Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ginące zawody do reaktywacji w Słupsku

Monika Zacharzewska [email protected]
Emilian Chmielewski prowadzi zakład kowalski w Siemianicach od 2,5 roku. Zamówień ma mnóstwo i to z całej Polski.
Emilian Chmielewski prowadzi zakład kowalski w Siemianicach od 2,5 roku. Zamówień ma mnóstwo i to z całej Polski. Marcin Kamiński
Ochotnicze Hufce Pracy w Słupsku organizują dla młodzieży kursy ginących zawodów i pomaga znaleźć w nich pracę.

W Słupsku są już tyko trzy zakłady szewskie, jeden kuśnierz. Do niedawna działał jeszcze zakład naprawy parasolek. Przy ul. Wojska Polskiego ciągle jest zakład modystki, która szyje kapelusze, choć już głównie na specjalne zamówienia, np. teatru. Zaś ostatni w regionie snycerz rzeźbiący w drewnie, autor m.in. rzeźbionych drzwi do cerkwi, jest w Szczecinku.

Firmy niektórych rzemieślników nie mają już racji bytu. Natomiast inne zawody przeżywają swój renesans. Dlatego kursy dla młodzieży organizuje Ochotniczy Hufiec Pracy.

- Obecny rozwój techniki, nauki, telekomunikacji, handlu, również internetowego sprawia, że osoby zdobywające wiedzę w zawodach wykorzystujących nowoczesne technologie nie będą mogły narzekać na brak pracy. Jednak skutki obecnego kryzysu ekonomicznego powodują, że zagrożenie utraty pracy jest coraz realniejsze. Zagrożeni utratą pracy mogą zmienić kwalifikacje zawodowe i szukać pracy w zawodach przeżywających swój ponowny renesans - uważa Urszula Papoń, specjalista do spraw rozwoju zawodowego Ochotniczego Hufca Pracy w Słupsku. - Zmieniający się rynek pracy jest w istocie szansą dla ginących zawodów i tych, którzy chcą je wskrzeszać. Szansą jest udział w projekcie "Ginące zawody pomysłem na przyszłości" finansowanego z PO KL a realizowanego przez Ochotnicze Hufce Pracy.

Zawody ginące, w których można odbyć kursy to: piekarz, cukiernik, rymarz, kołodziej, zdun, kowal, tkacz, kamieniarz, dekarz ze specjalnością strzecharstwo. Choć niektóre z tych nazw tych zawodów brzmią archaicznie, to specjaliści twierdzą, że można je nadal kultywować i do tego dobrze zarabiać. 

- Zdun już dziś nie stawia pieców, ale np. rozbiera stare, odzyskując często cenne kafle i stawia kominki - tłumaczy Jerzy Grzybowski, dyrektor Cechu Rzemiosł Różnych w Słupsku. - Rymarz, który niegdyś oprawiał skóry, dziś wytwarza siodła, a przecież hippika staje się coraz modniejsza. Jego zdaniem osoby z odpowiednimi kwalifikacjami, które mają pasję, to jeśli z takim nawet renesansowym fachem w ręku zdecydują się odważyć własną działalność, mają szansę zrobić dobry biznes. 

Przykładem, że ma rację, jest Emilian Chmielewski z podsłupskich Siemianic, który od 2,5 roku prowadzi zakład kowalski. Pracy ma mnóstwo.

- Zlecenia są na 10 miesięcy do przodu. Ludzie poznali się na moim fachu i go doceniają - mówi młody kowal. 

Co prawda rzadko już zdarza mu się podkuwać konie, choć i to robi, współpracując m.in. ze skansenami i muzeami. Pan Emilian skupia się na kowalstwie artystycznym. Kuje bramy, balustrady, meble, świeczniki, ozdoby.

- To, że uprawiam taki zawód wynikło z mojej pasji - mówi. - Kowalstwem hobbystycz-nie zacząłem się zajmować już 16 lat temu. Jestem w zasadzie samoukiem, choć skończyłem kilka niezbędnych kursów, np. spawania. 

Przekonuje on, że w takich ginących zawodach jest nisza, a zapotrzebowanie na nietypowe, wydawałoby się, wyroby wcale nie jest małe. Dlatego osoby zainteresowane kursami Ochotniczych Hufców Pracy w ginących zawodach mogą kontaktować się z Urszulą Papoń z Ośrodka Szkolenia Zawodowego OHP w Słupsku, ul. Sienkiewicza 20, tel. 59 842 63 13 lub 728 225 313, e-mail: [email protected].

Kto może się zgłosić do projektu?

Projekt jest przeznaczony dla młodzieży, która: - jest nieaktywna zawodowo/osoba bezrobotna zarejestrowana w UP; - ukończyła 18. rok życia i nie może mieć ukończonych 26 lat (18-25 lat); - posiada niewystarczające kwalifikacje zawodowe oraz; - dla osób, których zawód "ginący" będzie drugim zawodem, w stosunku do zawodu wyuczonego, np. murarz - zdun, stolarz - kołodziej. Osoby mające wyuczony zawód cukiernika lub piekarza będą w ramach projektu doskonalić swoje kwalifikacje w zakresie wyrobów przygotowywanych według tradycyjnych receptur ludowych.
Program obejmuje: - grupowe zajęcia z doradcą zawodowym - 20 godz; - kurs przedsiębiorczości - 30 godz; - kurs zawodowy w zakresie zawodów ginących - 150 godz.;  - egzamin na zakończenie kursu zawodowego; - wyżywienie i zakwaterowanie w obiektach OHP w Roskoszy k. Białej Podlaskiej, dofinansowanie dojazdów. Po projekcie zapewnione jest znalezienie zatrudnienia w wyuczonym podczas kursu zawodzie lub rozpoczęcie własnej działalności gospodarczej z możliwością dofinansowania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza