Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gmina Miastko. Wyrok uniewinniający, ale kurczaki nadal się męczą

Andrzej Gurba
Andrzej Gurba
Sąd uniewinnił hodowcę drobiu, ale według weterynarii dobrostan zwierząt jest niski.
Sąd uniewinnił hodowcę drobiu, ale według weterynarii dobrostan zwierząt jest niski. Archiwum Polska Press
Paweł R., hodowca drobiu z podmiasteckiej Pasieki został uniewinniony przez sąd od zarzutów przekroczeń obsad brojlerów w kurnikach. Obwiniała weterynaria. Nie zmienia to faktu, że dobrostan kurczaków jest niski. Mówiąc inaczej: zwierzęta męczą się.

Właściciel ferm nie przyjął mandatu

Powiatowy lekarz weterynarii w Bytowie po kontroli w 2021 r. dwóch kurników w podmiasteckiej Pasiece, należących do Pawła R., stwierdził przekroczenie obsad brojlerów. Normy mówią, że na jeden metr kwadratowy w tego typu kurnikach może przypadać 33 kg brojlerów. W obiektach w Pasiece było prawie 39 kg i 36 kg. Powiatowy lekarz weterynarii zaproponował mandat, ale Paweł R. go nie przyjął. Stąd sprawa trafiła do sądu. Weterynaria zarzuciła hodowcy drobiu naruszenie przepisów ustawy o ochronie zwierząt. Właściciel ferm nie przyznał się do zarzutu.

Uniewinnienie na podstawie opinii biegłego

Sąd Rejonowy w Miastku uniewinnił Pawła R., opierając się na opinii biegłego, który stwierdził, że powiatowa weterynaria zastosowała niewłaściwą metodę badania obsad kurczaków. - To rodzi wątpliwości, co do rzetelności i wiarygodności wykonanych pomiarów czy obliczeń. A to jest podstawa do uniewinnienia Pawła R. – uzasadniał sędzia Bogdan Kostyk.

Zbigniew Ordyński, powiatowy lekarz weterynarii w Bytowie wyjaśnia, że jego poprzedniczka na tym stanowisku, przyjęła w czasie kontroli metodę badania liczby brojlerów, biorącą pod uwagę m.in. dzienny przyrost ich wagi. - Ta metoda zaciemnia obraz, jest bardzo teoretyczna. No i niedopuszczalna, jak stwierdził biegły. Ja stosuję metodę, o której mówił biegły, która polega m.in. na ważeniu brojlerów - wyjaśnia Zbigniew Ordyński.

Niezależnie od wyroku kurczaków jest za dużo

Powiatowy lekarz weterynarii podkreśla, że niezależnie od wyroku, kurczaków w tych dwóch kurnikach jest za dużo. - W obiektach nie ma warunków, aby trzymać brojlery powyżej 33 kilogramów ma metr kwadratowy. I niedługo będzie nakaz zmniejszenia ich liczby - stwierdza Zbigniew Ordyński.

Teraz jest tak, że kurczaki męczą się. - W tych fermach cały czas jest niski dobrostan zwierząt, a przeprowadziliśmy wiele kontroli. Ich zagęszczenie to jeden z powodów, ale mogą być też inne. To np. kwestia opieki, leczenia. Właściciel fermy wykonuje nasze zalecenia, ale, niestety, niewiele to daje. Brojlery często mają np. zapalenia łap - oznajmia Zbigniew Ordyński. Dodajmy, że na niski dobrostan brojlerów może mieć też wpływ szybkość chowu.

Na obu fermach hodowanych jest około 40 tysięcy sztuk kurczaków.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza