- Akta wpłynęły do nas w środę. Będziemy analizować sprawę jako wykroczenie w oparciu Ustawy o cmentarzach i chowaniu zmarłych. Chodzi o złamanie przepisu dotyczącego przewozu zwłok i szczątków. Z takim zaleceniem przekazała nam sprawę prokuratura - mówi Robert Czerwiński, rzecznik słupskiej policji.
Przypomnijmy, że chodzi o głośne na całą Polskę zdarzenie z 24 maja na dworcu PKP w Słupsku.
Wtedy na oczach podróżnych przy próbie załadowania części narożnej wersalki do wagonu SKM-ki z mebla wypadło ciało mężczyzny.
Po tym zatrzymano 40-letniego Zenona B. i 22-letniego Marcina J., którzy przybyli na dworzec z ciałem.
Śledztwo wykazało, że zmarły 59-letni Ryszard N. został w rogówce na wózku przetransportowany ze swojego mieszkania przy ul. Mochnackiego w Słupsku. Nie wiadomo jednak, dlaczego ciało miało pojechać pociągiem w kierunku Gdańska.
W mieszkaniu Ryszarda N. policja znalazła drugą część wersalki. Słupska prokuratura rejonowa ustaliła, że gospodarz nie był ofiarą przestępstwa, bo zmarł z powodu zatrucia alkoholowego. Stało się to ponad tydzień przed próbą jego wywiezienia ciała.
Prokuratura uznała, że nie doszło też do znieważenia zwłok zmarłego, bo to działanie umyślne, polegające na braku szacunku, obrażaniu zmarłego, zbezczeszczeniu słowem lub demonstracyjnymi gestami.
A w tym przypadku takich zachowań nie było. Po tych ustaleniach prokuratura umorzyła sprawę nieumyślnego spowodowania śmierci Ryszarda N. oraz znieważenia jego zwłok. A gdy postanowienie stało się prawomocne, przekazała ją policji, by ta zbadała ją pod kątem ustawy o cmentarzach i chowaniu zmarłych, która reguluje sposoby transportu zwłok.
Obwinionym o naruszenie przepisów ustawy grozi kara aresztu lub grzywny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?