Gmina bezskutecznie próbowała znaleźć nabywców na działki pod zabudowę jednorodzinną, ale i usługowo-hotelarską w Łazach, Mielnie i Gąskach.
- Dopadł nas kryzys. Przekonaliśmy się na własnej skórze, że ludzie z wielką ostrożnością podchodzą do inwestycji i nie chcą wydawać pieniędzy. Liczyliśmy na kilka milionów dochodu i nic z tego nie wyszło - rozkłada ręce Henryk Bieńkowski, sekretarz Urzędu Gminy Mielno.
By uratować finanse gminy na 2011 roku, trzeba było zrezygnować z kilku inwestycji, które choć miały zostać rozpoczęte w 2010 roku, to ciężar zapłaty za ich wykonanie spadłby na 2011 rok. I chodzi tu przede wszystkim o modernizację hali przy szkole w Mielnie oraz budowę przedszkola w Sarbinowie.
Trzeba było z nich zrezygnować, mimo że przetargi zostały już ogłoszone. - Musieliśmy odstąpić od rozstrzygnięcia, wiedząc, że decydując się na kolejne inwestycje, załamie się nasz budżet. To był ostatni moment na takie decyzje, bo podpisane umowy obligowałyby nas do realizacji zadań. A na to po prostu nie mamy pieniędzy - dodaje sekretarz.
Na modernizację hali i budowę przedszkola gmina musiałaby mieć łącznie ok. 3 mln złotych. A takich pieniędzy nie ma.
Czy te inwestycje będą realizowane w 2011 roku, wcale nie jest pewne. Bo ich los zależy od tego, czy gminie uda się znaleźć nabywców na przeznaczone do sprzedaży nieruchomości.
Czytaj też> Białogard> Kryzys dopadł firmę Valassis. Są zwolnienia
Na razie wiadomo, że muszą być kontynuowane już inwestycje, na które przetargi zostały rozstrzygnięte. I chodzi tu m.in. o: mieleńskie ulice Kantora, Orkana i Jastruna, ulice Leśna w Sarbinowie czy drugi etap budowy ulicy Bosmańskiej w Chłopach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?