Inwestor chce postawić w pobliżu Dobrociech szesnaście wiatraków, wszystkie na prywatnej ziemi. Na razie trwają zmiany w studium zagospodarowania przestrzennego gminy, potem sporządzony zostanie dla tego tereniu plan zagospodarowania przestrzennego, bo bez tych formalności niemożliwe jest wystąpienie o pozwolenie na budowę.
- Wszystkie zmiany wykonywane są na koszt inwestora - mówi Mieczysława Brzoza, burmistrz Bobolic. - Inwestycja spotykała się z wielką przychylnością mieszkańców, tym bardziej że wiąże się ze sprzedażą prywatnych gruntów, więc nikt nie będzie stratny - dodaje burmistrz.
Przychylność mieszkańców jest w tym wypadku szczególnie ważna. Mieszkańcy gminy mają bowiem złe doświadczenia z innym inwestorem - Energą, która zamierza również również na "ich" terenie stawiać wiatraki. W planach ma wybudowanie wielkiej farmy wiatrowej w pasie Drzewiany, Górawiono, Gozd, Trzebień. Jednak w tym wypadku wiatraki mają stanąć na ziemi należącej do Agencji Nieruchomości Rolnej.
W większości grunty te do tej pory dzierżawione była przez miejscowych rolników, którzy niejednokrotnie właśnie na agencyjnej ziemi zbudowali plany rozwoju i funkcjonowania swoich gospodarstw. Energa, chcąc zdobyć ich przychylność, ustami swojego przedstawiciela obiecała, oprócz należnych podatków płynących do kasy gminy, także pieniądze przeznaczone tylko i wyłącznie na potrzeby poszczególnych sołectw. Jednak później się z tych obietnic wycofała, co wywołało zrozumiałe oburzenie mieszkańców, przede wszystkim Drzewian.
Obecnie, jak można przeczytać na stronach internetowych przedsiębiorstwa, trwa "zabezpieczanie gruntów" pod tę inwestycję. W praktyce polega to na wydzierżawianiu gruntów, "zwolnionych" przez rolników pod wiatraki.
- Dzierżawa obejmuje tylko ten teren, na których wiatraki będą stały. Pozostałe grunty będą przeznaczone do sprzedaży - mówi Mieczysława Brzoza.
Energa planuje uruchomienie elektrowni wiatrowej w Drzewianach w 2015 roku. Czy ten termin jest realny? Na razie w sądzie trwa rozpatrywanie skarg mieszkańców na decyzje środowiskowe wydane przez gminę, które zezwalają na postawienie farmy.
- Z doświadczenia wiemy, że sąd utrzymuje decyzje gminy w mocy, ale wątpię by przed zakończeniem wszystkich tych spraw, inwestycja została rozpoczęta - dodaje Mieczysława Brzoza.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?