Zasilania w ubiegły weekend zostały pozbawione zarówno Kobylnica, Łosino czy Bolesławice, ale tam powróciło ono w niedzielę wieczór. Niestety bez prądu w weekend pozostało kilkanaście miejscowości na południu gminy Kobylnica – począwszy od Lubunia, Żelkówka, Kruszyny, Płaszewa, Lulemina i Kuleszewa, a na Kończewie, Sierakowie, Wrzącej, Ścięgnicy, Dobrzęcinie i Słonowicach kończąc.
- Powalone przez wiatr drzewa uszkodziły linie energetyczne średniego i wysokiego napięcia. W związku z tym, miejscowości te zostały także pozbawione wody pitnej, ponieważ dostęp do energii elektrycznej wpływa na funkcjonowanie hydroforni oraz przepompowni ścieków na terenie gminy – informuje Leszek Kuliński, wójt gminy Kobylnica. - Z powodu awarii wyłączonych z działania zostało dziewięć hydroforni, które dostarczają w wyżej wymienionych miejscowościach wodę. Podobnie sytuacja wyglądała w przypadku 11 przepompowni, które przepompowują ścieki pomiędzy poszczególnymi miejscowościami – wyjaśnia wójt.
Władze gminy wraz ze słupskimi Wodociągami podjęły działania zmierzające do zaopatrzenia w wodę mieszkańców dotkniętych awarią.
- W niedzielę dostarczaliśmy beczkowozami wodę pitną do wspomnianych miejscowości, a w niektórych z nich podłączaliśmy agregaty prądotwórcze, aby umożliwić przetłoczenie ścieków do oczyszczalni w Słupsku. Chcieliśmy tym samym uniknąć sytuacji, w której ścieki wybiłyby z kanalizacji – wskazuje wójt. - Sytuację, wspólnie z Energą Operator, udało się z grubsza opanować w poniedziałek. Aby usuwanie awarii szło szybciej spółka zatrudniła firmy zewnętrzne, dzięki czemu przywrócono napięcie w większości dotkniętych awariami miejscowości – podkreśla Leszek Kuliński.
Na dzień dzisiejszy problem z dostępem do wody oraz energii elektrycznej wciąż mają m.in. mieszkańcy Żelkówka. Tam nadal kursują beczkowozy, a w późniejszych godzinach będzie uruchamiany agregat prądotwórczy, aby nadal zaopatrywać mieszkańców w wodę oraz odprowadzać ścieki.
- W tej chwili częściowo udało się przywrócić zasilanie w Słonowicach – przywrócono już wysokie napięcie, ale potrzebne jest jeszcze usunięcie awarii związanej ze średnim i niskim. W związku z tym tam również kursują beczkowozy. Z kolei w Dobrzęcinie działa agregat, aby móc uruchomić tamtejszą hydrofornię i dostarczać wodę pitną. Podobnie jest w miejscowości Wrząca – informuje Leszek Kuliński. - Sytuacja jest nadzwyczajna, ale wspólnie z Wodociągami Słupsk oraz Energą Operator staramy się w jak najszybszym tempie zniwelować skutki wichury. Odpowiadając na pojawiające się pytania dotyczące zakupu i posiadania przez gminę własnych agregatów muszę powiedzieć, że jedno takie urządzenie kosztuje około 100 tys. złotych. Tak więc kupno co najmniej kilku, w sytuacji, kiedy mamy do dyspozycji agregaty słupskich Wodociągów działających na terenie gminy Kobylnica, nie jest wydatkiem pierwszej potrzeby. Zwróćmy uwagę, że sytuacja kryzysowa, jaka miała miejsce w ubiegły weekend, zdarza się raz na kilka lat. Podobnych kryzysów w gminie Kobylnica do tej pory nie było – dodaje wójt.
Mieszkańcy miejscowości, które nadal czekają na przywrócenie energii elektrycznej obawiają się, że awarie mogą potrwać do końca tego tygodnia.
- Robimy, co możemy, aby do tego nie doszło. Mam nadzieję, że sytuacje w tych miejscowościach ulegną poprawie w ciągu maksymalnie trzech dni. Istnieje szansa, że w Żelkach i Żelkówku napięcie wróci już dzisiaj. Współpracujemy z Energą Operatorem, która pracuje nad usuwaniem awarii na niskich napięciach, co może pomóc w rozwiązaniu problemu w Słonowicach, Dobrzęcinie i Wrzącej – przekonuje wójt gminy Kobylnica.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?