Gniazdo os lub szerszeni przy domu. Pozbycie się owadów nie jest takie proste. Kiedy interweniują strażacy? Jak zlikwidować gniazdo?

Obecność pszczół, os czy szerszeni jest w przyrodzie niezbędna, niepokój budzi jednak sytuacja, gdy rój tych owadów zagraża domowemu mirowi. Pojawienie się gniazda pod dachem lub na fasadzie budynku niewątpliwie do takich należy.

Szerszenie budzą niepokój ze względu na rozmiar i niebezpieczeństwo, jakie niesie perspektywa ich ataku. Nieco mniejsze osy w momencie użądlenia również mogą mocno zaszkodzić. Owady, podobnie jak inne gatunki, budują gniazda, a te można znaleźć w różnych miejscach. W maju pracownik Nadleśnictwa Lubin znalazł ogromny kokon o średnicy 50 cm, na szczęście był pusty. W Szczawnicy strażacy pomogli przewieźć szerszenie do pobliskiego lasu. Czy jednak zawsze z owadami musi sobie radzić straż?

Wydawałoby się, że gniazdo przy domu pomoże usunąć straż. Niestety, w praktyce o bezpieczne użytkowanie budynku musi zadbać właściciel lub zarządca. Strażacy usuwają tylko te gniazda, które zagrażają funkcjonowaniu szkół, szpitali lub budynków publicznych. Ponadto, wezwanie jednostki jest uzasadnione jedynie w przypadku zagrożenia życia.

- Przypominamy, że Państwowa Straż Pożarna interweniuje jedynie w wypadkach bezpośredniego zagrożenia dla życia ludzi ze strony owadów – apelują strażacy.

Wszelkie wezwania o latających w pobliżu działek osach, czy też pladze na terenach leśnych, są bezpodstawne.

- Dyżurny stanowiska kierowania Państwowej Straży Pożarnej przyjmując zgłoszenie, stara się wnikliwie je analizować, może się tak zdarzyć, iż uzna interwencję zespołu ratowników straży pożarnej za bezzasadną – brak bezpośredniego zagrożenia zdrowia lub życia ludzi – przekazuje Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej w Nidzicy.

Wtedy najczęściej zgłaszający musi skierować się do specjalnych firm zajmujących się likwidacją uciążliwych gniazd.

Uciążliwe stawonogi, zwłaszcza w większej ilości, stanowią zagrożenie dla człowieka. Choć szukają jedynie słodkiego pożywienia, rozdrażnione mogą zaatakować. Usuwanie gniazd na własną rękę nie jest wskazane, chyba że konstrukcja przypominająca papierowy twór jest pusta. Niektóre zapachy działają na osy i szerszenie odstraszająco, można posadzić część roślin na parapecie lub zadbać o rozpylanie aromatów w pobliżu ich królestwa. Cytrusy, mięta, lawenda, goździki, czy też czosnek sprawdzą się tu doskonale.

Właściciele domów przy większej skali zagrożenia wynajmują specjalistów, którzy używają specjalnych gaśnic lub zestawów z preparatem biobójczym i wężykiem.

- Dzięki specjalistycznym metodom stosowanym przez te firmy zabiegi dezynsekcyjne cieszą się dużą skutecznością, a większość sposobów na pozbycie się owadów jest bezinwazyjna i nieszkodliwa. Ponadto jest wykonywana przez profesjonalistów – co zmniejsza możliwość komplikacji w sytuacji samodzielnego usuwania gniazda owadów - przypomina na swojej stronie Polski Związek Działkowców.

Zdarza się, że gniazda owadów położone są w ziemi. Tu posiadacze ogródków lub działek polecają specjalne pułapki. Najlepiej montować je nocą, gdy znaczna część „mieszkańców” pozostaje w uśpieniu.

Wielu właścicieli dopiero po fakcie orientuje się, że ma gniazdo. Przy domu zaczyna latać plaga owadów, a po ich śledzeniu wychodzi, że gromadzą się w jednym konkretnym miejscu. Najlepiej działać prewencyjnie i nie doprowadzić do tego, że osy czy szerszenie zbudują sobie kąt w pobliżu naszych okien.

W okresie wiosennym warto przeglądać poddasza, szopy, strychy, altanki i zakamarki, w których mogą być zaczątki gniazd. Dobrze jest też zabezpieczyć siatkami wszelkie otwory, którymi stworzenia mogą przedostać się do środka pomieszczeń.

Źródła: PSP, PZD