkolnego zakaz wnoszenia komórek do szkoły. Inne zaostrzenie dotyczy całej szkoły. Do tej pory telefony, których uczniowie używali na lekcjach - co jest zabronione - były rekwirowane i w zalakowanej kopercie czekały na odbiór przez rodziców. Teraz w obecności policjanta będzie następować kontrola telefonów.
- Będziemy sprawdzać, czy nie ma w nich treści nielegalnych lub kompromitujących - zapowiada wicedyrektor szkoły.
O sprawie poinformowano sąd rodzinny, kuratorium i władze miasta.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?